POROZMAWIAJMY O PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE!

chrzescijanie.info zaprasza: POROZMAWIAJMY O PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE!

Category Archives: rozważanie Słowa Bożego

„A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana”.

„A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana”.

Ew. Jana 19,23

To odzienie Pana Jezusa wymienione w dzisiejszym wersecie było na tyle cenne, że żołnierze nie chcieli go dzielić. Rzucali o nie losy i w ten sposób nieświadomie wypełnili słowa z Psalmu 22,19: „Między siebie dzielą szaty moje i o suknię moją los rzucają”.

Dlaczego Pan miał taką wspaniałą suknię? W ten sposób bowiem podkreślona została Jego wyjątkowa godność. On był Słowem, które stało się ciałem, jedynym człowiekiem, który był bez grzechu. On był Synem Człowieczym, który zstąpił z nieba, a jednocześnie jest także w niebie (Ew. Jana 3,13).

„Kto przychodzi z nieba jest ponad wszystkimi” (Ew. Jana 3,31). Pan zapewniał Żydów, że to Bóg Go posłał. On zstąpił z nieba nie po to, aby czynić swoją wolę, ale by spełnić wolę Tego, który Go posłał.

Nie możemy zgłębić godności Syna Bożego i tajemnicy Jedności Boga i człowieka w Jego Osobie. Ale wierzymy w to i otaczamy Go za to najgłębszą czcią.

Kto należy do Chrystusa, ten jest z Nim wprawdzie związany najgłębszymi i osobistymi więzami, a jednak musimy zachować dla Niego głęboki respekt i cześć. On jest Synem Bożym, Panem chwały, który we wszystkim ma pierwszeństwo. Okazuje swoją boską wielkość w tym, że jest blisko swoich dzieci i zna najmniejsze westchnienie naszych serc. Miłuje wszystkich, którzy są Jego własnością, Zgromadzenie swoje (Kościół), lecz miłuje również każdego z nas z osobna. W Ewangelii Jana widzimy, jak swoją uwagę i miłość kieruje ku pojedynczemu człowiekowi – człowiekowi z tego świata, który poprzez nawrócenie uzna swą winę i wyzna Zbawicielowi swoje grzechy.

 http://chrzescijanin.googlepages.com/

Rzym. 1:16

Rzym. 1:16

16. Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,

Przesłanie Listu do Rzymian (2)

Posłannictwo Jezusa Chrystusa, „kazanie krzyża”, uważane jest przez wielu za głupstwo. Jednak Paweł nie wstydzi się ogłaszać go w całej pełni. Jest to jedyne poselstwo zbawienia zasługujące na takie określenie. Ewangelia Chrystusa sama dowodzi, że jest mocą Bożą ratującą ludzi od zguby i zmieniającą radykalnie ich życie (1 Kor. 1,18).

Ta moc ku zbawieniu i przemianie nie występuje w żadnej ludzkiej religii. Nawet w czasach Starego Testamentu ta moc nie była jeszcze objawiona. Bóg dał ludowi Izraela prawo na Synaju, ale jego wymagania nie mogły być spełnione. Zakon demaskował grzech człowieka, ale zawodził, jeśli chodzi o wskazanie jakiejkolwiek drogi zbawienia ani nie dawał ludziom siły od uwolnienia z mocy grzechu.

Odwrotnie przedstawia się prawda Ewangelii: nie stawia żądań, lecz dowodzi, że jest mocą Bożą. Wszystko, czego zakon nie mógł osiągnąć, tego Bóg sam dokonał (Rzym. 8,3). Bóg zapewnił pełne zbawienie w Jezusie Chrystusie i Jego śmierci na krzyżu. Wszelka wina może być przebaczona i człowiek może być uwolniony z mocy grzechu, tego złego bodźca wewnątrz nas. Wszystko to, a także o wiele więcej, jest zawarte w słowie „zbawienie”.

Ewangelia nie wzywa nas do czynienia czegokolwiek dla naszego zbawienia, ale po prostu do przyjęcia, że Jezus Chrystus, sam Bóg, uczynił wszystko, co konieczne. W tym znaczeniu ukazuje się jako „moc Boża ku zbawieniu”, także dla ciebie.

 http://chrzescijanin.googlepages.com/

Wieczne bezpieczeństwo przez krew

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 Wieczne bezpieczeństwo przez krew

Krew Chrystusa naszym ratunkiem przed sądem Bożym

Jedynym środkiem ratunku przed gniewem i sądem wszechmogącego Boga jest krew Jezusa Chrystusa. Kiedy przyjmiemy Chrystusa jako swojego Zbawiciela i Pana i wyznamy Bogu swoje grzechy szczerze za nie żałując, Jego drogocenna krew okryje nas i oczyści od każdego grzechu. To jest to co Biblia, Słowo Boże, oferuje wszystkim.

Chrystus wybrany i posłany

Był to własny Boży plan i wybór, że Jego umiłowany Syn powinien stać się naszym Zastępcą – ofiarą Bożego sądu za nasze grzechy. Dlatego posłanie Go na nasz świat przez Boga nie było ani niezaplanowane, ani nie bezcelowe. “Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego …. aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem” (1). “A my widzieliśmy i świadczymy, iż Ojciec posłał Syna jako Zbawiciela świata” (2).

Jezus jest zapowiadanym przez Boga Zbawicielem wszystkich ludzi i Bóg pokłada nieskończoną wartość w Jego krwi. Czy ty, jako grzesznik potrzebujący wybaczenia i oczyszczenia, doceniasz tę ogromną wartość? “Pan Jego dotknął karą za winę nas wszystkich” (3). Jezus umierając na krzyżu oznajmił: “Wykonało się!” (4). Teraz On jest w stanie uratować ciebie. Czy ty pozwolisz Mu pomóc sobie?

Cierpienia i śmierć Chrystusa

Skieruj swoje spojrzenie na ów krzyż przez chwilę i zobacz Jezusa skrwawionego i umierającego za ciebie. Zobacz koronę cierniową okrutnie kaleczącą Jego głowę. Zobacz Jego ręce bestialsko przybite do krzyża. Zobacz Jego twarz umęczoną bardziej niż u jakiegokolwiek innego człowieka. Zobacz Go w agonii śmierci! Biblia mówi że On “raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga” (5).

Pamiętaj, że On był prawdziwym człowiekiem. Krzyż był również prawdziwy. Faktycznie była tam taka Osoba i ona umarła, tak jak to zostało powyżej opisane.

Pomyśl przez chwilę. Krew tego Człowieka była ceną mojego zbawienia. “Nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni … lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego” (6). Jeśli chcesz być uratowany, musisz zaufać Chrystusowi i Jego przelanej krwi. Bóg mówi: “Gdy ujrzę krew, ominę was” (7).

Polegaj wyłącznie na Jezusie Chrystusie

Nic innego, tylko krew Chrystusa może ocalić twoją duszę. Twoje uczynki, twoje modlitwy, twoje łzy nie mogą ciebie uratować; tylko krew ma moc aby ciebie wykupić od gniewu Bożego. Sakramenty nic tu nie pomogą. Przypuszczalnie pokładasz swoją ufność w chrzcie, bierzmowaniu, wieczerzy Pańskiej, albo starasz się zachować dziesięć przykazań aby uzyskać zbawienie, lecz nic, tylko krew Jezusa może ciebie ocalić.

Nie ma żadnej różnicy jak prawidłowy jest sposób w jaki oddajesz hołd Bogu, jak prawdziwa jest jego forma, jak Biblijna jego praktyka. Jeśli polegasz na nich aby uzyskać zbawienie – jeśli czynisz je podstawą zbawienia swojej duszy, są one zupełnie bezużyteczne. Nie ma nigdzie – powtarzam to znowu – najdrobniejszego atomu zbawiennej mocy poza krwią Jezusa. Jeśli zaufasz czemukolwiek innemu poza krwią będziesz zgubiony. Polegaj tylko na Jezusie, a będziesz uratowany.

Mogłeś tkwić w brudzie swoich grzechów przez wiele lat, ale krew Chrystusa może oczyścić ciebie zupełnie, tak że nie zostanie na tobie najmniejsza plamka.

“Krew dokonuje przebłagania za życie.” (8)

“Krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.” (9)

“Niechże więc będzie wam wiadome … że przez tego (Jezusa Chrystusa) zwiastowane wam bywa odpuszczenie grzechów, i że w nim każdy, kto wierzy, bywa usprawiedliwiony.” (10)

“I są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego.” (11)

Cytaty z Biblii:

   1. Gal. 4:4-5 (5) I Piotra 3:18 (9) I Jana 1:7

   2. I Jana 4:14 (6) I Piotra 1:18-19 (10) Dz. 13:38-39

   3. Iz. 53:6 (7) II Mojż. 12:13 (11) Rzym. 3:24-25

   4. Jan 19:30 (8) III Mojż. 17:11

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:  

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

DOSKONAŁOŚĆ OFIARY CHRYSTUSA

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 DOSKONAŁOŚĆ OFIARY CHRYSTUSA

„Gdy ujrzę krew, minę was” rzekł Bóg do narodu izraelskiego owej pamiętnej nocy, gdy zamierzał zgładzić wszystkich pierworodnych Egipcjan. Krew baranka paschalnego, która miała ochraniać Izraelitów przed mieczem anioła śmierci, powinna była według zarządzenia Bożego pokryć nadproże i obydwa odrzwia. Domowników nie niepokoiło to, że krew nie była widoczna od wewnątrz, gdyż istotne było, iż zobaczy ją Bóg; On rzekł: „Gdy ujrzę krew, minę was” (2 Moj. 12,13). Na tym polegało zapewnienie. W domu, na którego drzwiach Bóg zobaczył krew zabitego baranka, pierworodny syn został zachowany przy życiu. Jedynym zadaniem Izraelitów w tym czasie było pozostanie w domu pod osłoną krwi i zaufanie Słowu Bożemu. W zaufaniu mogli się zgromadzić przy wieczerzy paschalnej, aby w ciszy i w pokoju uwielbiać Boga za Jego zbawienną miłość. Tak samo jest i z nami. Bóg przyjął ofiarę Jezusa Chrystusa – Baranka bez skazy – i widzi jego krew Wiemy też, tak jak Izraelici, że sąd, na który zasłużyliśmy, dotknął wyznaczonego przez Boga Baranka, którego krew „obmyła nas od wszelkich grzechów”. Oto źródło naszej pewności. Nie jest kwestią decydującą, jaką wartość my przypisujemy krwi Chrystusa, ale co Bóg o niej myśli. Oczywiście, nie jest Bogu obojętne, jaką wartość ma dzieło Chrystusa w naszych oczach, chociaż i tak nie jesteśmy w stanie właściwie go ocenić, ale nasza ocena nie może być podstawą naszego pokoju i pewności naszego zbawienia. Jedynie Bóg jest w stanie w pełni uznać i właściwie ocenić wartość ofiary Chrystusa, ale nasza radość zostanie pomnożona, jeśli będziemy zgodni z Bożą oceną. Niejeden Izraelita mógł ze strachem zapytać: „Czy rzeczywiście krew, znajdująca się na nadprożu i odrzwiach, może uchronić mego pierworodnego syna od śmierci…?” Czy przez to zmalało bezpieczeństwo jego syna? W żadnym wypadku! Bóg powiedział: „Gdy ujrzę krew, minę was”. Krew baranka i słowo Pana były tamtej strasznej nocy, nocy sądu nad pierworodnymi Egiptu jedyną podstawą, gwarancją i uspokojeniem. Również i my nie mamy dzisiaj innego fundamentu. Krew Chrystusa, Syna Bożego, jest tak kosztowna w oczach Bożych, że usprawiedliwia każdego, kto w wierze stanie pod jej ochroną. Bóg został w pełni zadowolony, więc nie dotknie nas żaden sąd i nie będziemy straceni. Czy nie jest to powód, aby za wszystko mu dziękować? Ponieważ powinniśmy dążyć do poznania myśli Pana dotyczących dzieła Chrystusa, chciejmy zająć się tym tematem i rozważyć niektóre wiersze z 10 rozdziału Listu do Hebrajczyków Niezliczone ofiary Starego Testamentu nie były w stanie zgładzić grzechów Gdyby to było możliwe, nie byłoby konieczności ich powtarzania. Okoliczność ta dowodzi, że grzechy istniały nadal i wszyscy, którzy składali ofiary, nie byli oczyszczeni od „złego sumienia”. Wielokrotnie przynoszone ofiary „…przywodziły na pamięć grzechy co roku” (Hebr. 10, 1-3). Dlaczego jednak nie mogły one zgładzić grzechów? Gdyż „Jest rzeczą niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (w 4). Człowiek zgrzeszył i przez to zasłużył na śmierć, dlatego potrzebna była interwencja kogoś, kto usunąłby ten grzech i pojednał człowieka z Bogiem. Nie można było jednak znaleźć na ziemi człowieka, który mógłby ponieść za ludzkość ofiarę, gdyż: „Wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by dobrze czynił, nie masz ani jednego” (Rzym. 3,12). Wszyscy zgrzeszyli i popadli w śmierć, więc nie było możliwe, aby ktoś z grzesznych ludzi mógł ponieść karę za innych. Gdyby Bóg osobiście nie upatrzył sobie ofiary, człowiek musiałby ponieść za swoje grzechy zasłużoną karę i zostać wiecznie od niego oddalony W obliczu tej sytuacji na pierwszy plan weszła Boża miłość”…przez zesłanie swego Syna w podobieństwie grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele” (Rzym. 8,3). Oznacza to, że chcąc uporządkować problem grzechu, musiał On przyjąć ciało i stać się człowiekiem. „Bez przelania krwi nie ma odpuszczenia grzechów” – bez ofiary pojednanie nie było możliwe. Ponieważ na ziemi nie było odpowiedniej, tzn. bez skazy ofiary, Bóg zesłał ją z nieba – swego umiłowanego Syna. Aby zbawić ludzi, musiał On stać się człowiekiem i być do niego we wszystkim podobny, z wyjątkiem grzechu. Tak więc, stał się „Barankiem niewinnym i nieskalanym”. Gdyby w Jezusie był choć jeden grzech, musiałby On najpierw złożyć ofiarę za siebie i nie mógłby stać się Zbawicielem innych. Lecz o Nim powiedziano: „On grzechu nie popełnił” (1 Piotra 2,22) oraz „nie znał grzechu” (2 Kor. 5,21), a także „grzechu w nim nie było” (1 Jana 3,5). Chociaż narodził się z niewiasty, „przyjąwszy ciało i krew”, był bez grzechu, co wyrażają słowa „to, co się narodzi, będzie święte” (Łuk. 1,35). Dlatego mógł zostać naszym Zbawicielem. Świętość i sprawiedliwość Boża znalazła w nim całkowitą czystość i Bożą doskonałość. Przyszedł na świat ze słowami: „Nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił. Nie upodobałeś sobie w całopaleniach i ofiarach za grzech. Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić Twoją wolę, o Boże” (Hebr. 10,5-7). Ponieważ niezliczone ofiary Starego Przymierza nie mogły zgładzić grzechów, a płynąca strumieniami krew oczyścić sumienia człowieka, przyszedł Pan Jezus ze wspomnianymi wyżej słowami, aby wypełnić to, czego nie mogły dokonać licznie składane ofiary. Dobrowolnie przyszedł na ziemię, dobrowolnie przyjął cierpienia, wyśmianie i szyderstwa ludzi, a następnie poszedł na śmierć, aby wypełnić wolę Bożą. Któż może zrozumieć taką miłość? Nasze serce napełnia się radością, gdy myślimy o tym, co zaszło, gdy spoglądamy na tę miłość i w pełni z niej korzystamy. Rozważmy teraz, jakie błogosławione następstwa ma ta ofiara dla nas. Czytaliśmy już, że Pan Jezus przychodząc na ziemię powiedział: „Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże”. Boża wola pragnęła nas uświęcić. Paweł wyjaśnia to dalej w Liście do Hebrajczyków: „Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie Jezusa Chrystusa raz na zawsze” (Hebr. 10,10). Zostaliśmy więc uświęceni, tzn. odłączeni (tak na podstawie Pisma Świętego można wyjaśnić znaczenie tego słowa). Pan Jezus mówi o sobie, że został przez Ojca „…poświęcony i posłany na świat” (Jana 10,36). Od czego zostaliśmy odłączeni? Od świata, grzechu, śmierci i diabła. A kto to sprawił? Odpowiedź brzmi – sam Bóg. A w jaki sposób tego dokonał? Przez „ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa”. Podstawą tego odłączenia była wola, a środkiem ofiara Jezusa Chrystusa. Cóż za zapewnienie! Znieważyliśmy Boga, wyśmialiśmy, odrzuciliśmy i nasze potępienie byłoby tylko aktem sprawiedliwości. Bogu upodobało się jednak nas ratować i wykupić, lecz realizacja tego zamiaru została okupiona ceną życia umiłowanego Syna Bożego. Ofiara ta odpowiada całkowicie wymaganiom Bożego serca, gdyż został On przez nią uwielbiony w najwyższej mierze i wykonała się w pełni jego sprawiedliwość. Czy może być większy dowód na to, że ofiara Pana Jezusa została przyjęta? Kiedy w wierszu 10 czytamy: „Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”, to Duch Święty poświadcza nam, że ofiara ta jest wystarczająca i dlatego nie musi być ciągle powtarzana, gdyż jej wartość jest niezmienna. Ponieważ starotestamentowe ofiary były wielokrotnie składane i ciągle przypominały o grzechu, nie mogły „przywieść do doskonałości” tych, którzy je składali. Natomiast wszyscy, którzy znajdują schronienie w krwi Pana Jezusa, w Jego doskonałej ofierze, są „na zawsze doskonałymi”. Dla nich nie ma ciągłego przypominania grzechów, gdyż sam Bóg poświadcza im: „A grzechów ich i nieprawości nie wspomnę więcej” (Hebr. 10,17). Gdy Pan zawołał na krzyżu „wykonało się”, wtedy zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu (Mar. 15,38). Pojednanie zostało dokonane. Bóg sam umożliwił wejście do najświętszego miejsca w świątyni. Grzechy zostały oddalone nie tylko na dzień lub rok, nie tylko pojedyncze albo większość grzechów, nie – wszystkie nasze grzechy zostały usunięte. Gdyby chociaż jeden grzech nie został przebaczony, musiano by dokonać następnej ofiary, ale tak nie jest, gdyż wszystkie grzechy zostały zmazane. Tak też wszyscy wierzący w Chrystusa, nie mają przed Bogiem „świadomości grzechów”, gdyż zostali na zawsze oczyszczeni przez jego ofiarę. Znają Boga, który stał się ich Ojcem i mogą teraz bez przeszkód zbliżać się do niego i z pokojem w sercach przebywać w Jego bliskości. Mamy jeszcze dalsze dowody na doskonałość ofiary Chrystusa. „A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów. Lecz On, gdy złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej. Oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp Jego. Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni” (Hebr. 10,11-14). Kapłan pełniący służbę w świątyni musiał stać. Nie mógł ani chwili odpocząć, gdyż ciągle miał wiele pracy. Ciągle zabijano nowe ofiary i przynoszono je Bogu. Służba kapłańska odbywała się nieustannie, a kapłan nigdy nie mógł powiedzieć: „Nareszcie praca została zakończona, pojednanie stało się faktem”. Pan Jezus jednak, gdy stał się ofiarą za grzech, usiadł po prawicy Bożej, co jest dowodem na to, że dzieło pojednania zostało zakończone. Dlatego w Liście do Hebrajczyków 8,1 czytamy: „Główną zaś rzeczą w tym, co mówimy, jest to, że mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie”. On nie musi już niczego kończyć. Nie potrzebuje też, tak jak starotestamentowi kapłani, ustawicznie składać nowych ofiar. Jego dzieło zostało na wieki dokończone i zamknięte, a Bóg potwierdził to, gdy go posadził po swojej prawicy. Stanie się dla nas jasne, jak fałszywa i niezgodna ze Słowem Bożym jest nauka o potrzebie ciągłego pojednywania się i przynoszenia jakichś innych, nowych ofiar. Kto to czyni, ponownie wchodzi na grunt starotestamentowych ofiar, które usunął Pan Jezus. Jak bardzo znieważany jest przez to Pan! On „kiedy dokonał oczyszczenia przez samego siebie” – swoim doskonałym dziełem, – usiadł po „prawicy Majestatu na wysokościach” (Hebr. 1,3). Jeżeli nie wierzymy, że Jego krew dokonała doskonałego oczyszczenia i nadal uważamy, że konieczne jest powtarzanie ofiar, to musimy przynieść ofiary krwawe, gdyż „bez przelania krwi nie ma odpuszczenia grzechów”. Jest to jednak niepotrzebne, gdyż ofiara Chrystusa okazała się całkowicie wystarczająca, co Bóg potwierdził, gdy wzbudził go z martwych i posadził po swej prawicy. Wprawdzie powstanie On jeszcze raz i ukaże się w swojej wspaniałości na obłokach, ale nie po to, by zajmować się sprawami grzechu, lecz aby osądzić swoich wrogów Ponieważ miejsce naszego Pana po prawicy Bożej jest pewne i nienaruszone, tak samo pewne jest stanowisko wierzących. „Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni”. Nie są oni doskonali sami z siebie, gdyż mieszka w nich jeszcze grzech, lecz w Chrystusie. Tak widzi ich Bóg. Dla niego są święci i nienaganni. Czy może być więc mowa o jakimś ponownym pojednaniu? Nie! Kto tak twierdzi, staje w konflikcie ze Słowem Bożym i pomniejsza wartość ofiary Chrystusa. Można to czynić nieświadomie, ale czy nie zasmuca to Boga, jeśli ciągle zajmujemy się swoimi grzechami i bez pokoju w sercach podążamy dalej, zamiast dziękować mu za niewysłowioną miłość i odpocząć w Jego dziele? Wielu chrześcijan postępuje tak, jak Izraelici, którzy mając świadomość grzechów”, nieustannie składali za nie ofiary. Kiedy najwyższy kapłan wszedł za zasłonę, pełni obaw oczekiwali na dziedzińcu świątyni, czy Bóg przyjmie składaną ofiarę. Trzymajmy się więc mocno tego, że przez, „jedną ofiarę”, ofiarę Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, dokonane zostało całkowite wykupienie, a grzechy zostały usunięte. Zechciejmy odpocząć w dziele odkupienia, gdyż sam Bóg w nim odpoczął. Jeśli pokutowaliśmy i uwierzyliśmy Panu Jezusowi, to wszystkie nasze grzechy zostały przebaczone i to nie tylko te, które popełniliśmy przed swoim nawróceniem, lecz wszystkie, bez wyjątku. Pismo Święte nie różnicuje w ogóle grzechów przeszłych od przyszłych z prostego powodu – Chrystus niósł na drzewie krzyża wszystkie nasze grzechy w czasie, kiedy nie było nas jeszcze na świecie. Pan Jezus umarł za wszystkie nasze grzechy, również za te, które popełnimy w przyszłości. On, który kiedyś będzie Sędzią, został nimi obciążony i poniósł za nie karę. Zatem Sędzia osobiście je usunął. Czy można więc jeszcze wątpić? Wszystko, czego domagała się Boża sprawiedliwość, zostało uporządkowane przez Chrystusa. Jest to Boże dzieło za nasze grzechy i każdy, kto w pokucie i z wiarą przyjmie je dla siebie, może być oczyszczony przez krew Jezusa ze swoich grzechów Wchodzi wtedy w społeczność z Bogiem i staje się Bożym dzieckiem. Nie byłoby to możliwe, gdyby jakiś grzech był jeszcze przeszkodą. Wprawdzie potrzebne jest nam przebaczenie, jeśli jako dzieci zgrzeszymy przeciw Ojcu Niebieskiemu, ale jest to zupełnie coś innego. W takim przypadku nie potrzebujemy nowego pojednania z Bogiem przez krew Jezusa Chrystusa, gdyż stanowisko dziecka Bożego, które otrzymaliśmy przy nawróceniu nie zostało utracone przez grzech. Została natomiast przerwana nasza społeczność z Bogiem i musi być ona ponownie przywrócona. Przychodzimy teraz do naszego Ojca jako nieposłuszne dzieci, a nie jak kiedyś, jako zgubieni grzesznicy. Jeśli czynimy to w szczerości, to Bóg, który jest nie tylko „łaskawy i miłosierny”, ale także „wierny i sprawiedliwy”, odpuści nam grzechy i „oczyści od wszelkiej nieprawości” (1 Jana 1,9): Nie możemy mieszać tych dwóch różnych spraw. Kto w skrusze i wierze przychodzi do Pana Jezusa, ma przebaczenie wszystkich grzechów, jest uświęcony, oczyszczony, obmyty, usprawiedliwiony i na zawsze doskonały. Tak jak Bóg okazuje swoją sprawiedliwość i usprawiedliwia grzesznika, który uwierzył w Pana Jezusa (Rzym. 3,24), tak samo wierny jest Ojciec (sobie samemu i swojemu Słowu) i sprawiedliwy (na gruncie doskonałego dzieła odkupienia swojego umiłowanego Syna), gdy przebacza winę przyznającego się do niej dziecka Bożego. Ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze” oraz Jego wywyższenie po prawicy Bożej, to dwa niezaprzeczalne dowody na doskonałość ofiary naszego Pana.: List do Hebrajczyków ukazuje nam jeszcze trzeci niewiarygodny dowód: „A świadczy nam to Duch Święty; powiedziawszy bowiem: Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je. A grzechów ich i nieprawości nie wspomnę więcej” (Hebr. 10,15-17). Przyjęcie Pana Jezusa i zesłanie Ducha Świętego dowodzi, że dzieło zostało zakończone i przyjęte i dlatego Bóg nie wspomni więcej naszych grzechów i bezbożnego życia. Cóż za wiarygodne świadectwo! Chrystus jako Najwyższy Kapłan usiadł uwielbiony w niebieskiej świątyni po prawicy Bożej. Zesłał stamtąd na ziemię Ducha Świętego, czym poświadczył, że Bóg przyjął krew pojednania i rozprawił się na zawsze z naszymi grzechami. Bóg został zadowolony, a wszyscy wybawieni mogą się zbliżać do Boga jako jego dzieci. W podobnym tonie brzmi inna zachęta: „Mając więc, bracia ufność, że przez krew Jezusa mamy dostęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje oraz Kapłana Wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą” (Hebr. 10,19-22). Mamy więc nie tylko możliwość, ale i prawo przystępować przed oblicze Boga. Bóg zawsze widzi krew Chrystusa i ocenia nas na podstawie jej wartości. Pan Jezus jest także „Wielkim kapłanem nad domem Bożym”, który po wykonanym dziele zbawienia, zajął w niebie chwalebne miejsce na wieki. Jeśli zrozumiemy wartość Jego ofiary, to będziemy też cieszyć się z jej skutków i w pokoju przychodzić przed oblicze Boga jako „święte kapłaństwo”, składając Mu „przyjemne ofiary chwały i dziękczynienia” (Hebr. 13,15; 1 Piotra 2,5). Czy wszyscy posiadamy tę „ufność”? Odłóżmy swoje własne myśli i nie dajmy się zwieść błędnym naukom! Wierzmy jasnemu świadectwu Boga i Jego słowom, odpocznijmy w doskonałym dziele Chrystusa, w którym odpoczął też Bóg. Jeśli On jest w pełni zadowolony, to czy nie powinniśmy być i my? Bóg potwierdził swe zadowolenie przez rozerwanie świątynnej zasłony, przez wywyższenie swego Syna po swej prawicy i przez zesłanie i świadectwo Ducha Świętego. Czy te dowody nie są wystarczające? Dlaczego jeszcze wątpisz i pozostajesz w oddaleniu, zamiast z radością, chwałą i dziękczynieniem wejść „do świątyni”? Czy chcesz dalej zasmucać Boga swoją niewiarą? A niewiarą jest ciągłe oglądanie się na swoje błędy, braki, uczucia oraz przeżycia. Spójrz w wierze na Chrystusa i Jego doskonałe na wieki dzieło, w którym Bóg znalazł swe upodobanie.

