„A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana”.
Ew. Jana 19,23
To odzienie Pana Jezusa wymienione w dzisiejszym wersecie było na tyle cenne, że żołnierze nie chcieli go dzielić. Rzucali o nie losy i w ten sposób nieświadomie wypełnili słowa z Psalmu 22,19: „Między siebie dzielą szaty moje i o suknię moją los rzucają”.
Dlaczego Pan miał taką wspaniałą suknię? W ten sposób bowiem podkreślona została Jego wyjątkowa godność. On był Słowem, które stało się ciałem, jedynym człowiekiem, który był bez grzechu. On był Synem Człowieczym, który zstąpił z nieba, a jednocześnie jest także w niebie (Ew. Jana 3,13).
„Kto przychodzi z nieba jest ponad wszystkimi” (Ew. Jana 3,31). Pan zapewniał Żydów, że to Bóg Go posłał. On zstąpił z nieba nie po to, aby czynić swoją wolę, ale by spełnić wolę Tego, który Go posłał.
Nie możemy zgłębić godności Syna Bożego i tajemnicy Jedności Boga i człowieka w Jego Osobie. Ale wierzymy w to i otaczamy Go za to najgłębszą czcią.
Kto należy do Chrystusa, ten jest z Nim wprawdzie związany najgłębszymi i osobistymi więzami, a jednak musimy zachować dla Niego głęboki respekt i cześć. On jest Synem Bożym, Panem chwały, który we wszystkim ma pierwszeństwo. Okazuje swoją boską wielkość w tym, że jest blisko swoich dzieci i zna najmniejsze westchnienie naszych serc. Miłuje wszystkich, którzy są Jego własnością, Zgromadzenie swoje (Kościół), lecz miłuje również każdego z nas z osobna. W Ewangelii Jana widzimy, jak swoją uwagę i miłość kieruje ku pojedynczemu człowiekowi – człowiekowi z tego świata, który poprzez nawrócenie uzna swą winę i wyzna Zbawicielowi swoje grzechy.
—
http://chrzescijanin.googlepages.com/