W świątynię wprowadziłeś nas, gdzie Jezu Cię sławimy.

I nic nas nie rozdziela już, w pokoju Cię wielbimy.

Przez miłość Twą krew dałeś Swą:

Od grzechów oczyszczeni i z Tobą złączeni
Informacje na temat wydania „papierowego”:

Tytuł oryginału niemieckiego: Die Volkommenheit des Opfers Christi Wydawca oryginału: Ernst-Paulus-Verlag, Neustadt/Weinstr., Germany (c) Copyright by Ernst-Paulus-Verlag, Neustadt/Weinstr, 1989. (c) Copyright for the Polish Edition by Gute Botschaft Verlag, Dillenburg, 1992 Tłumaczył: Piotr Baron Redagował zespół Korekta: Jolanta Smon Wistawa Bertman; Drugie wydanie polskie – poprawione ISBN 83-85930-05-1 Wydawnictwo: Gute Botschaft Verlag PO.B. 80 D-35673 Dillenburg Fax 0-049-2771-36960 Cytaty z Pisma Świętego podane są według: Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu Nowy przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1988.

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:
 

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

ZMARTWYCHWSTANIE WIERZĄCYCH

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 ZMARTWYCHWSTANIE WIERZĄCYCH

Bóg przeznaczył nas do życia, a nie do śmierci.

Śmierć, jak powiedzieliśmy, nie była pierwotnym planem Boga. Człowiek poznał ją jako zapłatę za swój grzech, lecz Bóg nie poprzestał na tym. On nie omieszka nigdy zrealizować Swoich planów, Poprzez zmartwychwstanie ciała i duszy dokonuje się zadośćuczynienie i przenosi nas na jeszcze wyższą pozycję niż w ogrodzie Eden. Bóg zrealizuje to, co obiecał. On odnowi (Dz. Ap. 3,21), a nawet uczyni jeszcze więcej ponad to: ..Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swych złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski” (Ezech. 33.11).

Zmartwychwstanie według Starego Testamentu.

Słyszy się często, że Stary Testament mówi mało o zaświatach. W pewnym sensie to prawda, bo objawienie postępuje stopniowo, i dopiero w pełni naświetla nam ten problem Pan Jezus Chrystus i Jego Apostołowie.

U Żydów bezpośrednia obecność wieczności była tak rzeczywistością, że zakrywała ona perspektywę przyszłego życia. Stary Testament nie daje żadnej nauki o nieśmiertelności, lecz przedstawia wierzącego w bezpośrednim kontakcie z Żyjącym Bogiem, który prowadzi go do nieśmiertelności.

O ludziach Starego Przymierza można powiedzieć, że przewidywali oni głównie następujące rzeczy:

miejsce zmarłych – pod ziemią, ale jeszcze nie wieczne piekło, i w tym samym czasie

królestwo mesjaniczne – na ziemi – lecz jeszcze nie wieczne niebo.

Gdy zagłębimy się jednak w treść Starego Testamentu, zadziwi nas jak wiele powiedziane jest o zmartwychwstaniu, oczywiście w odpowiedniej formie.

  a) Wskrzeszenia w Starym Testamencie. Trzy przykłady wskrzeszeń w historii Izraela świadczą o tym, że – jeżeli Bóg tego zechce – śmierć nie jest definitywna. 1 Król. 17,20-22: Eliasz wskrzesza syna wdowy z Sarepty. 2 Król. 13,21: Samo dotknięcie zwłok Eliasza wzbudza martwego którego wrzucono do grobu Eliasza.

  b) Pochwycenia: Enoch (1 Moj. 5,24) i Eliasz (2 Król. 2.11) pochwyceni zostali do nieba nie zakosztowawszy śmierci (Hebr. 11,5). Te różne przykłady wskrzeszeń i pochwyceń zapowiadają zarazem proroczo to, co kiedyś spotka wierzącego: zmarli w Chrystusie zmartwychwstaną – żyjący wierzący zostaną zarazem porwani na obłoki, bez przechodzenia przez śmierć (1 Tes. 4,16-17).

  c) Symbole zmartwychwstania. Wspomnieliśmy już o trzech, mianowicie: Izaak (1 Moj. 22,5) laska Aarona (1 Moj. 17,8) Jonasz (Ew. Mat. 12,39-40). Jeszcze jeden znajdujemy w wizji wyschłych kości (Ezech. 37,1-14). Prorok widzi szerokie pole kości, które przedstawiają dom izraelski. Pełno leżało kości w dolinie i były one bardzo suche. Bóg pyta go: “Czy sądzisz, że te kości mogą znów ożyć? I Ezechiel odpowiada: “Ty, Panie, wiesz najlepiej.” (To znaczy, że taka możliwość przekracza pojęcie i moc człowieka). Potem Bóg kazał powiać dwukrotnie swojemu Duchowi nad kośćmi. Zbliżyły się one do siebie, obrosły mięśniami i skórą, wstąpiło w nie tchnienie, i znowu ożyły, i stanęły na swoich nogach, a był ich duży zastęp Wizje te Bóg zamyka wspaniałą obietnicą. “Otworzę wasze groby i wyprowadzę was z wszystkich grobów, ludu mój… i tchnę w was moje ożywcze tchnienie i ożyjecie” (Ez. 37,12.14). Poza przepowiednią narodowego odnowienia Izraela miejsce to zawiera dziwne dla Starego Testamentu omówienie zmartwychwstania. Wkrótce Duch Boży powieje nad wszystkimi kościami, które nie tylko są rozbite, lecz również zamienione w proch ziemski. Wzbudzi on martwych do życia, a będzie ich naprawdę wielki, bardzo wielki zastęp (Ez. 37.15-28).

  d) Inne obietnice i aluzje do zmartwychwstania. Jezus zinterpretował następująco historie gorejącego krzewu (2 Moj. 3,6): “A że umarli wzbudzeni będą, to i Mojżesz zaznaczył przy krzaku gorejącym, gdy nazywa Pana Bogiem Abrahama i Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Nie jest On przeto Bogiem umarłych, lecz żywych. Dla niego bowiem wszyscy żyją” (Łuk. 20,37,38). “A co do zmartwychwstania, czy nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka i Bóg Jakuba! Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mat. 22,31.32). (Gdyby martwi nie byli dla Boga “żyjący” i gdyby nie byli przeznaczeni do zbawienia, wtedy nie powiedziałby On: “Ja jestem”, lecz: “Ja byłem Bogiem Abrahama”.

Prawdziwie wspaniałe jest zawołanie Joba: “Wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie. Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga. Tak! Ja sam go ujrzę i moje oczy go zobaczą, nie kto inny. Za tym tęsknią moje nerki w moim ciele” (Job. 19,25-27). Izajasz zapowiada zmartwychwstanie Mesjasza i dodaje: “I zniszczy na tej górze zasłonę rozpostartą nad wszystkimi ludami… Wszechmocny Pan zniszczy śmierć na wieki i zetrze z każdego oblicza łzę…” (Iz. 25.7.8).

“Ożyją twoi umarli, twoje ciała wstaną! – Powstańcie i śpiewajcie radośnie wy, którzy leżycie pod ziemią!… Ty zniszczysz kraj zmarłych” (26,19).

Daniel pisze: “A wielu z tych którzy leża w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie… Lecz ty idź swoja droga, aż przyjdzie koniec, i spoczniesz, i powstaniesz do swego losu u kresu dni” (Dan. 12,2.13).

W Księdze Ozeasza 13,14 napisano: “Mamże ich wyzwolić z Krainy umarłych, od śmierci ich wykupić? O, śmierci, gdzie są Twoje plagi, o piekło, gdzie jest twoja zaraza? Moje oczy nie znają litości”.

Dzięki tym objawieniom Starego Testamentu Żydzi za czasów Pana Jezusa Chrystusa wierzyli w zmartwychwstanie, za wyjątkiem Saduceuszy, ówczesnych liberałów (Mat. 22.23). W obliczu cudów Jezusa Herod nie wiedział, co myśleć: “Niektórzy mówili, że Jan Chrzciciel został z martwych wzbudzony… a inni, powstał któryś z dawnych proroków” (Łuk. 9,7.8).

Paweł powiedział do Feliksa: “Służę Ojczystemu Bogu wierząc we wszystko, co jest napisane w zakonie i u proroków, pokładając w Bogu nadzieję, która również im samym przyświeca, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dz. Ap. 24.14.15; zobacz również Dz. Ap. 23,6-8).

Wzbudzenia w Ewangeliach i Dziejach Apostolskich

Do trzech wzbudzeń w Starym Testamencie możemy dodać sześć w Nowym Testamencie:

  Syn wdowy z Nain (Łuk. 7,13-15)

  córeczka Jaira (Łuk. 7,25-43)

  Łazarz (Jan 11,41-44)

  święci, który powstali przy śmierci Jezusa (Mat. 27.52.53)

  Tabita (Dz. Ap. 9,40)

  Eutychus (Dz. Ap. 20,9-12).

Należy tutaj zrobić kilka uwag:

  a) wzbudzenia stanowiły cześć cudów, które przeznaczone były dla potwierdzenia posłannictwa tych, którzy zmartwychwstali i Jego Apostołów (Jan 5,36; Mat. 10,8).

  b) były one stosunkowo liczne i powinny wystarczyć, by w tym czasie udowodnić możliwość i realność życia po śmierci. Przygotowały one doskonalsze objawienia, które wkrótce po tym zesłały podane.

  c) jak już zauważyliśmy, wszystkie one były tymczasowe. Wszyscy ci wskrzeszeni musieli umrzeć po raz drugi nieprzyjemne doświadczenie którego Pismo Święte nie pokazuje ani razu. Chrystus jest i pozostanie aż do swego Powtórnego Przyjścia Jedynym prawdziwym zmartwychwstaniem pierwszym pomiędzy tymi, którzy umarli.

  d) Żaden ze wskrzeszonych, ani Starego, ani Nowego Testamentu, nie daje nam żadnej informacji, nic nie opowiada o swojej drodze po śmierci i o miejscu, gdzie znajdują się umarli. Nasza ciekawość chętnie zadawałaby szereg pytań, lecz Pismo Świcie mówi niewiele o tamtym świecie, i to, co mówi, musi nam wystarczyć.

  e) zmartwychwstanie było nadzwyczajnym wydarzeniem dla zmarłych i ich rodzin. Nam Bóg przygotował coś jeszcze nieskończenie lepszego. Jedenasty rozdział listu do Hebrajczyków mówi nam: “Kobiety otrzymały z powrotem swoich zmarłych przez wskrzeszenie: inni zaś zesłali zamęczeni na śmierć, nie przyjąwszy uwolnienia aby dostąpić lepszego zmartwychwstania (w. 35).

Dla Pawła o wiele lepsze jest rozstanie się z życiem i bycie z Chrystusem (Fil. 1 ,23). Cieszymy się razem z nim że Bóg przewidział dla nas lepsze zmartwychwstanie.

Również natura poucza nas o zmartwychwstaniu.

Jedyny Bóg stworzył świat ziemski i duchowy. Nic dziwnego więc, że te dwie sfery mają często te same prawa. Po przywołaniu Pisma Świętego na świadka, co niniejszym czynimy również, my – Paweł szuka w naturze dowodów na to, co twierdzi. (1 Kor. 15.4.35-4 1).

   1. Śmierć rodzi życie.

      “Ale powie ktoś: Jak bywają wzbudzeni umarli? W jakim celu przychodzą? Niemądry! To, co siejesz nie ożywa, jeśli nie umrze” (1 Kor, 15.35.36).

      “Jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje, lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje” (Jan 12,24).

      Do tych ogólnych, zasad dodajmy dwa przykłady.

      Ziarno pszeniczne.

      Na konferencji biblijnej w Norges usłyszeliśmy na ten temat dwa wykłady wielkiego uczonego prof. Hense Deyaux z Rordcaux, członka “Instytut de France”. W mistrzowski sposób przyjaciel nasz udowodnił nam doskonałą naukową dokładność wersetu z Ew. Jana 12.24. Ziarno pszeniczne umiera dosłownie. Jego śmierć oznacza narodziny nowej rośliny, która przyniesie owoc.

      Ziemniak

      Kto nie widział zbioru ziemniaków? Czasami można znaleźć bulwę, którą zasadzono na wiosnę. Jest ona brązowa, twarda i wygląda jak gdyby nic się nie zmieniła. W tym wypadku nie przyniosła ona żadnego zysku. Natomiast ziemniak, który przyniósł bogaty plon, w zasadzie nie istnieje. Poświecił on swoje siły, swoje życie dla nowej rośliny. Istnieje tylko zbutwiała, niepozorna resztka.

      Śmierć rodzi więc życie. Jeżeli to prawo rządzi w ziemskim, naturalnym świecie, dlaczego tedy wydaje się nam ono bezsensowne lub przerażające w świecie duchowym?
   2. Istnieje różnica między nasieniem a rośliną, lub ciałem. które z niego powstaje:

      “A to co siejesz nie jest przecież tym ciałem które ma powstać, lecz gołym ziarnem, może pszenicznym, może jakimś innym: ale Bóg daje mu ciało, jakie chce, a każdemu z nasion właściwe jemu ciało (1 Kor. 15.37.38). Gorczyca “jest najmniejszym ze wszystkich nasion, ale kiedy urośnie, jest największa ze wszystkich jarzyn i staje się drzewem, tak iż przylatują ptaki niebieskie i gnieżdżą się, w gałęziach jego” (Mat. 13.32). Gdy pomyślimy, zobaczymy, że ziarnko nasienne uczy nas czegoś szczególnego: różnica wielkości pomiędzy ledwo dostrzegalnym nasieniem a nową rośliną jest niesamowita. Z żołędzia wyrasta ogromne drzewo. Tak samo będzie istnieć niesłychana różnica miedzy ciałem, które złożymy w ziemi, a ciałem po zmartwychwstaniu. Nasienie rodzi życie poprzez pozorną śmierć. Suche, twarde ziarno, pył nasienny, pestka, wszystkie rodzaje nasion wydają się martwe, a jednak skrywają w sobie życie. Aby rozpoznać rzeczywiście martwe nasiona, istnieje tylko jeden środek: musimy je wszystkie rzucić w ziemię i odczekać, które z nich są jeszcze zdolne do kiełkowania.

      Jeżeli tak, dlaczego dziwimy się, gdy Bóg traktuje nasze ciało jako ziarno nasienne; ciało, które złożone zostaje do ziemi, kryje w sobie przedziwną zdolność odradzania się do nowego życia?

      Nasienie bardzo długo zachowuje swoją zdolność kiełkowania. Lata, a nawet setki lat nasienie może pozostać żywe. Po wykarczowaniu lasu poręba wkrótce pokrywa się tysiącami kwiatów, których nasiona w tak ogromnej ilości nie mogły przywędrować z daleka. Po prostu od niepamiętnych czasów były w ziemi i czekały na korzystną okazję, by zakiełkować i wyrosnąć. Stwierdzono również, że ziarna nasion mogą wytrzymać temperaturę do -253.

      Ten sam Bóg, który powoduje ten cud, może po tysiącach lat rozbudzić śpiące ciała.

      Jeżeli różnica miedzy nasieniem a nową roślina jest taka duża, to to samo nasienie może dać zawsze tylko taką samą roślinę. Co człowiek sieje, to będzie zbierał, a nie coś innego. Z nasiona marchewki nie będzie sałaty, ani z fasoli grochu. Nie dziwi nas przeto, jeżeli Paweł pisze: “Co człowiek sieje, to i żąć będzie… kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny”. (Gal. 6:7,8).

      Życie, jakie tu prowadzimy, będzie kontynuowane w drugim świecie i wyda te same następstwa. Jedni żyli dla Boga i zmartwychwstaną do wspanialej wieczności, inni żyli dla siebie samych i zmartwychwstaną na sąd.

      Przemiana ziarna nasiennego w nową roślinę jest dla nas tajemnicą. W małym ziarenku zawarte są jako zarodek wszystkie najważniejsze części składowe tworzące jednostkę i rodzaj, i formę, proporcje wielkości, kolor, różnicujące własności (cechy). Dla każdego obiektywnego ducha jest to prawdziwy, niewytłumaczalny cud. Jak ze szczątków leżących w grobie powstaje zmartwychwstałe ciało, nie potrafimy wyjaśnić. Tylko Bóg wie, jak ponownie znajdują się podstawowe czynniki ciała rozsypanego w proch. I nie sprawia Mu to żadnej trudności.

      Starzy „ojcowie kościoła” i różni katoliccy uczeni są zdania, że najmniejsze cząsteczki naszego ciała w przyszłości spotkają się i utworzą ciało zmartwychwstałe. Dlatego też są oni zagorzałymi przeciwnikami kremacji (palenia zwłok). Ciało Pana Jezusa wprawdzie tak szybko Zmartwychwstało i przemieniło się, że nie zdążyło się rozłożyć. Jak jednak wygląda w Biblii na przykład sprawa ciała Adama i patriarchów? Co stałoby się z ciałami tych, którzy spłonęli w czasie bombardowań, jeżeli ogień uniemożliwiałby zmartwychwstanie ciała? Jeżeli już zastanawiamy się nad tym problemem, należałoby również zapytać, które ciało powinno właściwie zmartwychwstać: czy ciało młodości, czy dojrzałego okresu życia, czy też ciało, jakie mieliśmy przy śmierci? Stwierdzono, że nasze ciało zużywa się, że jego komórki odnawiają się zupełnie na przestrzeni 7 lat i tworzą inne ciało. Które z tych komórek będą brać udział w naszym własnymi zmartwychwstaniu? Wystarczy postawić tych kilka pytań, by zrozumieć, że w tej sprawie decyduje tylko Bóg. Ten który stworzył tak wiele dla nas niezrozumiałych rzeczy, wypełni również, to co nam obiecał. On w Swojej mocy powoła do życia nowe ciało, które będzie wspaniałą kontynuacją naszego obecnego ciała. Ponieważ poruszaliśmy kwestię kremacji, powinniśmy dodać jeszcze następująca rzecz: W starożytności palenie zwłok było związane z pogańskimi obyczajami i dlatego Żydzi czuli dla niego odrazę.

      Kanaanici palili swoje dzieci żywcem ku czci swojego bóstwa Molocha (5 Moj. 12,31). W naszych czasach niektóre pogańskie religie zachowały jeszcze zwyczaj palenia zmarłych, a nawet nie tak dawno indyjskie wdowy rzucały się na stos żałobny swego małżonka. Dlatego też niektórzy chrześcijanie maja zastrzeżenia w stosunku do kremacji. Pogrzebanie ciała wydaje im się naturalnym sposobem wypełnienia słów (1 Moj. 3,19): “…aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty.” Możemy zważyć na te uprzedzenia, ale musimy wiedzieć, że te problemy nie maja znaczenia dla naszego zbawienia i zmartwychwstania.
   3. Świat zwierząt ucz
      y nas o zmartwychwstaniu.

      Po omówieniu ziarna i rośliny apostoł Paweł wspomina ciało człowieka, bydło, ptaki, ryby (1 Kor. 15,39). W życiu tych istot istnieją różne okresy: zapłodnienie, ciąża lub brzemienność, narodziny i następnie w pełni rozwinięte życie.

      Możemy porównać obecny stan człowieka ze stanem ciąży. Wprawdzie jest mu dane życie, lecz jest ono ograniczone. Dąży ono do codziennego wzrostu. Wkrótce zmartwychwstanie – zrodzi nas i będziemy cieszyć się w pełni rozwiniętym, doskonałym życiem w niebie.

      Również wiele mówią nam insekty, przede wszystkim gąsienica, która staje się motylem. Jej rozwój przebiega w trzech fazach: gąsienica, który często posiada niepozorną powierzchowność, ociężale pełznie i zjada liście: poczwarka, w której owad leży nieruchomo i jest zarazem martwy jak w trumnie, motyl ze wspaniałymi skrzydłami, który lata w promieniach słońca i pije sok kwiatów. Jeżeli nie znalibyśmy tego z doświadczenia, skąd moglibyśmy sądzić, że te trzy istoty są w zasadzie jedną i tą samą która przechodzi różne stopnie rozwoju. Tak również niektórym ludziom sądzone jest smutne, ponure życie ziemskie; zostają oni złożeni do grobu i wydaje się, że wszystko się skończyło, lecz następuje wspaniałe zmartwychwstanie w obecności Bożej.

      Larwa ważki żyje w wodzie, a ukształtowana ważka pozostawia dotychczasowe otoczenie i wzbija się, w powietrze. Czy jest więc rzeczą bardziej niezwykłą że człowiek opuszcza ziemię i zamienia ją na niebo?
   4. Wszechświat zaludniony jest nieskończenie różnymi ciałami.

Istnieją rośliny, człowiek, różne rodzaje zwierząt: bydło, ptaki, ryby itp. (1 Kor. 15:37,38). Nowożytni naukowcy ustalili 790000 różnych gatunków.

Tę samą różnorodność wykazują ciała nieożywione, zarówno ziemskie, jak i niebieskie.

Słońce, księżyc, miliardy gwiazd wskazują, na nieskończone bogactwo stworzenia. Bóg, który to wszystko stworzył, jest w stanie zapewnić nam po pierwszym ciele, inne nowe ciało.

Jeżeli wyjdziemy poza tekst Pawła, możemy w naturze znaleźć jeszcze inne porównania do zmartwychwstania, np. pory roku.

– Wiosna, młodość roku – młodość, wiosna życia

– Lato, dojrzałość obarczona owocami!

– Jesień żniwa, ubytek!

– Zima, rzekoma śmierć, którą póki pokrywa śnieg swoim lodowatym całunem.

Lecz później następuje nowe krążenie. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pojawiają się pąki, wszystko zieleni się i kwitnie, ptaki śpiewają, kwiaty pachną i wszystko jest przepełnione radością. Człowiek i ludzkość przechodzą przez podobny krąg. Młodość, wiek dojrzały, starość, śmierć. Lecz ta śmierć jest tylko pozorna i przemijająca. Wkrótce nastąpi zmartwychwstanie i wieczna wiosna. Ta wielka nauka natury jest jasna i cudowna. Mogą ją zrozumieć nawet dzieci, podczas gdy dorośli zatykają sobie uszy, by nic nie słyszeć.

Temu, który pyta: “Jak bywają wzbudzeni umarli”. Paweł odpowiada bezwzględnie: “głupcze!” (1 Kor. 15). Następnie przypomina różne fakty, o których właśnie mówiliśmy. Czy będziemy pomiędzy mądrymi, którzy chylą głowę przed prawdami duchowego i ziemskiego świata, czy też pośród głupców, którzy przyjmują tylko to co im się podoba, a zaprzeczają temu, co jest jasne jak słońce?

Jakie będzie zmartwychwstałe ciało?

“Ale powie ktoś: Jak bywają wzbudzeni umarli i w jakim ciele przychodzą?” (1 Kor. 15).

Na to pytanie Pismo Święte daje nam jedną odpowiedź, która musi nas całkowicie zadowolić.

Najpierw zaznacza, że zmartwychwstanie będzie na wskroś cielesne po duchowym zmartwychwstaniu, które miało miejsce po naszym odrodzeniu. Cielesna śmierć przyszła z powodu grzechu, a nie według pierwotnej woli Bożej. Jeżeli odkupienie ma być doskonałe, musi ono również odnowić ciało. Nie jest ono odkupieniem “poza ciałem, lecz odkupieniem samego ciała” (Rzym. 8:23).

  Ciało sieje się skażone, a zmartwychwstaje nieskażone (1 Kor. 15,42).

Nasze śmiertelne ciało jest materiałem skażonym. Jakiej walki trzeba, by uchronić je przed niebezpiecznymi infekcjami, przed bakteriami, które mu nieustannie zagrażają! Gdy duch nie ożywia go więcej, gdy serce zatrzyma swą pracę, zastraszająco szybko rozkłada się ono. Wszystko ciało jest jak trawa: więdnie i znika. Uroda, siła, młodość, wszystko pogrąża się w grobie.

“Lecz umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, …..albowiem to co skażone musi przyoblec się w to, co nieskażone” (1 Kor. 15:52-53). Wkrótce nie będzie żadnych chorób, żadnych jątrzących ran, żadnego rozkładu, będzie pewność i nieskażoność.

  “Sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale (1 Kor. 1-13).

Biblia nie uczy nas, że mamy gardzić ciałem. Ciało samo w sobie nie jest złe. Jest ono ze

wszystkimi swymi organami cudownym dziełem Stwórcy, który wszystko stworzył dobre (1 Moj. 1,31). Ponadto ciało wierzącego jest świątynia Ducha Świętego (1 Kor. 6.19).

Paweł przestrzegał przed pewną ascezą i pogardą dla ciała (Kor. 2,20-23).

Dlaczego tedy ten sam apostoł w innym miejscu mówi, że ciało jest siane w niesławie? Dlatego, że ciało, które samo w sobie jest dobre, stało się narzędziem grzechu i naszej buntowniczej woli. Przy pomocy niego zadowalamy nasze bezecne pożądliwości, przy jego pomocy mówimy i postępujemy nieprawnie. Dlatego też musimy to ciało trzymać mocno na uwięzi, aby nie zeszło z dobrej drogi: “Umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony” (1 Kor. 9,27). “Jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie” (Rzym. 1,13). Pewnego dnia ciało to powstanie z martwych w chwale. Nie będzie mieć ani plam, ani zmarszczek, będzie doskonale wypełniało wolę Pana, ponieważ będzie Jemu ofiarowane jako ofiara żywa, święta i przyjemna.

Grzech nie tylko zbrukał nasze ciało, lecz uczynił je strasznym. Gdy Adam z Ewą wyszli spod ręki Stwórcy, musieli być prześliczni. Dzisiaj brzydota jest bardziej rozpowszechniona pomiędzy ludźmi niż piękno. Musimy to przyznać, nawet jeżeli nam osobiście lustro mówi coś innego. Ciało chwalebne będzie bez wątpienia doskonałe i promiennie piękne. Tu na ziemi często cielesna moda jest nadużywana, dla wielu jest ona prawdziwą zasadzką. Tam w górze będzie tylko wielbić Pana i przyczyniać się do naszego zbawienia.

  Sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy (1 Kor. 15,43).

Nasze, poświęcone śmierci ciało jest “słabe”, tzn. bez mocy. Możemy powiedzieć, że od urodzenia “niszczeje nasz zewnętrzny człowiek” (2 Kor, 4,16). Ubywa sił życiowych, rozwijają się choroby, a następnie wiek ze swoimi ułomnościami i słabościami nadchodzi.

Pewien dowcipny osiemdziesięcioletni senator powiedział kiedyś: “Jestem młodym mężczyzną, który męczy się w starym ciele.” Wielu ludzi nigdy nie może cieszyć się pełnym zdrowiem, są oni dotknięci różnymi ułomnościami, nieszczęśliwy przypadek uczynił z nich kaleki na całe życie, brakuje im jednego z głównych zmysłów. Wielu dręczonych jest ustawicznie cielesnymi bólami i po ludzku mówiąc – nie mogą nigdy cieszyć się swoim życiem. Nawet dla ludzi, którzy są zupełnie zdrowi, ciało oznacza w zasadzie tylko więzienie. Jego siły są ograniczone, jego zmysły w części mniej wykształcone niż u wielu zwierząt. Jest ono w sobie “słabe”, gdyż ustawicznie potrzebnie nowego pożywienia i jego długość życia jest bardzo ograniczona.

  Sieje się ciało cielesne, bywa zbudzone duchowe” (1 Kor. 15,44).

Użyte przez Pawła określenia wymagają objaśnienia. Wyrażenie “ciało cielesne” w greckim pierwowzorze oznacza “ciało psychiczne” — psyche oznacza duszę. Ciało to jest więc ożywione przez psyche, dusze. Również w 1 Kor. 2,14 Paweł mówi o “naturalnym człowieku” (w tym przypadku nie odrodzonym), w przeciwieństwie do “człowieka duchowego”, który prowadzony jest przez Bożego Ducha.

Z tego “naturalnego ciała” powstanie więc “ciało duchowe”. Czy w tych dwóch ostatnich słowach nic ma sprzeczności? To, co jest cielesne, nic może przecież być duchowe! Musimy jednak powiedzieć sobie, że Bóg jest w stanie stworzyć według Swego upodobania nieskończenie wiele i nieskończenie rożne ciała. W naszym przykładzie o gąsienicy i motylu ciało gąsienicy możemy określić jako “ciało naturalne”. Czy nie byłoby to zbyt śmiałe, jeżeli przedstawilibyśmy ciało motyla jako “ciało duchowe?” Ciało, które przy podmuch wiatru wznosi ku niebu? Podczas pochwycenia zboru nowe duchowe ciało zmartwychwstałych zostanie przeniesione podmuchem Ducha Świętego do nieba, na spotkanie Pana (1 Tes. 4,16-18).

Gdy zmartwychwstaniemy, Duch Boży będzie rządził nie tylko naszymi duszami i sercami, lecz również naszym ciałem, które uwolni z ziemskich i cielesnych więzów.

Z drugiej strony wiedza o strukturze ciała rozwija się coraz bardziej. Promienie X, fale radiowe przenikają ciała i mury przemierzają nieustannie przestrzeń kosmiczną nie przestając być fizycznym (materialnym) promieniowaniem. Odkrycia w dziedzinie atomistyki prowadzą do stwierdzenia, że materia składa się z pewnej mocy, która znajduje się w ruchu, prawdopodobnie ze zgromadzonej elektryczności. Dla Boga będzie łatwą rzeczą przekształcenie mocy, która tworzy nasze obecne ciało, w “ciało duchowe”, o którym pisze Paweł. Pewien nowożytny astronom tak pisze o tej sprawie: “Przyrodnicy udowodnili (lub sądzą że udowodnili ), że materia składa się z nieważkich cząstek elektryczności, które właściwe są cząsteczkami mocy. Lecz czy jest to moc i skąd się ona bierze to tajemnica!…” W ten sposób nowożytni przyrodnicy w pewnym sensie uduchowili materię, lub co najmniej odmaterializowali. A czas i przestrzeń, których trzymaliśmy się jako stałych linii, by uchronić się od oszustwa, ulotniły się, rozwiały się w mistycznej mgle. Można zobaczyć, jak duża jest pomyłka tych, którzy naukę stawiają w kontekście z mistycyzmem. Mistycyzm: uczucie, przeczuwanie nieznanego, niepojętego, niewypowiedzianego, sam w sobie jest celem końcowym, logiczny koniec nowoczesnej nauki (Charles Nordmann Laudela, Hachete, Paris 1927. str. 251-252). Widzimy tu, jak dalece Paweł wyprzedził ludzkie wyobrażenia.

Pewne porównanie pomoce nam zrozumieć tekst Biblijny mówiący o ciele naturalnym i duchowym. Woda występuje w trzech różnych formach: lód, woda, para. Jest to wciąż to samo ciało. Jakiż rozumny człowiek zaneguje Bogu Stwórcy moc, dzięki której może On naszemu obecnemu naturalnemu ciału nadać inną formę? W przypadku ciała naturalnego główny nacisk położony jest na duszę. Ciało naturalne – psychiczne ciało – ,”.. pierwszy człowiek stał się istotą (duszą) żywą. Nowe ciało podkreśla ducha: duchowe ciało – “ostatni Adam (Jezus) stał się duchem ożywiającym” (1 Kor. 15,45). “Wszakże nie to, co duchowe jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe” (w. 46). Wiersz ten wypowiada jedno z praw, którego Bóg nieustannie przestrzega przy realizacji Swego planu dotyczącego ludzkości. Ustawicznie daje On Swoim stworzeniom możliwość wykorzystania ich woli i wolności. Lecz Pan zastrzega sobie możliwość ingerencji, aby naprawić to, co zostało źle zrobione, aby wspaniale wyprowadzić Swój plan.

Najpierw istnieje:
 

Potem będzie:

Niebo i ziemia
 

Nowe niebo i nowa ziemia

Ziemski raj
 

Niebiański raj

Pierwszy Adam
 

Ostatni Adam – Jezus

Hagar, pierwsze przymierze
 

Sara, Nowe Przymierze (Gal. 4.24-25)

Ismael, syn niewiary
 

Izaak, syn wiary

Ezaw, człowiek świecki
 

Jakub złamany przez Boga

Izrael
 

Zbór

Aaron, arcykapłan (cień przyszłości)
 

Jezus, prawdziwy arcykapłan

Cielesne narodziny
 

Odrodzenie

Ciało naturalne
 

Ciało duchowe

Konieczne jest podkreślenie postępu, jaki dokonuje się od jednego pojęcia do drugiego i ostatecznie charakter tego wszystkiego, co Bóg dokona w królestwie Ducha.

Jeżeli chodzi o rolę duszy w naszym starym i nowym ciele, Erich Sauer tak pisze o tym przypominając, że atomy naszego ziemskiego ciała odnawiają się co siedem lat “Dusza w mocy, która otrzymała od Stwórcy, tworzy ustawienie nowe ciało materiału występującego w jej otoczeniu, a mimo to jest to wciąż to samo ciało. Dusza jest równocześnie “magnesem ciała”, który wpływa na tajemniczą strukturę jego atomów. Przez śmierć traci ona swą magnetyczną moc… lecz podczas zmartwychwstania otrzyma ją ponownie, i to w dużo większej i doskonalszej mierze. Niebiański “materiał odnosi się do ziemskiego tak, jak błyszczący diament do węgla”. (Erich Sauer, ..Der Triumph des Gekreuzigten).

Zanim postawimy ten problem, musimy jeszcze stwierdzić, że naszym zdaniem “wyznanie wiary” niewłaściwie – mówi o “ciała zmartwychwstaniu”. Określenie to nie jest Biblijne. Biblia mówi o zmartwychwstaniu ciała duchowego, a nie cielesnego. Fakt ten powoduje ogromne następstwa w szczególności:

  Nowe ciało będzie podobne do ciała Zmartwychwstałego Jezusa.

Pierwszy człowiek, Adam, który został stworzony prochu ziemi, jest ziemski. Drugi człowiek Jezus, pochodzi z nieba. “Jaki był ziemski, tacy są i ziemscy ludzie, jaki jest niebieski człowiek tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego” człowieka (1 Kor. 15,48.49). “Nasza zaś ojczyzna jest w niebie skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni nasze znikome ciało w postać podobna do uwielbionego ciała swego, ta mocą, która też wszystko poddać sobie może” (Fil. 3,20,21).

W poprzednim rozdziale widzieliśmy, w jakim przemienionym i uwielbionym ciele Jezus wstąpił do nieba. Jakież to, szczęście wiedzieć, że nasze ciało będzie podobne do Jego ciała! Co za upokorzenie dla pięknej duszy, która zachowała swą jasność, upokorzenie dla szlachetnego ducha, który uchronił swą głęboką wiedzę, podczas gdy ich ciało wygląda słabo i chorowicie, jest na końcu tylko ruiną.

Paweł miał zupełną racje, gdy mówił o naszym obecnym ciele jako o “ciele znikomym”. Jednak Bóg dotrzymuje Swej obietnicy i przekonuje nas, że ..staniemy się podobni do obrazu Syna Jego, a On był pierworodnym pośród wielu braci (Rzym. 8,29). “Będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jaki jest” (1 Jana 3:2). Słowa te oznaczają nie tylko, że przybrani zostaniemy w duchową doskonałość Pana. Bóg uczynił kiedyś człowieka na Swoje podobieństwo. Gdy Jezus przyszedł w ciele, stał się Podobny do nas we wszystkich rzeczach (Hebr. 2:17). Teraz chce nas upodobnić do Siebie w naszym duchu i naszym zmartwychwstałym ciele.

  Nowe ciało odziane będzie w nieśmiertelność

“To co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność (1 Kor. 15,53.54). Zmartwychwstanie będzie ostateczne (definitywne). W niebie “nie będzie więcej śmierci” (Obj. 21,4). Fakt ten będzie miał doniosłe znaczenie: “Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi” (Łuk. 20,35.36). Nie będzie to nam jednak przeszkadzać, by powitać z radością tych, których kochaliśmy na ziemi. Oczywistą rzeczą bowiem jest, że ludzie, którzy stali się nieśmiertelni, nie potrzebują więcej płodzić dzieci w celu przedłużenia swego gatunku.

  Czekamy na odkupienie naszego ciała.

“Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych … a nie tylko ono, lecz i my sami … wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego. W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy” (Rzym. 8:20-24).

W czasach Apostołów niektórzy zboczyli z drogi prawdy i twierdzili, jakoby zmartwychwstanie miało już miejsce. Przez to “niektórych wiara została podważona” (2 Tym. 2:1). Wszystkie te rozważania służą wrogowi. Gdy nie można zniweczyć wiary w zmartwychwstanie (1 Kor. 15:12), dyskredytuje się je rozsiewając bezsensowne plotki na jego temat, (Również w naszych czasach tzw. “Świadkowie Jehowy” czynią tak, a tzw. “Aniołowie Pańscy” podają, jakoby od ponownego przyjścia Chrystusa w roku 1914 już zmartwychwstali, Uważają, że są częścią stu czterdziestu czterech tysięcy i już weszli w tysiącletnie królestwo, stąd też nigdy nie umrą. Pozostaje jedynie powiedzieć, że im więcej lat przemija, tym więcej spośród nich umiera tak jak inni ludzie, włącznie z najsłynniejszym “Aniołem Pańskim” M. Freytagiem. Nie przeszkadza to jednak, że znajdują wciąż nowych zwolenników).

Słowa “oczekujemy na odkupienie naszego ciała” (Rzym 8:23) powinny chronić nas przed niebezpieczeństwem, które wprawdzie nie jest ogromne, lecz zawsze wystarczająco duże. Polega ono na tym, że niektórzy mówią, jakoby Jezus całkowicie odkupił na krzyżu nasze ciało, jak i nasza duszę. Powołują się oni na tekst zawarty w (Mat. 8:16-17): “A gdy na stał wieczór, przywiedli do niego wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli, aby się spełniło, co przepowiedziano przez proroka Izajasza mówiącego: „On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.”

Musimy stwierdzić, że ten cytat Ewangelii Mateusza nie mówi o Jego dziele na krzyżu lecz, o Jego zadaniu uzdrawiania ludu palestyńskiego. Ponadto mówi się: Ponieważ Jezus odkupił nasze ciało, wierzący nie powinien i nie może więcej chorować. Bóg nie chce niczego więcej, niż nas uzdrowić, a my obrażamy Go, gdy mówimy do Niego: “Panie, uzdrów mnie, jeżeli taka jest Twoja wola!” Gdybyśmy byli tu logiczni, musielibyśmy pójść jeszcze dalej i stwierdzić, że wierny uczeń nie może się również zestarzeć i umrzeć, jeżeli posiada już odkupienie swego ciała.

Bóg chroni nas przed mówieniem czegoś przeciw uzdrowieniom poprzez wiarę. Wstydźmy się, jeżeli nie szukamy ucieczki u naszego Wielkiego Lekarza, a bardziej niż Mu, ufamy ludzkiej sztuce, lub przez naszą niewiarę narażamy tych, którzy znoszą swą smutną dolę. Chciejmy postępować bardziej zgodnie z napomnieniami Apostoła Jakuba, by modlić się nad chorymi (Jak. 5:14,15) i zaakceptować dar uzdrowienia, o którym pisze Paweł (1 Kor. 12:9), jeżeli je Bóg rzeczywiście dał. Lecz nie przekraczajmy tego, co mówi Pismo Święte, jak długo oczekujemy na nasze zmartwychwstanie, tak długo nie posiadamy chwalebnego ciała, jakie opisuje Paweł w 1 Kor. 15. Musimy pogodzić się z tym, że nasz, zewnętrzny człowiek niszczeje, że starzejemy się, i że jeżeli przyjście Pana jeszcze się opóźni, pewnego dnia będziemy musieli umrzeć. Paweł, Tymoteusz i Trofim cierpieli cieleśnie (2 Kor. 12:7-10, 1 Tym. 5:23; 2 Tym. 4:20), a Bóg nie interweniował, jak tego niektórzy dzisiaj chcą.

Chciejmy być pełni wiary, a równocześnie pełni poddania, uległości woli Bożej i pełni rozwagi. Nie utrudniajmy naszą niewiarą Bożego działania w naszym życiu. Podporządkujmy się Jego woli, która jest zawsze dobra i święta. Pamiętajmy, że jesteśmy błogosławieni w nadziei i z radością czekamy na synostwo, na odkupienie naszego ciała. (Erich Sauer pisze: “Na wszystko, co mamy, jeszcze oczekujemy, a to, czego oczekujemy, już posiadamy”).

Mamy życie wieczne Ew. Jana 3:36
 

i mamy jeszcze uchwycić 1 Tym. 6:12

Mamy odkupienie Ef. 1:7
 

i oczekujemy na nie Rzym. 8:23

Jesteśmy dziećmi Rzym. 8:14
 

i oczekujemy synostwa Rzym. 8:23

Jesteśmy w Królestwie Bożym Kor. 1:13
 

i odziedziczymy je Dz. Ap. 14:22

Otrzymujemy Królestwo
 

i odziedziczymy je Kor. 6,9:10

Jesteśmy uwielbieni Hebr. 12:28
 

mamy zostać uwielbieni Rzym 8:13

Tak więc mamy już wszystko, lecz cieszymy się tym dopiero częściowo, aż do odkupienia naszego ciała naszego “ogłoszenia pełnoletności” (Rzym. 8:23), nasz ustalony kapitał przechowywany jest w niebie (1 Ptr. 1:4; 2 Tym 1:12; Kor. 1:3). Na razie korzystamy z procentów. To, że mamy je, już dowodzi, że cały kapitał jest nasz, a i nasz obecny stan posiadania jest gwarancją przyszłego, “zaczątkiem pełni żniw” (Rzym. 18:23), “rękojmią” i “zadatkiem” przyszłych dóbr (Ef. 1:14; 2 Kor. 1:22; 5:5).

  Gdy otrzymamy ciało zmartwychwstałe nie będziemy obnażeni, przyobleczeni

W 2 Kor. 4:16 i 5:4 Paweł pisze o naszym “zewnętrznym człowieku” – ciele – który niszczeje, podczas gdy wewnętrzny odnawiany jest z dnia na dzień. Następnie porównuje nasze ciało do namiotu, który również zostanie zburzony. Obraz ten jest trafny: nasze ciało nie jest bardziej wytrzymałe niż lekka tkanina, która wystawiona jest na rozdarcia i przeciwności aury i wytrzymuje najwyżej kilka lat. Natomiast w niebie mamy “budowlę od Boga, dom w niebie, rękoma Boga zbudowany, wieczny. I dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się: w domostwo nasze, które jest w niebie. To “domostwo jest zarazem niebieskim miastem”, którego “budowniczym i stwórca jest Bóg” (Hebr. 11:10), i nowym ciałem, które przyobleczmy – a które nie jest już namiotem ani “chatą”, lecz wieczną budowlą. “Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to co śmiertelne zostało wchłonięte przez życie” (2 Kor. 5:4).

Powiedzieliśmy już, gdy mówiliśmy o śmierci sprawiedliwego: pożegnanie z tym światem nie oznacza dla niego prawdziwej śmierci, gdyż przez odrodzenie duszy i zmartwychwstanie ciała “to, co śmiertelne, pochłonięte zostanie przez życie”. Pewien niewierzący próbuje pocieszyć umierającego chrześcijanina i mówi do niego: “Mój drogi przyjacielu tak żałuję pana, że musi pan wkrótce opuścić krainę żywnych!” Umierający odpowiada radośnie: “Pan się myli opuszczam krainę umierających i idę do krainy żyjących”.

Kiedy będzie miało miejsce zmartwychwstanie wierzących?

Musimy na początku zaznaczyć pewną różnicę. Duchowe zmartwychwstanie duszy ma miejsce w momencie nowonarodzenia wierzącego. Przechodzi on wtedy ze śmierci do życia. Otrzymuje życie wieczne (Jan 5:24). Lecz kiedy odbędzie się zmartwychwstanie ciała? Pismo Święte daje nam jasną odpowiedź:

  a) W dzień sądu.

Jezus czterokrotnie uroczyście Oświadczył, że w dzień sądu zbudzi wszystkich którzy w Niego wierzą (Jan 6:39,40,44,54).

  b) Przy Powtórnym Przyjściu Jezusa.

“W Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie Jego Przyjścia” (1 Kor. 15:22,23).

  c) Podczas Pochwycenia zgromadzenia.

Paweł potwierdza to w dwóch znanych miejscach: (1 Kor 15:51-53 i 1 Tes. 4:13-18). Ograniczymy się tylko do powtórzenia tego, co bezpośrednio związane jest zmartwychwstaniem.

To wielkie wydarzenie, jakim jest Pochwycenie, Paweł opisuje następująco: nastąpi ono

  1. W momencie ustalonym przez Boga, który tylko On zna

  2. w jednej chwili

  3. Zstąpi Pan Jezus Chrystus z nieba

  4. Przywiedzie z sobą “umarłych w Chrystusie” i Daruje im zmartwychwstałe ciało (1 Tes. 4:14-18).

  5. “Przemieni” On również ciało wierzących, którzy w tym momencie żyć będą na ziemi, tak że nie będą musieli oni wejść w grób. Paweł wyraźnie mówi: “Oto tajemnicę wam objawiam: nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni… umarli zostaną wzbudzeni jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni (1 Kor. 15:51,52).

  6. Wszyscy wierzący, czy przemienieni, czy też zmartwychwstali, zostaną porwani na obłoki i po wsze czasy będą z Panem (1 Tes. 4.17). Jak uprzednio wyjaśnialiśmy, dlaczego przyjmujemy, że pochwycenie zgromadzenia (zboru) odbędzie się przed okresem wielkiego ucisku. Wydaje nam się również, jasnym, że miejsca z (1 Tes. 4:14-17 i Obj. 20:4-6) przedstawiają dwie fazy zmartwychwstania:

według 1 Tes. 4:14-17
 

Według Obj. 20:4-6

Pan zstąpi z nieba
 

Miejscem akcji jest ziemia (Obj. 19,19:20,1)

Umarli w Chrystusie zostaną wzbudzeni. Żyjący zostaną przemienieni
 

Najpierw odbędzie się sąd (Obj. 20:4) ci którzy sądzą, są świętymi, o których mówi Ap. Paweł w 1 Kor. 6:2 – sędziowie ci siedzą na tronach.

Wszyscy zostaną porwani na niebiosa, na powietrze na przeciw Pana
 

Wspomniane jest tylko zmartwychwstanie tych, którzy w czasie wielkiego ucisku nie oddali czci zwierzęciu i przeszli przez męczeństwa.

Jezus jest pierwszym pośród tych, którzy zasnęli. Zbór obrazuje żniwa. Męczennicy zmartwychwstali po okresie wielkiego ucisku są pokłosiem.

Jeżeli dziwnym wydaje się fakt, że pierwsze zmartwychwstanie odbędzie się w dwóch nawzajem oddzielonych od siebie przez okres ucisku fazach, możemy przytoczyć następujące argumenty: Jezus mówi o zmartwychwstaniu duchowym, które chroni wszystkich grzeszników, którzy wierzą w Syna Bożego: “Kto… wierzy… przeszedł z śmierci do życia, Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą głos Syna Bożego i ci, co usłyszą, będą żyć (Jan 5:24,25). Ta “godzina łaski”, w której możliwe jest odrodzenie, trwa już więcej niż dziewiętnaście wieków. Następnie Jezus mówi o zmartwychwstaniu cielesnym: “Nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos Jego: I wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia: a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd” (Wiersze 28-29). Jeżeli dobrze rozumiemy, ta “godzina” będzie trwać rzeczywiście długo, mianowicie od pochwycenia zboru aż do zmartwychwstanie męczenników z okresu wielkiego ucisku i do końca tysiąca lat. (Zobacz również, co apostoł Jan mówi o “ostatniej godzinie”, w której to jesteśmy od pierwszego pojawienia się Pana na ziemi (1 Jana 2:18).

  d) W czasie zmartwychwstania pierwszego (Obj. 20:5-6).

Zmartwychwstanie wierzących zwane jest “pierwszym”, w przeciwieństwie do zmartwychwstania potępionych, które będzie miało miejsce tysiąc lat później. Oba wyżej przytoczone wersety są jedynymi miejscami w Biblii, które nadają mu to określenie. Oczywistą rzeczą jest również, że to „pierwsze zmartwychwstanie” odnosi się zarówno do pochwyconego zboru, jak również do męczenników, którzy zostaną wzbudzeni po okresie wielkiego ucisku – jeżeli dobrze zrozumiemy, wezmą w nim udział wszyscy zwycięzcy, którzy najpierw będą rządzić razem z Chrystusem tysiąc lat na ziemi, a potem na wieki w niebie (Obj. 2:27, 3:21; 20:4; 22:5). Druga śmierć nie będzie mieć nad nimi władzy. Ich imiona zapisane są w księdze żywota (Obj. 2:1 20:6,14,15). Wszyscy staną się kapłanami Boga i Chrystusa (Obj. 1:6; 20:6; 1 Ptr. 2:5-9). Co za cudowna perspektywa!

Przez kogo będziemy wzbudzeni

Widzieliśmy, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa spowodowane było zjednoczonym działaniem Trójcy. Tak samo będzie w czasie naszego zmartwychwstania.

“A Bóg i Pana wskrzesił, i nas wskrzesi przez moc swoją (1 Kor 6:14) zobacz również 2 Kor. 4:14).

“Bóg przez Jezusa przywiedzie z Nim tych, którzy zasnęli (1 Tes. 4:14).

“Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciało: przez Ducha swego, który mieszka w was” (Rzym. 8:11).

Jezus Chrystus mówi: “Jam jest zmartwychwstanie i żywot, kto we mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie” (Jan 11:25). “Kto widzi Syna, wierzy w Niego”. Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym (Jan 6:40). (Objaśnienie to powtórzone jest w wierszach 39,40 i 54). Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie … Nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego (Chrystusa) i wyjdą (Jan 5:26,28,29). Pan Jezus Chrystus “przemieni nasze znikome ciało w postać podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może” (Fil. 1:3,21).

Duch Święty jest Tym, który ożywia (Jan 6:63). Jeżeli nasza dusza jest przez Niego odrodzona (Jan 3:5-8), to Bóg ożywi przez Niego nasze ciało. “A jeśli Duch Tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha Swego, który mieszka w was”. (Rzym. 8:11).

Ezechiel po przepowiedni odrodzenia przez Ducha, przepowiedział również wskrzeszenie kości zmarłych przez Ducha: “Tak mówi Wszechmocny Pan do tych kości: Oto Ja wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie… Przyjdź ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją… wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli …” Ezech. 37:5,9-10).

Nic dziwnego, że Pismo Święte tak wiele mówi o działaniu Ducha Świętego. Tak jak Ożywił On pierwsze ciało z prochu ziemi w żywego człowieka (1 Moj. 2:7), tak tym bardziej Ożywi nasze duchowe ciało (1 Kor. 15:44).

Wszystkie dzieła Boże są doskonałe. Wszystkie powstają przez zjednoczoną moc Ojca, Syna i Ducha Świętego. Z jakąż pewnością możemy oddać się w ręce Tego, Który wszystko wspaniale Przeprowadził!

Kto weźmie udział we wspaniałym pierwszym zmartwychwstaniu?

Jasne, że nie wszyscy zmartwychwstaniemy tak, jak to właśnie pokazaliśmy. Później powiemy o drugim zmartwychwstaniu, zmartwychwstaniu niewierzących.

Aby mieć udział w pierwszym zmartwychwstaniu, należy:

    * c
      zynić dobro

“I wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia (Jan 5:29). “Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci i nieśmiertelności, da żywot wieczny” (Rzym. 2:7).

    * należeć do Jezusa Chrystusa Pana

“A to jest wola Tego, Który Mnie Posłał, abym z tego wszystkiego, w Mi Dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym … Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie Pociągnie Ojciec, Który Mnie Posłał, a Ja go wskrzeszę, w dniu ostatecznym” (Jan 6:39,44), “W Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni… którzy są Chrystusowi w czasie Jego przyjścia” (1 Kor. 15:22,23).

    * wierzyć w Jezusa i Jego ofiarę “Kto widzi Syna i wierzy w Niego … Ja wzbudzę w dzień ostateczny… Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (Jan 6:40,54). „… Jam jest zmartwychwstanie i żywot. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (Jan 11:25).
    * być gotowym do utraty życia tu na ziemi, by odnaleźć je w górze, w niebie (Mat. 10:39). „Jeśli z Nim umarliśmy, z Nim żyć będziemy (2 Tym. 2:11).
    * być pomiędzy sprawiedliwymi (Dz. Ap. 24:15).

Wiemy, co oznacza to określenie. Wszyscy ludzie są grzesznikami, nie ma żadnego, który byłby sprawiedliwy sam z siebie (Rzym. 3:10). Kto jednak wierzy w Jezusa, jest usprawiedliwiony i bez zasług doskonale sprawiedliwy (Rzym. 3:24; 4:5).

    * otrzymać Ducha Świętego Który jednoczy nas z Chrystusem, wkrótce Ożywi nasze śmiertelne ciała (Rzym. 8:9,11).
    * być między umarłymi i żyjącymi w Chrystusie (1 Tes, 4:16,17).

Oczywiście, najpierw należy stać się nową osobą w Chrystusie przez wiarę (2 Kor. 5:17), jeżeli chce się mieć udział w tym wspaniałym pierwszym zmartwychwstaniu.

Czy spełniamy te warunki? “Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad nim druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z Nim będą przez tysiąc lat” (Obj 20:6).

Fakt, że nie wszyscy będą mieć udział w pierwszym zmartwychwstaniu, wyjaśnia, dlaczego Pismo Święte określa to pierwsze zmartwychwstanie jako “powstanie z martwych”. Określenie to występuje 49 razy w Biblii i zawsze w odniesieniu do Chrystusa i wierzących. Oni powstaną z martwych. A niewierzący pozostaną dalej w grobach aż do zmartwychwstania zmarłych (to znaczy wszystkich martwych), w dzień ostateczny.

Gdy uczniowie po raz pierwszy usłyszeli Jezusa mówiącego to, nie rozumieli tego. (Mk. 9:9,10). Jak dotąd bez wątpienia liczyli się oni z ogólnym zmartwychwstaniem wszystkich zmarłych i oni zrozumieliby, gdyby Jezus mówił o zmartwychwstaniu “ze zmarłymi”. Natomiast Paweł nie zadowala się już takim zmartwychwstaniem. Chce on należeć do zmartwychwstania od umarłych, które to jest święte i wspaniałe. W liście do Filipian mówi dosłownie: “…aby dostąpić szczególnego zmartwychwstania, które jest od umarłych” (3:11).

W jakiej mierze mamy już tu udział w zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa?

Mówiliśmy o zmartwychwstaniu Pana, i naszym. Pozostaje nam do omówienia jeszcze jeden ważny punkt: jesteśmy powołani do wzięcia udziału w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa już teraz, i to uczestnictwo jest nawet najważniejszym warunkiem w naszym zwycięstwie nad śmiercią. „Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez, chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus Wskrzeszony został z martwych przez chwałę, Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo Jego śmierci wrośniemy również w podobieństwo Jego zmartwychwstania … Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z Nim żyć będziemy … Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rzym. 6:4,5,6,11) “Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z Nim umarliśmy, z Nim też żyć będziemy” (2 Tym. 2:11).

Jeżeli jesteśmy gotowi umrzeć z Chrystusem przez całkowite ofiarowanie naszego życia i woli, to w zasadzie już zmartwychwstaliśmy z Nim przez wiarę “I nas którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem … i wraz z Nim wzbudził i wraz z Nim posadził w okręgach niebieskich (Ef. 2:5,6).

Nasza dusza odrodziła się i jesteśmy teraz “zapieczętowani Świętym Duchem Bożym na

dzień odkupienia (Ef. 4:30). “Wraz z Nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, Który Go wzbudził z martwych, i was, którzy umarliście w grzechach w nie obrzezanym ciele waszym, wespół z Nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy” (Kor. 2:12,13).

Od teraz żyje w nas żywy Chrystus. Możemy powiedzieć za Apostołem Pawiem: “Albowiem ja przez zakon umarłem zakonowi, abym żył w Bogu. Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal. 2:19,20).

To wspaniałe doświadczenie może uzyskać każdy, lecz zawsze jest ono powiązane z tym warunkiem: “Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło. Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, dla Jezusa na śmierć wydawali bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło. Tak tedy śmierć wykonuje dzieło swoje nas, a życie w was” (2 Kor. 4:10-12), Paweł uważał wszystko za stratę, za błoto, za śmiecie od czasu gdy zyskał Jezusa i poznał Go i doznał mocy zmartwychwstania Jego i uczestnictwa w cierpieniach Jego, stając się podobnym do Niego w Jego śmierci; aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania (Fil 3:8-11).

Od kiedy Zapłacił tą cenę, wierzący żyje już teraz jako prawdziwie zmartwychwstały człowiek, który należy do górnego świata i oczekuje wspaniałego dnia Chrystusowego: “A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej … Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu. Gdy się Chrystus, Który jest życiem naszym Okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale (Kor. 3:1-4).

Zakończenie

Po rozważeniu tak wielu miejsc z Biblii, rozumiemy o wiele bardziej ogromne znaczenie zmartwychwstania: jest ono jednym z głównych filarów chrześcijańskiej wiary “Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieje, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni (1 Kor. 15:19). Lecz Bogu dzięki, że jesteśmy tymi najszczęśliwszymi! Chcemy więc umrzeć, by zostać godnymi “dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania” (Łuk. 20:35).

Bóg pomaga nam, abyśmy mogli ze wszystkiego zrezygnować, by poznać Chrystusa i “mocy Jego zmartwychwstania i uczestniczyć w cierpieniach Jego, stając się podobnym do Niego w Jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania” (Fil. 3:11).

Gdy Paweł głosił w Atenach kazanie o zmartwychwstaniu, “jedni naśmiewali się, drudzy zaś mówili: O tym będziemy cię słuchali innym razem, lecz niektórzy … uwierzyli” (Dz. Ap. 17:32-34).

Ten sam apostoł wykrzykiwał przed królem Agrypą: “Dlaczego uważacie za rzecz nie do wiary, że Bóg wzbudza umarłych?” (Dz. Ap. 26:8). Wiemy, że wszędzie będziemy napotykać sprzeciw tych, którzy zaprzeczają temu, co jasno stoi przed oczyma i niedoceniają swego własnego zbawienia. My jednak będziemy, wzmocnieni Duchem Świętym, wszędzie świadkami Jego zmartwychwstania, jak pierwsi uczniowie. Wkrótce bowiem zanucimy ze wszystkimi wierzącymi hymn pochwalny nad ostatnim wrogiem:

“Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!

Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje?

Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?

Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje

zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”

(1 Kor. 15:54-57)

Rene Pache

Sąd Chrystusowy

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

CZY MOŻNA MODLIĆ SIĘ ZA, UMARŁYCH?

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 CZY MOŻNA MODLIĆ SIĘ ZA, UMARŁYCH? CZY JEST CZYŚCIEC?

Kto z nas nie pomyślał o takiej chwili, w której możnaby jeszcze raz spotkać się z drogimi, którzy od nas odeszli! O, ile mielibyśmy im jeszcze do powiedzenia, za co chcielibyśmy im jeszcze podziękować, za co jeszcze przepraszać! Niestety jest to niemożliwe i czegośmy naszym drogim nie uczynili za życia, tego po ich śmierci już nie nadrobimy. Pomniki im stawiane, mogą tylko jeszcze nam sprawić przyjemność, ale nie im.

Nie ma także (normalnego) człowieka na ziemi, który nie zastanawiał się jeszcze nad tym, co się z nim dzieje po jego śmierci. A ważna to myśl. Zwierzę się nią nie zajmuje. To czyni tylko człowiek. Zwierzę jest niejako „ożywioną materią”. Przy jego śmierci umiera jego ciało i jego dusza. Ale człowiek jest istotą duchową. On ma ducha, który odłącza się od ciała w czasie śmierci i żyje nadal życiem już tylko duchowym. A życie to nie jest dostępne badaniom naukowym. Nauka ludzka może nam tylko powiedzieć dlaczego ciało przestało działać, że zamienia się w proch, ale nie może nam nic powiedzieć o „mieszkańcu”, który ten swój dom cielesny opuścił. (Próbuje to uczynić pewna nauka – parapsychologia – ale na tej polegać nie można). Jest to rzecz wiary i dlatego będziemy ją próbowali wyjaśnić przy pomocy Pisma Świętego, na którego nauce polegać możemy. Nie będziemy opierać się na tym, co pochodzi od ludzi, a więc na uchwałach i postanowieniach soborów, synodów, teologów, nawet na katechizmach, bo w tych doborem wyjątków z Pisma Świętego mogli kierować ludzie a nie Duch Święty Który jest jego Autorem. Pismo Święte wyraźnie nam mówi: „Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który ufa w człowieku (…) błogosławiony mąż, który ufa w Panu”, (Jer 17:5,7). Biblia, ten jedyny i nieomylny fundament nauki Chrystusa, dużo mówi o modlitwach w Starym i Nowym Testamencie. Czytamy tam o modleniu się za naród (1 Sam 12:23; Neh 1:4) o życie i zdrowie (2 Król 4:33; Dz 28:8; Jak 5:13,16) o wybawienie z rąk wroga (2 Król 19:19) o pogodę (Jak 5:17,I8), Bóg kazał Izraelitom przez proroka Jeremiasza modlić się za miasto (Babilon) w którym zamieszkać musieli na wygnaniu (Jer 29:7), że mamy modlić się za władze państwa (Ps 72:15; l Tym 2:1-3) Paweł prosił, by się za niego modlono (1 Tes 5:25; Hebr 13:18) i mówił, że i on się modlił za drugich (Kol 1:9); Pan Jezus każe modlić się za prześladowców naszych (Mt 5:44) itd, itd. Ale nigdzie w całym Piśmie Świętym nie ma mowy o modlitwach za umarłych. Dlaczego? Bo człowiek tutaj na ziemi nie ma dostępu do tego, co jest wieczne. Drogi do tego strzegą cheruby (1 Moj 3:24). Człowiek musi załatwić swoją sprawę zbawienia tutaj na ziemi, bo czytamy wyraźnie: „Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6:2) i „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, Nie zatwardzajcie serc waszych” (Heb 3:15). Człowiek zgrzeszył tu na ziemi i tu musi pojednać się z Bogiem i tu dostępuje zbawienia (Rz 5:10,11). Nie czytamy nigdzie w Biblii o tym, żeby sprawę zbawienia można było załatwić albo uzupełnić po śmierci. Dodajmy także, że dana nam jest tylko jedna możliwość osiągnięcia zbawienia, a drugiej (takiej co miałaby miejsce po śmierci) nie ma. Dużo uczy nas przykład dany w osiągnięciu zbawienia przez złoczyńcę na krzyżu: Jeden ze złoczyńców, których (tam) powieszono, urągał Mu: Czy nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł : „Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz ? My przecież- sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił „. I dodał:” Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”, Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze mną będziesz w raju”, Łk 23:39-43. Widzimy stąd, że ten jeden wyznał Jezusowi, że zasłużył na karę – jest więc grzesznikiem i jako taki zwraca się do Zbawcy i prosi Go o przyjęcie do Królestwa Bożego, czego Jezus mu nie odmawia i zapewnia go, że jeszcze tego samego dnia będzie z Nim w raju,- Ot, jaka prosta jest sprawa zbawienia ; Czy i ty , drogi Czytelniku, załatwiłeś ją już? Jeżeli nie, to uczyń to już teraz. Wyznaj Mu wszystko szczerze, a On cię przyjmie. On w tej chwili stoi koło Ciebie i czeka, abyś i Ty przjął Go jako zbawiciela swego. – Ale wróćmy do naszego tematu. – Zauważmy, że Jezus nie mówi:, „Najpierw wezmę cię do pewnego miejsca; które nazywamy czyśćcem, a tam omówimy; sprawę przyjęcia ciebie. Może będziesz tam musiał spędzić jeszcze pewien czas. To zależy od tego, jak się twoi będą za ciebie modlić, ile na tę sprawę poświęcą pieniędzy itd.,”. Nie, pokutujący złoczyńca słyszy tylko zapewniające słowa Zbawiciela : ” Zaprawdę; powiadam ci: Dziś ze mną będziesz w raju”. – Tak, Jezus może przyjąć grzesznika w ostatniej chwili życia.

Jacy szczęśliwi są ci, co przyjęli jako zbawiciela Jezusa Chrystusa, bo o tych Pismo Św., mówi: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rz 8:1). Ale co się dzieje z tymi, co umierają w grzechach swoich bez pojednania się z Bogiem ? – Tych czeka los bogacza o którym mówi sam Pan w Ew. Łukasza (16:19-31). Ten cierpi w piekle (otchłani, krainie umarłych) męki , chce nawiązać kontakt z Łazarzem , który jest na łonie Abrahama, ale to nie jest możliwe, chce ostrzec swoich jeszcze żyjących na ziemi braci przed czekającym ich nieszczęściem, ale i to jest niemożliwe, bo nie ma żadnej łączności między tymi, co żyją a tymi co umarli ,Według Pisma Św. umarłych należy pozostawić w, spokoju ( I Sam 28: 15 ). Pismo Św. mówi do tych, co żyją na ziemi : „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”. (l Jan 1:9); „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił ” ( Ef 2: 8, 9 ). Zauważmy, że gdy Bogu wyznajemy nasze grzechy, On je nam odpuści i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. I nic nie zostaje – do uzupełnienia po śmierci – nie potrzeba czyśćca: Zbawienie to dar Boży, na który nie potrzeba zbierać pieniędzy, nie potrzeba wykupywać żałobnych mszy itd. Oczyścić od grzechu może nas tylko krew ofiarowana za nas na Golgocie. Kto próbuje oczyścić z grzechu przy pomocy modłów za pieniądze, ten znieważa Dawcę tej świętej krwi – Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela naszego. (1 Jan 1:7; Dz 4.12). Rzymski kościół uczy, że częściowego odpuszczenia grzechów ludziom na ziemi i w czyśćcu może udzielić biskup albo inna do tego uprawniona osoba, ale całkowitego odpuszczenia udzielić może tylko papież. Gdy Pismo Św. mówi, że mamy drugim odpuszczać grzechy, to chodzi tam o przewinienia przeciwko nam (np. krzywdy nam wyrządzone) i wybaczanie (2 Kor 2:10; Ef 4:32), lecz oczyszczanie z grzechów popełnianych w ogóle, czy też oczyszczanie z grzesznej natury ( Rz 3:23) pomsta, te należą do Boga. (Por. Mt 18:21; Rz 12:19; Heb10:30; 5 Moj 32:35). Nikt z ludzi nie może odpuszczać grzechów poczynionych nam przez innych- to czyni Bóg. Modły za umarłych praktykowane są do dziś dnia. Uprawiano je w pogańskim Egipcie (za dusze faraonów), wśród dawnych Etrusków i niektórych starożytnych Greków i innych pogan, W drugim wieku przed Chrystusem zwyczaj ten zaczął się pojawiać w grupach zeświecczałych Żydów. Wzmiankę o tym spotykamy w 2 Księdze Machabejskiej 12:38-45. Czytamy tam, że Judasz Machabeusz po bitwie po powstaniu, w którym sam był wodzem, zarządził składkę między ludźmi, która dała ok. 2000 srebrnych drachm, które posłał do Jerozolimy na modły za dusze poległych żołnierzy. Nie twierdził , że robił to z nakazu Boga, ale uważał to za myśl dobrą. Jako zdrowomyślni chrześcijanie powiedzieć musimy, że ten uczynek Judy Machabeusza nie może dać podstawy ani do modłów za umarłych, ani do doktryny o czyśćcu, Chrześcijanie biorą nakazy od Boga, a nie od ludzi co sami nie znają dobrze Słowa Bożego i działają według swego widzimisię. Pamiętać też musimy o tym, że księgi Machabeuszów nie były uznane za kanoniczne (inspirowane) ani przez Żydów, ani przez pierwszych chrześcijan. Dlatego, też nadaremnie szukać będziemy powtórzenia, czy potwierdzenia omawianego uczynku w całym Piśmie Św. Około r. 3l0 chrześcijaństwo było już dość zeświecczone i obfitowało w zwyczaje przejęte od pogan W tym czasie zaczęto wprowadzać znak krzyża i modły za umarłych W r. 593 Grzegorz Wielki wprowadził doktrynę o czyśćcu, która w r. 1439 na soborze we Florencji ogłoszona została jako dogmat. Z praktykowanego zwyczaju wyspowiadywania się chorego przed śmiercią, odpuszczania mu grzechów i namaszczania go olejkami powinno się sądzić, że przygotowany został do pójścia na drugi świat – dlaczego więc jeszcze zamawianie modłów za jego duszę? Z doświadczenia wiemy że najwięcej tych modłów odbywa się za zamożnych. Czyż z tego nie wynika, że zbawienie uzależnia się od pieniędzy i odsuwa się od niego biedaków? Jak ci ludzie wprowadzający takie praktyki czytają i rozumieją słowa Pisma Świętego, które mówi: „(…) nie, rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni, (…) Lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego”. I Piot 1:18,19. „Paście trzodę Bożą (…) nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem”. I Piot 5:2. „(…) darmo wzięliście darmo dawajcie”. Mt 10:8. „Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można zdobyć dar Boży”. Dz Ap 8:20. Modlenie się za umarłych i branie za to pieniędzy nie jest zgodne z nauką Słowa Bożego, a czyściec jest wymysłem ludzkim. Słuchajmy i trzymajmy się nauki Boga a nie ludzi!

Otto Heit

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA

Jego znaczenie.

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest kamieniem węgielnym całej chrześcijańskiej nauki o wiecznym życiu po tamtej stronie. Jeżeli Jezus zmartwychwstał i ukazał się po Swojej śmierci jako żywy, to rzeczywiście istnieje coś po tamtej stronie grobu. Jako kontrargument niewierzący przytaczają przede wszystkim to, że jeszcze nikt nie powrócił z grobu i, że w związku z tym nie ma żadnego drugiego świata. “Jeżeli jest się umarłym”, mówią oni “to jest się umarłym” “Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy! (1 Kor. 15,32). Wydarzenia wielkanocne niweczą te wnioski i dają niezaprzeczalny dowód, że istnieje życie wieczne.

Dlatego apostoł Paweł koncentruje istotę chrześcijańskiej wiary na Krzyżu i na zmartwychwstaniu Zbawiciela: Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism… To samo opowiadamy, i tak uwierzyliście (1 Kor. 15,3.4.11). “Wierzymy w tego, który wzbudził Jezusa, Pana naszego z Martwych, który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego (Rzym. 4,24-25; zob. również 2 Kor. 5,15).

Apostoł Piotr posunął się jeszcze dalej mówiąc, że Bóg zbawia nas przez zmartwychwstanie Pana Jezusa Chrystusa (1 Ptr. 3,21).

Przyjrzyjmy się, dlaczego to zmartwychwstanie jest tak pewne i tak istotne.

Zmartwychwstanie Chrystusa było przepowiedziane w Starym Testamencie.

Apostoł Paweł mówi, że Chrystus zmartwychwstał według Pism (1 Kor. 15,4). W dzień Wielkanocny Jezus powiedział do apostołów, gdy otworzył ich umysły na rozumienie Pism: Musi się spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u Proroków, i w Psalmach… Jest napisane, że Chrystus musiał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać (Łuk. 24,44-46).

Zakon Mojżeszowy, tak u Żydów nazwane jest pięć ksiąg Mojżesza, zawiera dwa trafne obrazy Zmartwychwstania Pana Jezusa:

         1. Izaak na górze Moria Bóg obiecał Abrahamowi, że przymierze i obiecane zbawienie zagwarantowane jest przez jego syna Izaaka (1 Moj. 17,19), z drugiej strony zażądał On tego syna jako ofiary (1 Moj. 22,2). Gdy Abraham odprawił u stóp góry swe sługi, rzekł do nich: “Ja i chłopiec pójdziemy tam, a gdy się pomodlimy, wrócimy do was” (w. 5
         2. ). On wierzył w to, że Bóg odda mu w jakiś sposób ponownie Izaaka (Hebr. 11,19 wyjaśnia: “Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszania nawet umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem”. Abraham otrzymał polecenie udania się na jedną z gór w kraju Moria. Również świątynia Salomona została postawiona na górze Moria (2 Kron. 3,1). Ponieważ jest tam dużo wzniesień, można przypuszczać, że miejscem ofiarowania Izaaka mogło być wzgórze Golgoty. W każdym razie Wieczny Ojciec ofiarował Swego Syna na krzyżu jako doskonalą ofiarę. A poprzez rzeczywiste zmartwychwstanie otrzymał Go z powrotem. Laska Aarona

Według Listu do Hebrajczyków Aaron był prototypem naszego Arcykapłana Jezusa. Lecz różni Lewici i dostojnicy ludu izraelskiego zostali zwiedzieni przez Koracha, Datana i Abirama, którzy zazdrościli Aaronowi urzędu kapłańskiego i zbuntowali się przeciwko Bożemu wyborowi (4 Moj. 16,1-3; 8-11). Aby potwierdzić ten wybór, Pan polecił wnieść do Namiotu Zgromadzenia po jednej lasce od każdego rodu i jedną dla Aarona. A gdy nazajutrz wszedł Mojżesz do Namiotu Świadectwa, oto laska Aarona, z domu Lewiego (zwyczajny suchy, martwy kij), zakwitła, wypuściła pączki i wydala kwiat i dojrzale migdały (Moj. 17,16-23). Wybór Jezusa jako Mesjasza i Arcykapłana był mocno kwestionowany przez przywódców żydowskich. Lecz Bóg potwierdził go we wspaniały sposób przez wzbudzenie Jego martwego ciała z grobu. Chrystus Okazał się Synem Bożym przez zmartwychwstanie (Rzym. 1,4).

Prorocy przepowiadali zawsze “cierpienia mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastąpić uwielbienie” (1 Ptr. 1,10-11). Po ukazaniu cierpień i śmierci Mesjasza Izajasz dodaje: Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni. Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci… Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę” (Iz. 53,10-12).

Prorok przewiduje nawet wszystkie perspektywy, jakie otwiera Ukrzyżowanemu zmartwychwstanie.

Jonasz jest też prototypem tego zmartwychwstania według własnych słów Jezusa: “Pokolenie złe i cudzołożne żąda znaku, ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak Jonasza proroka. Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzyj dni i trzy noce” (Mat. 12,39.40).

Psalmy uczą tego samego. Dawid pisze “Dlatego weseli się serce moje i raduje siej dusza moja, nawet ciało moje poczywać będzie bezpiecznie, bo nie zostawisz duszy mojej w otchłani, nie dopuścisz, by twój pobożny oglądał grób” (Ps. 16.9.10).

Apostoł Piotr objaśnia to miejsce w Dzień Zielonych Świąt. Przypomina o tym, że Dawid pozostaje w swoim grobie i dlatego nie mógł mówić o sobie samym. “Będąc jednak prorokiem i wiedząc, że mu Bóg zaręczył przysięga, iż jego cielesny potomek (zasiądzie na tronie jego, mówił, przewidziawszy to, o zmartwychwstaniu Chrystusa, że nie pozostanie dusza jego w otchłani, ani ciało jego nie ujrzy skażenia” (Dz. Ap. 2,29-31). Paweł w Psalmie 2, wierszu 7 widzi aluzję do faktu, że Ojciec „zrodził” (czyli w znaczeniu „wyposażył”) Syna, aby uczynić go pierworodnym (w znaczeniu: „szczególnym”) wśród zmarłych. “My zwiastujemy wam dobrą nowinę. Tę obietnicę, którą dał ojcom, wypełnił teraz Bóg dzieciom ich przez wzbudzenie nam Jezusa jak to napisano w psalmie drugim: I Synem moim jesteś, dzisiaj cię zrodziłem” (Dz. Ap. 13,32-33: przeczytaj również, wiersze 34-37), Psalm 110,1 głosi według Dz. Ap, 2,32-36 uwielbienie Zmartwychwstałego Zbawiciela: “Rzekł Pan Panu memu: Siądź. po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje!”. Stary Testament potwierdza więc, że Zmartwychwstanie Chrystusa nie jest wymysłem bądź urojeniem, lecz, że było od początku przewidziane w Bożym planie zbawienia. Dla nas, którzy wierzymy w nieomylność Biblii, świadectwo to ma duże znaczenie. Burzy ono bez reszty żałosne wymysły niewierzących uczonych, którzy utrzymują, jakoby myśl o Zmartwychwstaniu Chrystusa doszła do apostołów z pogańskich legend, np. legenda o śmierci i zmartwychwstaniu Adonisa, ukochanego bogini Astarty, lub poprzez eleuzyńskie święta kościelne.

Jezus sam zapowiada Swoje zmartwychwstanie.

Jezus całkowicie zdawał sobie sprawę z końca swojej ziemskiej pielgrzymki. Ustawicznie zapowiadał Swoją śmierć, jak również Swoje zmartwychwstanie, które miało nastąpić po trzech dniach. (Zobacz np. Mat. 16.21; 17.22.23; 20,19 itp.). W Wielkanocny poranek aniołowie przypominali kobietom Słowa Pana (Łuk. 24,6-8). Żydom, którzy w swej niewierze żądali znaku, dwukrotnie Jezus zapowiedział największy ze wszystkich cudów, a mianowicie swoje Zmartwychwstanie. Powołuję się tu na paralelę do Jonasza (Mat. 12,38-40). Innym razem Żydzi powiedzieli do Niego: Jaki znak pokażesz nam na dowód, że ci wolno czynić? Jezus odpowiadając rzekł im: Zburzcie świątynię tę, a ja w trzy dni ją odbuduję. Na to rzekli Żydzi: Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a ty w trzy dni chcesz ją odbudować? Ale on mówił o świątyni ciała swego. Gdy więc został wzbudzony z martwych, przypomnieli sobie uczniowie, że to mówił i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus (Jan 2,18-22). Podczas przemienienia, które poświadczyło jego świetność, Mojżesz i Eliasz rozmawiali z Chrystusem “o jego zgonie, który miał nastąpić w Jerozolimie” (Łuk. 9. 18-22). Gdy zeszli z góry, Jezus przykazał swoim uczniom, by nikomu nic opowiadali o tym, co widzieli, dopóki Syn Człowieczy nie Zmartwychwstanie (Mk. 9,9.10). Uczniowie nie wymyślili więc takiej przestrogi. Na koniec Jezus ciągle wspomina o działalności, jaką podejmie po śmierci na krzyżu! Jego Powtórne Przyjście, Jego sądy, Jego panowanie i Jego chwała (Mat. 16,27; 24,30; 25,31 itp.). Ustawicznie Głosił więc On, że Zmartwychwstanie (czyli że Sam Siebie wzbudzi z martwych). I gdyby to się nie wypełniło, jak moglibyśmy wtedy jeszcze w Niego wierzyć?

Zmartwychwstanie poprzedzone jest oficjalnie potwierdzoną śmiercią.

Wielu niewierzących przypuszcza, że Jezus, gdy był zdjęty z krzyża, stracił tylko przytomność. Został On rzekomo ponownie przywrócony do życia dzięki spokojowi i chłodowi panującemu w grobie. Dlatego też następnie mógł o własnych siłach zniknąć. Śmierć Pana jest jednak potwierdzona przez wielu świadków w licznych dowodach:

 Setnik i żołnierze przerazili się bardzo i rzekli: Zaiste ten był Synem Bożym (Mat. 27,54).

 Kobiety, które były tam z obiema Mariami i przyglądały się (Łuk. 23,49).

 Wszyscy jego znajomi stali opodal (Łuk. 23.49).

  A wszystkie te rzesze, które się zeszły na to widowisko, ujrzawszy to co się stało, bijąc się w piersi, zawracały (Łuk. 23,48).

 Aby zakończyć egzekucję, żołnierze połamali łotrom golenie, lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już umarł, otworzyli włócznią jego bok (Jan 19,32-34).

 Za raz wyszła krew i woda, czyli krew poddana już rozkładowi (Jan 19,34).

 Piłat chcąc zadość uczynić prośbie Józefa, zdziwił się, że Jezus już umarł i kazał potwierdzić tę wiadomość setnikowi (Mk. 15,41-45).

 Józef z Arymatei, znakomity członek Rady, zdjął Jezusa z Krzyża. Owinął w prześcieradło i złożył w grobie (Mk. 15, 3-46; Mat. 27.57-60).

 Był on poparty przy tym przez inne znaczące osobistości, m.in. przez Nikodema (Jan 19,39).

 Obaj zawinęli zwłoki w lniane prześcieradła, “jak Żydzi mają zwyczaj chować umarłych” (Jan 19,40).

 Aby Go zabalsamować, wzięli około 100 funtów aloesu i mirry (Jan 19,39-40). W tak małym pomieszczeniu tak ogromna ilość mocno pachnących wonności wystarczyłaby, by zadusić Jezusa, jeżeli nie byłby On jeszcze martwy.

 Przed wejście do grobu przytoczono olbrzymi kamień (Mat. 27,60).

 Nad wszystkim tym czuwały kobiety (Łuk. 23,55; Mk. 15,47).

 Arcykapłani i faryzeusze są całkowicie pewni, że Jezus jest martwy i obawiali się, że Jego uczniowie mogą przyjść i wykraść zwłoki, by zainscenizować zmartwychwstanie (Mat. 27,62-64).

 Piłat pozwolił im postawić przed grobem straż (Mat. 27,65-66).

  Dla większej pewności kamień, zamykający wejście do grobu, został opieczętowany (Mat. 27,66).

 Szczególne cuda zwracające uwagę na śmierć Jezusa, która nie mogła wydarzyć się niezauważona: rozrywa się zasłona w świątyni, ziemia drży, wiele ciał świętych zostało wzbudzonych: i wyszli z grobów i weszli do świętego miasta i ukazali się wielu (Mat. 27,51-53).

 Czterej ewangeliści i apostołowie w całym Nowym Testamencie zgodne dali świadectwo wielkiego faktu śmierci Jezusa. Fakt ten jest więc niepodważalny. Zobaczmy, czy ma to miejsce również w stosunku do Zmartwychwstania.

Świadkowie zmartwychwstania Chrystusa.

Apostoł Piotr wyjaśnia: “Bóg wzbudził go trzeciego dnia i pozwolił mu się objawić. Nie całemu ludowi, lecz świadkom uprzednio wybranym przez Boga, nam, którzyśmy z nim jedli i pili po jego zmartwychwstaniu (Dz. Ap. 10,40-41), Kim są ci świadkowie i jaką przedstawiają gwarancję?

 Kobiety razem widzą pusty grób (Mk. 16,1-8).

 Maria Magdalena jako pierwsza spotyka żywego Jezusa i rozmawia z Nim (Mk. 16,9-10; Jan 20,11-18).

 Piotr biegnie do grobu, gdzie wchodzi jako pierwszy (Łuk. 24,12). Krótko po tym ukazuje się sam Jezus (Łuk. 24,34).

 Jan, który wraz z Piotrem biegł do grobu, wchodzi do niego również Natychmiast jest przekonany, ponieważ tekst dodaje: “Zobaczył i uwierzył” (Jan 20,8).

 Strażnicy “zadrżeli i stali jak nieżywi. Potem pobiegli do arcykapłanów i oznajmili im, co się wydarzyło”. (Mat. 28,4.11).

 Arcykapłani i starszyzna dali żołnierzom dużą sumę, aby ci rozgłaszali fałszywą wiadomość i obiecali im, że w razie potrzeby uspokoją namiestnika (Mat. 28,12-15). Gdyby starszyzna nie była przekonana o tym, że żołnierze mówią prawdę, to ani nie obiecywaliby im tej sumy, ani nie odważyli na to ryzyko.

 Obaj uczniowie zdążający do Emaus (Łuk. 24,13-33).

  Jedenastu uczniów i ci, którzy byli z nimi zebrani (Mk. 16,14-19: Łuk, 24.36-51).

 Uczniowie z Tomaszem osiem dni później (Jan 20,20-29).

  Jedenastu z Galilei (Mat. 28,16-20).

 Więcej niż 500 braci na raz, o których apostoł Paweł mówi, że “wielu jeszcze żyje” (Kor. 15,6). Dość długo więc istniała możliwość sprawdzenia ich świadectwa. Prawdopodobnie spotkanie to odbyło się w Galilei, dokąd wysłali uczniów i braci Jezusa Jego aniołowie (Mat. 28,7.10).

 Ze względu na straszne prześladowania, jakie szalały w Jerozolimie, i stan uczniów przed dniem Pięćdziesiątnicy, to wielkie i publiczne zebranie nie mogło w żadnym razie odbyć się w stolicy. Często przyjmuje się, że wydarzenie, jakie przeżyło tych pięciuset braci, przypada razem ze wspomnianym już spotkaniem Pana Jezusa z jedenastoma uczniami (Mat. 28,16 i Jana 20,18-22).

  Jedenastu uczniów nad Jeziorem Tyberiadzkim (Jan 21, 1-23).

  Jakub (1 Kor. 15.7).

 Apostołowie, o których powiedziano wielokrotnie, że widzieli zmartwychwstałego Pana przez 40 dni i byli z Nim aż do Jego wniebowstąpienia na górze Oliwnej (1 Kor. 15,7, Dz. Ap. 1,3-12).

  Saul z Tarsu na drodze do Damaszku (1 Kor. 15,8).

Ta liczba ponad pół tysiąca świadków, których Bóg wcześniej wybrał, jest wystarczająco przekonywująca i niemożliwe jest obalenie tego, co oni do nas mówią. Ich świadectwo ma tym większą wagę, że sami uczniowie musieli dołożyć największych starań, by uwierzyli w to, i w końcu – że tak powiem wbrew ich woli – musieli się poddać niezaprzeczalnej, naocznej prawdzie. Wynika to z wielu miejsc. Mat. 28,17: Zanim Jezus wszedł między nich (wiersz 18), niektórzy wątpili. Marek 16,8; Kobiety “wyszedłszy uciekły od grobu, ogarnął je bowiem lek i zdumienie, i nic nikomu nie mówiły, bo się bały”. Marka 16,10-11: Maria Magdalena “poszła i oznajmiła to tym, którzy z nim przebywali, a którzy się smucili i płakali. Lecz oni, gdy usłyszeli, że żyje i że się jej ukazał, nie uwierzyli”. Marka 16,13-14: Uczniowie zdążający do Emaus też wrócili i opowiadali pozostałym, ale i tym nie uwierzyli. Na koniec ukazał się jedenastu uczniom, gdy siedzieli u stołu i ganił ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy go widzieli zmartwych-wskrzeszonego

W Ew. Łukasza: Kobiety “nie znalazły ciała Pana Jezusa, gdy były z tego powodu zakłopotane, stało się, że przystąpili do nich dwaj aniołowie, a one zatrwożyły się i schyliły twarze ku ziemi”.

Ew. Łukasza 24,11: Kiedy kobiety w końcu – zachęcone przez Marie Magdalenę – opowiadały o tym uczniowie przyleli “ich słowa niczym baśnie i nie dawali im wiary”.

Ew. Łukasza 24,22-25: Obaj uczniowie idący do Emaus wiedzieli o świadectwie kobiet i tych, którzy widzieli pusty grób, lecz nie uwierzyli. Jezus powiedział im na to: “O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy…. I dopiero po ich powrocie do Jerozolimy po raz pierwszy słyszą uczniów mówiących: “Pan wstał prawdziwie” (Ew. Łuk. 24,34).

Ew. Łukasza 24-36-41: Kiedy Jezus w końcu stanął pomiędzy nimi, “oni zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Nawet gdy oznaczało to dla nich radość, nie wierzyli jednak nadal i tylko się dziwili. Pan Jezus postanowił z nimi spożyć posiłek”.

Ew. Jana 20,6-9: Pełni niepokoju Piotr i Jan wchodzą do grobu. Jan “ujrzał i uwierzył”. Albowiem jeszcze nie rozumieli Pisma, że musi powstać z martwych”.

Ew. Jana 20,11-18: Maria Magdalena w swej rozpaczy nie była prawie w stanie pojąć istoty zmartwychwstania. Ona płakała i była przekonana, że wrogowie wynieśli Pana. Jej oczy były tak pełne łez, że początkowo wzięła Jezusa za ogrodnika, by go następnie gwałtownie rozpoznać po głosie.

Ew. Jana 20,19: Uczniowie w wieczór wielkanocny zamknęli drzwi “w obawie przed Żydami. Również i oni nie wierzyli więc jeszcze w zmartwychwstanie Pana.

Ew. Jana 20,24-29: Tomasz powiedział wyraźnie: “Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. A Pan Jezus odpowiedział mu: “Nie bądź bez wiary, lecz wierz”!

Powyższe wyliczenie miejsc tekstu biblijnego niweczy zarzut, według którego jakoby uczniowie tak mocno pragnęli za wszelką cenę zobaczyć Jezusa Żywego, że halucynacje przyjęli za rzeczywistość: tak jak rozmawia się w ciemnościach z nieznajomym wędrowcem, jak o zmierzchu w oddali widać, że wierzba porusza swymi gałęziami, tak i oni wyobrazili sobie jakoby rozmawiali i widzieli tego, którego nie chcieli utracić. Przytoczony tekst biblijny udowodnił nam jednak coś przeciwnego.

Uczniowie tak mało liczyli na zmartwychwstanie, tak mało wierzyli w obietnicę Chrystusa, że z wielkim trudem dali się przekonać. Dopiero wielka liczba dowodów umocniła i ujednoliciła w końcu ich wiarę w zmartwychwstanie.

Nie tylko rzuca się w oczy niewiara uczniów, lecz również ich przerażenie, ich bezgraniczne zakłopotanie w związku z tym wydarzeniem, które całkowicie wytrąciło ich z równowagi. Dlatego aniołowie i sam Jezus musieli ich uspokoić. Anioł powiedział do kobiet: Nie bójcie się! Nie trwóżcie! (Mat. 28,5; Mk. 16,6).

Sam Pan Jezus podkreśla jeszcze wyraźniej: “Nie bójcie się!. Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Pokój wam!” (Mat. 28,10; Łuk. 24,38; Jan 20,19.21).

Duchowa postawa świadków zmartwychwstania nie była więc taka jak ludzi, którzy życzą sobie czegoś, czekają i w końcu na gwałt tworzą urojone wydarzenie.

Czy potrzebujemy jeszcze zaznaczać, że świadkowie, których wybrał Bóg, odznaczali się powagą i roztropnością? Ci zdrowi rybacy z Galilei na pewno nie byli ekscentryczni. Apostołowie i Saul z Tarsu podczas całego swego życia udowodnili, swe zdrowe umysły i swą szczerość.

Kobiety odznaczały się samozaparciem i odwagą. Sami strażnicy i kapłani pomimo wszystko świadczyli wbrew swoim własnym interesom. Gdyby jakiekolwiek wydarzenie zostało poświadczone przed normalnym sądem przez tak wielu godnych uwagi świadków, uważano by je bez wahania i wątpliwości za prawdziwe. Co dotyczy zmartwychwstania, wiele się mu jeszcze zarzuca.

Inne fakty towarzyszące zmartwychwstaniu Chrystusa i potwierdzające je.

 Odsunięty kamień. Kamień ten był bardzo duży i kobiety rozmawiały między sobą: Któż nam odwali kamień od drzwi grobu? Gdy jednak przyszły, zauważyły, że kamień był odwalony (Mk. 16,3-4).

 Świadectwo aniołów. Wszystkie relacje mówią wyraźnie: aniołowie mówili do uczniów przed i wewnątrz grobu, aby uspokoić ich i ich przerażenie, i oznajmić im zmartwychwstanie Pana. Było ich jeden lub dwaj aniołowie – w czym nie ma sprzeciwu. Według Mateusza jeden z nich odrzucił kamień od drzwi grobu i tak przeraził straże, że byli jak nieżywi (Mat. 28,2-4). Według Łukasza aniołowie mówili te piękne słowa: “Dlaczego szukacie żywego wśród martwych?” (Łuk. 24,5). Jak wielu dzisiejszym chrześcijanom może być postawione to pytanie!

 Trzęsienie ziemi towarzyszy odsuwaniu kamienia. Mat. 28,2 opisuje ten fakt tak, że wydarzenie to nie mogło ujść uwadze.

 Pusty grób jest najmocniejszym dowodem. Jak można by wytłumaczyć ten pusty grób, skoro Żydzi byli wystarczająco ostrzeżeni i mieli w tym największy interes, by zaprzeczyć zmartwychwstaniu, i dlatego podjęli tego typu środki ostrożności? Dlaczego nigdy nie mogli przynieść zwłok Jezusa, co zamknęło by wszelkie dyskusje na ten temat? Jak mogliby uczniowie wykraść zwłoki i co zrobiliby z nimi? W takim przypadku ich świadectwo o zmartwychwstaniu byłoby świadomym kłamstwem.

 Czy byliby gotowi udowodnić swoją śmiercią to, w co nie wierzyliby? Wierzymy bez cienia wątpliwości, że zarówno pierwsi chrześcijanie, jak również uczeni w Piśmie Żydzi byli całkowicie przekonani, że grób był pusty.

 Prześcieradła wraz z bandażami leżały w grobie, a chusta, która była na głowie Jego,

 nie leżała wraz z prześcieradłami, ale zwinięta leżała osobno na jednym miejscu. (Łuk. 24,12, Jan 20,5-7). Te szczegóły są stwierdzone przez naocznych świadków. Nic tu nie dodano. Jasne jest, że ciało nie było wyniesione z całym pośpiechem, co miałoby miejsce, gdyby uczniowie je wykradli, gdy strażnicy spali (Mat, 28,13). W takim przypadku nie mieliby czasu odwijać bandaży i nie sililiby się, by zwinąć chustę i położyć ja w określonym miejscu.

 Głos Jezusa i sposób, w jaki wypowiedział imię Marii Magdaleny, pozwalał Go rozpoznać (Jan 20,16). Glos jest jednym z najpewniejszych środków bezbłędnego rozpoznania kogoś.

 Sposób, w jaki Pan łamie chleb, dziękował, otworzył nagle oczy dwom z uczniów, zdążających do Emaus (Łuk. 24,30-31).

 Aby im udowodnić, że nie jest tylko zjawą, Jezus pozwala dotknąć uczniom Swojego ciała i blizn. “Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam (Łuk. 24,39). Do wątpiącego jeszcze Tomasza powiedział: “Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój! Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (Jan 20,27-29).

 Aby całkowicie przekonać uczniów, Jezus kazał sobie “podać kawałek ryby pieczonej i plaster miodu, a On wziął i jadł przy nich” (Łuk. 24,41-49). Fakt ten wywarł na Piotrze tak wielkie wrażenie, że opowiadał o tym w domu Korneliusza (Dz. Ap. 10,41).

 Po swym zmartwychwstaniu dokonuje Zbawiciel znanego cudu, cudownego połowu ryb, który każe Janowi natychmiast zawołać: Pan jest! (Jan 21,6-8.11). Podano nawet dokładnie, że w sieci znajdowało się sto pięćdziesiąt trzy duże ryby.

 Jak zawsze i teraz jest On pełen trosk o Swoich. Dla swych głodnych uczniów “rozniecił On ognisko i położył na nim rybę i chleb. Rzekł im Jezus: Pójdźcie i spożywajcie!… A Jezus zbliżył się, wziął chleb i dał im, podobnie i rybę”(Jan 21,5.9-13).

 Rozmowa, w czasie której Jezus zrehabilitował Piotra, nie pozostawia wątpliwości w realność Zmartwychwstałego. (Jan 21,15-24). Apostoł wspomina ją jeszcze w swoim drugim liście (1,14).

 Przez czterdzieści dni ukazywał się żywy Pan swoim uczniom, dawał im różne polecenia: “objawił się jako żyjący… i opowiadał im o Królestwie Bożym” (Dz. Ap. 1.3).

 Czy nie można twierdzić, że te czterdzieści dni wewnętrznego połączenia ze zmartwychwstałym były ukoronowaniem trzech lat przygotowań przed śmiercią na krzyżu?

 Czy może tu pozostać jakaś niepewność? Nigdy nic zobaczyliśmy również potem ani jednego zaparcia się pomiędzy tymi wyróżniającymi się świadkami.

 Cud wniebowstąpienia pogłębił jeszcze – jeżeli to zgoła możliwe – ich przekonanie. Na własne oczy, razem widzieli uczniowie, jak żywy Pan wzniósł się do chwały, i jeszcze raz usłyszeli świadectwo aniołów (Łuk. 24,50-52; Dz. Ap. 1,9-11).

 Otrzymali więc dowód, że Pan ostatecznie Zmartwychwstał, i że, jak zapowiedział, od teraz zasiądzie w swoim przemienionym ciele po prawicy Boga.

 Również cud w Dzień Pięćdziesiątnicy nie byłby dla wierzących możliwy bez zmartwychwstania, którego jest ukoronowaniem. Piotr mówi: Tego Jezusa wzbudził, czego my wszyscy świadkami jesteśmy; Wywyższony tedy prawicą Bożą i otrzymawszy od Ojca obietnicę Ducha Świętego, sprawił to, co teraz widzicie i słyszycie… Niechże tedy wie z pewnością cały dom Izraela, że Panem i Chrystusem uczynił Go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście (Dz. Ap. 2.32-36). Lecz my wiemy również, że Chrystus żyje, abyśmy mogli mieć udział w Jego życiu, że możemy być połączeni z Nim i że jesteśmy członkami Jego żywego ciała.

Poważnym dowodem dla tych, którzy wątpią, jest stwierdzenie: Chodźcie i zobaczcie! Użyli go aniołowie, gdy pokazali kobietom pusty grób (Mat. 28,6). Jezus powiedział do swoich uczniów: “Spójrzcie… To ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie!” (Łuk. 24,39). “To samo powtórzył jeszcze wyraźniej niewiernemu Tomaszowi” (Jan 20,27). A o Janie powiedziano nam: “Ujrzał i uwierzył!” (Jan 20,8).

A co uczynimy my?

W jakim ciele ukazał się Zmartwychwstały Pan?

Problem ten jest z dwóch względów bardzo ważny;

   1. Czy Jezus podczas Swego ukazania się miał rzeczywiście ciało, czy też powrócił tylko duc
   2. howo? Jeżeli nasze ciało ma być podobne przemienionemu ciału Zmartwychwstałego, jak będzie ono wyglądać? (Fil. 3,20-21).

 Gdy Jezus powstał z grobu, miał rzeczywiście ciało, którego pozwalał dotykać: “Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: “Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam” (Łuk. 24,37-40).

 Ciało to posiadało jednak coś nowego, innego, dlatego uczniowie wahali się w rozpoznaniu Pana: Lecz niektórzy powątpiewali (lub mieli wątpliwości), a Jezus przystąpiwszy do nich, rozmawiał z nimi (Mat. 28,17-18). ,A potem ukazał się w innej postaci dwom z nich, gdy szli do wsi… a gdy tak rozmawiali… sam Jezus przybliżywszy się, szedł z nimi. Lecz oczy ich były zasłonięte tak, że go poznać nie mogli (Mk. 16,12; Łuk. 24,15-16). (Zobacz również miejsce w Łuk. 24,36-37, które już przytoczyliśmy). Maria Magdalena obróciła się za siebie i ujrzała Jezusa stojącego, a nie wiedziała, że to Jezus… Jej pierwszą myślą było nawet, że jest to ogrodnik (Jan 20.14-15).

 Jezus stanął na brzegu: ale uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus (Jan 21,4).

 Teksty te mówią, że było w Nim coś zmienionego. Lecz można to zrozumieć, że zmartwychwstanie dało Jego ciału inny wygląd.

 Bez wątpienia jednak było w tym zarazem coś ze starego ciała, że uczniowie po chwili wahania byli przekonani, że to był On Jezus mógł im powiedzieć: To Ja Jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie (Łuk. 24,39). Uczniowie zdążający do Emaus, których serce pałało już, gdy do nich mówił, rozpoznali Go bez wątpliwości po sposobie, w jaki łamał chleb i dziękował (Łuk. 24,30-35). Maria Magdalena była zrozpaczona, nie rozpoznała Go, prawdopodobnie nawet Go nie widziała. Gdy wypowiedział jedno słowo: Mario!, natychmiast wiedziała, że to był On, odwróciła się i powiedziała do Niego: “Mistrzu! Coś w akcencie i dźwięku jego głosu stanowiło dla niej niezaprzeczalny dowód” (Jan 19.14-16).

 Jezus niósł znamiona Swojej śmierci. Swym uczniom pokazywał Swoje ręce i Swoje nogi (Łuk. 24,40). Lecz Tomasz wykrzyknął: “Jeśli nie ujrzę na rękach Jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę”. Jezus zezwolił mu na to i powiedział: Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz” (Jan 20,25.27). Ten dowód rozproszył wszelkie wątpliwości niewiernego ucznia.

  Czy zmartwychwstały Chrystus miał rzeczywiście potrzebę jedzenia, jak uczynił to przed swymi uczniami? (Łuk. 24,41-43). Miejsce to nie mówi nam, że był On głodny, lecz że w ten poglądowy sposób chciał udowodnić rzeczywistą obecność Swego ciała. On jadł, by przekonać swych uczniów. Na podstawie innych miejsc w Biblii, które dotyczą duchowego ciała po zmartwychwstaniu (1 Kor. 15,44), możemy sobie wyobrazić, że Pan i jego wybrani nie będą potrzebowali w drugim świecie materialnego pożywienia.

 Podczas gdy ciało Jezusa było namacalną rzeczywistością, miało jednak nowe, dla nas niewytłumaczalne właściwości. Gdy uczniowie zdążający do Emaus rozpoznali Go, zniknął im (Łuk. 24,31). Dwukrotnie wszedł pomiędzy swych uczniów, mimo iż drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami (Jan 20,19.26). W dniu wniebowstąpienia wzniósł się ku niebu na oczach apostołów. Prawo ciążenia nie obejmowało Go już. Bóg, Stwórca świata, mógł dać Synowi według Swego upodobania nowe ciało, które różni się od naszego. (Nowe odkrycia dotyczące mocy, jaka spaja materię, pozwalają przewidzieć nieskończone możliwości rozwoju tej właśnie mocy).

 Jeżeli Jezus wzywał uczniów, by Go dotknęli, aby więcej nie wątpili, dlaczego powiedział do Marii całkiem wyraźnie: “Nie dotykaj mnie!” (Jan 20,17). Jak powiedziano, Pan pozwolił się dotknąć uczniom, aby oni przekonali się o realnej obecności Jego ciała. Z drugiej strony jednak dał Marii do zrozumienia, że rzeczywiście opuścił ten świat. Nie chciał, by dotykała Go w uniesieniu ziemskich uczuć. Wkrótce powrócił do Swego Ojca, by zasiąść po prawicy Jego Majestatu. Mamy też opis apostola Jana, ulubionego ucznia, który gdy zobaczył Syna Człowieczego w Jego chwale, upadł do Jego nóg jakoby umarł (Obj. 1,17). (W tym sensie pisze Paweł: “a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy”).

Czy Jezus Chrystus po wniebowstąpieniu zachował swe zmartwychwstałe ciało?

Na pewno! Pismo Święte poświadcza to. Gdy Ezechiel zobaczył w niebie tron Wiecznego, zobaczył kogoś z wyglądu podobnego do człowieka otoczonego blaskiem, to pojawiło się jako chwała Pana (Ezech. 26-28).

Daniel pisał: Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś, podobny do Syna Człowieczego: doszedł do Sędziwego (Boga-Ojca)! … i dano mu władzę i chwałę i królestwo (Dan 7.13.14).

Jan na wyspie Patmos widział Zmartwychwstałego Chrystusa: “Zobaczył kogoś, podobnego do Syna Człowieczego”. Następnie Apostoł daje nam wyczerpujący opis uwielbionego Ciała Pańskiego. Mówi o Jego głowie. Jego oczach, Jego nogach, Jego głosie, Jego ustach. Jego twarzy. Mówi, że wkrótce oglądać Go będą wszystkie oczy (Obj. 1,13-16). Sam Jezus używa określenia: “Syn Człowieczy”, gdy mówi o Swym chwalebnym, powtórnym przyjściu. (Stanie się, że Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca Swego z aniołami swymi… Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego na obłokach nieba… A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, i będą zgromadzone przed Nim wszystkie narody) (Mat. 16.27; 25,31-32, 26,64).

Jakże szczęśliwymi czyni nas pewność, że w niebie będziemy przyjęci nie tylko przez wspaniały Boży Majestat, lecz przez Jednego z nas, przez Zmartwychwstałego Syna Człowieczego. Zaprawdę Jezus był człowiekiem nie tylko tu na ziemi, On zachował aż po wieczność cechy uwielbionego człowieczeństwa.

Kto wskrzesił Jezusa?

Jezus jest “zmartwychwstaniem i życiem” (Jan 11,25). Posiada “życie Sam w sobie” (Jan 5,26). Jest “duchem, który ożywia” (1 Kor. 15,45).

On powiedział: “Ja kładę życie swoje, aby je znowu wziąć. Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli. Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać: taki rozkaz wziąłem od Ojca mego” (Jan 10,17-18). Dodaje również, gdy mówi o swoim ciele: “Zburzcie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję” (Jan 2,19). Bóg wzbudził Go, rozwiązawszy więzy śmierci… Tego to Jezusa wzbudził Bóg (Dz. Ap. 2.24.32 itp.) Z tych miejsc w Biblii możemy wywnioskować, że Jezus, źródło życia, Wzbudził się Sam.

Inne miejsca przypisują wskrzeszenie Ojcu: “Paweł, apostoł… przez Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wzbudził z martwych” (Gal. 1,1). Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca (Rzym. 6,4). Swą potężną moc okazał “w Chrystusie, gdy wzbudził Go z martwych” (Ef. 1,20).

Na koniec Pismo Święte mówi: Zmartwychwstanie dokonało się przez Ducha. A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych mieszka w was, tedy ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was (Rzym. 8,11). Duch ożywia (Jan 6,63).

Biblia przypisuje wskrzeszenie równocześnie wszystkim trzem Osobom Trójcy. Są one nierozdzielne i działają wspólnie.

Stworzenie świata przypisane jest Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu (1 Moj. 1,1.2; Ps. 104, 29.30; Hebr. 1,2.10). Również dzieło zbawienia przypisane jest wszystkim trzem Bożym Osobom:

Tak więc Bóg umiłował świat, że dał Syna Swego Jednorodzonego (Jan 3,16).

“A nie ma w nikim innym zbawienia” (Dz. Ap. 4,12).

Duch ożywia (Jan 6,63). Jeśli się kto nie narodził z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego (Jan 3,5).

Nic więc dziwnego, że potrzebna była współpraca całej Trójcy Świętej, by dokonał się wielki cud zmartwychwstania.

Jakie następstwa dla Jezusa wyłoniły się z Jego zmartwychwstania?

  “Według ducha uświęcenia okazał się Synem Bożym, w mocy przez zmartwychwstanie” (Rzym. 1,4).

  Synostwo Boże Jezusa Chrystusa aż dotąd było poświadczone już przez Pismo Święte (Hebr. 11-13), przez Boga-Ojca (Mat. 17,5) i przez samego Zbawiciela (Jan 5.17-1 8: 10.30). lecz te deklaracje byłyby całkowicie znikome, gdyby Jezus pozostał w grobie. Gdyby On nie Zmartwychwstał, oznaczałoby to, że Pismo Święte się pomyliło, a On sam był bezsilnym człowiekiem, a nawet kłamcą. Lecz gdy wyszedł z grobu, Bóg udowodnił, że Jego Słowo jest prawdziwe i że całkowicie potwierdził Osobę i dzieło Swego Syna. Tak, jak Piotr powiedział, rzeczą niemożliwą było, by Jezus pozostał w więzach śmierci (Dz. Ap. 2,24).

  Zmartwychwstałemu Panu dana jest wszelka moc. Jezus powiedział do swych uczniów: “Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mat. 28,18.20). Od teraz Jezus siedzi po prawicy Bożej. Jest On ukoronowany chwałą i czcią. Wkrótce Pan “sądzić będzie świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkimi przez wskrzeszenie go z martwych” (Dz. Ap. 18,31).

  Chrystus, z martwych wzbudzony, już nie umiera, śmierć nad Nim już nie panuje (Rzym. 6,9). “Nigdy nie ulegnie On skażeniu (Dz. Ap. 13,34). “Ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego może też na zawsze zbawić tych, którzy przez Niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nami (Hebr. 7,24-25).

  Bez zmartwychwstania nie byłoby dla nas dziś ani obecności, ani działania Jezusa Chrystusa.

  Dzięki Swemu zmartwychwstaniu Pan jest bardziej czynny i obecny niż kiedykolwiek. Dzieje Apostolskie są w zasadzie źle zatytułowane. Tytuł tej książki powinien właściwie brzmieć: “Historia Żywego Chrystusa, który mocą Ducha Świętego działa poprzez swych uczniów”.

Pan działa poprzez czyny swych uczniów (Mk. 16,20).

On daje swym świadkom swoje rozkazy i wysyła ich (Dz. Ap. 1,2.8).

On przyjmuje ducha Szczepana, pierwszego męczennika (Dz. Ap. 7.55-60).

On nawraca i powołuje Saula z Tarsu (Dz. Ap. 9,3-19).

On dodaje otuchy swojemu apostołowi w Koryncie (Dz. Ap. 18,9-10).

Następnie On posyła Go do Rzymu (Dz. Ap. 23,11).

“Historia Pańska zakończy się dopiero wraz z Jego Powtórnym Przyjściem, gdyż żyje On w sercach swoich uczniów: “Chrystus żyje we mnie” (Gal. 2,201). „Chrystus w was, nadzieja chwały” (Kol 1,27).

Wszystkie świadectwa, wszystkie teksty biblijne nie miałyby sensu, gdyby Chrystus nie Zmartwychwstał.

Jakie następstwa wynikają dla wierzących ze zmartwychwstania Chrystusa?

Aby nie powtarzać się w następnym punkcie, rozwiniemy tu tylko trzy punkty:

  Zmartwychwstanie Chrystusa jest podstawą naszego zbawienia i naszego zmartwychwstania.

  “Jezus został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (Rzym. 4,25). Zmartwychwstanie potwierdziło, że Bóg przyjął ofiarę na krzyżu. W przeciwnym razie nie mielibyśmy Zbawiciela, który by nas usprawiedliwiał.

  “Jeśli bowiem będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego” (Rzym. 5,10). Krzyż odsunął nasze grzechy i pojednał nas z Bogiem. Zmartwychwstanie dokonało w nas dobre dzieło i pozwoliło nam żyć przed Bogiem. Zmartwychwstały Chrystus trwa wiecznie, a Jego arcykapłaństwo jest nieprzemijające, gdyż nie zostało przełamane przez śmierć. “Dlatego też może zbawić na zawsze tych którzy przez Niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze aby się wstawiać za nimi” (Hebr. 7,23-25).

  Jeżeli On żyje i my żyjemy z Nim, i wkrótce tak jak On zmartwychwstał, my zmartwychwstaniemy: “Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie: lecz wyglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie” (Jan 14,19). “Ten, który wzbudził Pana Jezusa, tenże i nas z Jezusem wzbudził i razem z wami przed sobą stawi” (2 Kor. 4,14).

  Teraz zrozumiałe są świadectwa apostołów Piotr wyjaśnia, że przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa otrzymaliśmy zbawienie (1 Ptr. 3,21). Paweł powtarza stanowczo, że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, nasza wiara byłaby daremna, i że bylibyśmy najbiedniejszymi pośród ludzi (1 Kor. 15.14-17.19).

  Chrystus, ostatni Adam, stworzył nową ludzkość.

  Paweł w Rzym. 5,12-21 porównał Adama z Jezusem Chrystusem. Pierwszy człowiek przez jedno wykroczenie pociągnął wszystkich ludzi na potępienie. Chrystus przez posłuszeństwo — Swoją śmierć na krzyżu — dał wszystkim ludziom usprawiedliwienie. W 1 liście do Koryntian Paweł posuwa się dalej. Mocno podkreśla działanie zmartwychwstania Jezusa Chrystusa na całą ludzkość: “Skoro bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka przyszło też zmartwychwstanie, albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni” (1 Kor. 15.21-22).

  Adam, pierwszy człowiek, stał się istotą żywa.

  Chrystus, ostatni Adam, stał się duchem, który ożywia (rozdziela życie).

  Adam jest ziemski, naturalny, a jego synowie są na jego podobieństwo również ziemscy.

  Chrystus, drugi człowiek, pochodzi z nieba. Ci, którzy są przez Niego zrodzeni, będą na Jego podobieństwo również niebiańscy, (1 Kor. 15,45-49).

  Chrystus jest pierworodnym pomiędzy tymi, którzy zasnęli (1 Kor. 15,20; Dz. Ap. 21-23). Przed i po Chrystusie było wielu wskrzeszonych z martwych, lecz wszyscy bez wyjątku musieli powrócić do grobu. Tylko Chrystus “wzbudzony z martwych, już nie umiera” (Rzym. 6,9). “On nie został już skażony (Dz. Ap. 13,34). Tylko On jako Zwycięzca wkroczył na tamten świat. Wszyscy zmarli wierzący, nawet ci najświętsi, w tej chwili są jeszcze pod panowaniem śmierci — to dotyczy ich ciał. Ich dusza jest zbawiona i znajduje się u Pana, lecz ich ciało jest w grobie i oczekują oni “odkupienia ciała” (Rzym. 8,23). W czasach ostatecznych ulegnie to zmianie. “W Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie Jego przyjścia” (1 Kor. 15,22.23).

Na koniec podsumujmy jeszcze jedno: Jeżeli Chrystus jest pierworodnym pomiędzy tymi, którzy zasnęli, to jest to wspaniała rękojmia zmartwychwstania umarłych. Jeżeli zebrane są pierwsze owoce, żniwo wkrótce nastąpi.

Jaki skutek wywarło zmartwychwstanie Chrystusa na pierwszych uczniach?

Widzieliśmy skutek, przerażenie, niewiarę, z jakimi uczniowie na początku przyjęli zmartwychwstanie. Gdy jednak przekonali się o niezaprzeczalnym fakcie, dokonała się w nich ogromna przemiana.

Kobiety zostały napełnione niewypowiedzianą radością. Gdy zobaczyły z zmartwychwstałego, upadły przed Nim na kolana, podobnie jak uczniowie (Mat. 28,9.17). Uczniowie udający się do Emaus czuli gorejące w nich serca, w tej samej godzinie powrócili ponownie do Jerozolimy, by o Nim świadczyć (Łuk. 24,32-33). Tomasz zawołał: Pan mój i Bóg mój (Jan 20.28). Po uwielbieniu oddalającego się Chrystusa bracia powrócili z wielką radością do Jerozolimy i ustawicznie w świątyni chwalili i wielbili Boga (Łuk. 24,52.53). Następnie głosili wszędzie dobrą nowinę; odtąd Jezus dla swego wiernego zboru nie był cieślą, skromnym prorokiem z Nazaretu. Był On tym, który zwyciężył śmierć.

Można powiedzieć, że uczniowie w szczególnym sensie stali się świadkami zmartwychwstania. Najpierw i przede wszystkim ci, którzy w dzień wielkanocny zobaczyli pusty grób i zmartwychwstałego Pana, byli zobowiązani do głoszenia wszędzie nowiny.

Ew. Mat. 28,7.8: “Idźcie spiesznie i powiedzcie uczniom jego, że zmartwychwstał… i odeszły prędko… oznajmić to uczniom jego”.

Ew. Marka 16,7: “Idźcie i powiedzcie uczniom jego i Piotrowi!”

Ew. Marka 16,10: “Ona poszła i oznajmiła to”.

Ew. Marka 16,13: “Oni też wrócili i opowiadali pozostałym”.

Ew. Marka 16,15: “Idąc na cały świat głoście ewangelię”.

Ew. Łuk. 24,9: “One doniosły o tym jedenastu”.

Ew. Łuk. 24.35: “Oni opowiedzieli o tym. co zaszło w drodze i jak go poznali”.

Ew. Jana 20,17: “Idź do braci moich powiedz im: Wstępuję do Ojca mego”.

Gdy powstał i rozwinął się zbór, uczniowie byli “świadkami zmartwychwstania”.

Dz. Ap. 1,15-26: Aby zastąpić Judasza, Piotr zażądał, by jeden został dołączony do nich jako “świadek Jego zmartwychwstania.”

Dz. Ap. 2,32: “Tego to Jezusa wzbudził Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy” (Zob. również 3,15).

Dz. Ap. 4,33: Z wielką mocą świadczą apostołowie o zmartwychwstaniu Pana Jezusa.

Dlatego też łatwo można rozpoznać, że to posłannictwo wielkanocne – obok krzyża – tworzy istotę kazań zawartych w Dziejach Apostolskich. Zobacz, na przykład kazanie Piotra (Dz. Ap. 2,24-36: 3,15; 5,31,1 10,40-41) i Pawła (Dz., Ap. 13.32-37; 17,31; 26,6-8.23). Ich dosadność jest tego rodzaju, że Festus w następujący sposób przekazuje spór pomiędzy Żydami a apostołem pogan: “Lecz wysuwali przeciwko niemu jakieś zagadnienia sporne, dotyczące ich własnej wiary i jakiegoś Jezusa, który umarł, a o którym Paweł utrzymywał, że żyje (Dz. Ap. 25,19). A Paweł podaje, że został przez Żydów oskarżony i uwięziony z powodu nadziei i zmartwychwstania (Dz. Ap. 23,6; 26,6-8,20). Ten sam apostoł pisze również do Rzymian: “Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga” (Rzym. 8,34).

Czy przypisujemy w naszym życiu i naszym świadectwie również takie znaczenie zmartwychwstaniu?

Zaprzeczenie zmartwychwstania i jego następstwa.

Ten, który ma moc śmierci, diabeł, zapienił się z wściekłości, gdy zobaczył, że Pan Zmartwychwstał. Odtąd ten wielki kłamca próbuje zażarcie zaprzeczyć obu wielkim faktom, które niszczą jego królestwo: krzyżowi i zmartwychwstaniu. Za czasów apostołów, jak i dziś wciąż, na nowo wielu powstaje i twierdzi, że historia wielkanocna jest tylko legendą. Ci zaprzeczający znajdują się nie tylko wśród ateistów, lecz również wśród kaznodziejów. (W pewnym znanym dziele jeden z najbardziej nowoczesnych teologów pisze, że mity z Nowego Testamentu musza być wykorzenione, a za największy uważa Zmartwychwstanie Chrystusa. Bultmann, “Die Entmyskologisierung des Neuen Testaments”. Twierdzi się, że Jezus Zmartwychwstał tylko “duchowo, jego ciało pozostało w grobie, gdyż cud cielesnego zmartwychwstania w ogóle nie jest możliwy, a Jezus żył jakoby nadal w duszach swych uczniów, którzy całkowicie przeniknięci byli wspomnieniem o Nim, Jego przykładem i Jego nauką, także pozostała legenda zawarta w ewangeliach”. Lecz powiedzmy na to całkiem wyraźnie; “duchowe” zmartwychwstanie Jezusa jest nonsensem. Zaprawdę, dusza Pana przebywała w królestwie śmierci, lecz nigdy nie była martwa (Dz. Ap. 2,27). Ciało Chrystusa zostało ponownie wzbudzone do życia – i bez tego zmartwychwstania całe ewangeliczne poselstwo byłoby niczym. “A jeśli się o Chrystusie opowiada, że Został z martwych wzbudzony, jakże mogą mówić niektórzy pomiędzy wami, że zmartwychwstania nie ma? Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony: A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara” (1 Kor. 15,12-14). W tym sławnym cytacie Paweł występuje przeciwko zaprzeczeniu zmartwychwstania i ukazuje jego okropne skutki:

    * Zmartwychwstanie Chrystusa ściśle związane jest ze zmartwychwstaniem umarłych (w. 12).
    * Jeżeli zabraknie jednego, i drugie nie będzie miało miejsca (w. 13.16).
    * Kazania i listy apo
    * stołów byłyby w takim przypadku tylko kłamstwem fałszywych świadków (w. 14-15). Nasza wiara byłaby daremna, a Ewangelia bez treści (w. 14.17). Czy moglibyśmy wierzyć w Zbawiciela który jest jeszcze w grobie, a zatem jest bezsilnym grzesznikiem?
    * Dzieło zbawienia Chrystusa byłoby daremne, my trwalibyśmy jeszcze w naszych grzechach, ci, którzy zasnęli w Chrystusie, byliby zgubieni (w. 17.18).
    * My wierzący bylibyśmy najbiedniejszymi pośród ludzi. W tym życiu bylibyśmy oszukani, a nasze nadzieje położylibyśmy na ułudzie – i w drugim świecie nie moglibyśmy oczekiwać zbawienia (w. 19).
    * Wiara pierwszych zborów w zmartwychwstanie, która wyrażała się również w tym, że dawali się chrzcić za zmarłych, byłaby szyderstwem (w. 29).
    * Cierpienia i bólu sług Bożych (z powodu swej wiary Piotr walczył nawet w Efezie z dzikimi zwierzętami byłyby zupełnie bezsensowne (w. 30-32), i gdzie byłaby Boża sprawiedliwość?
    * Jeżeli rzeczywiście umarli nie zmartwychwstaliby, to ludzie świeccy mieliby zupełną słuszność mówiąc: “Jedzmy, pijmy, bo jutro pomrzemy” (w. 32). Życie nie miałoby więcej żadnego sensu. I tylko ziemskie dobra miałyby wartość. Lecz widzimy – że one – dalekie od tego, by nas zadowolić – ostatecznie pozostawia nas samych wobec rozpaczy. Jeżeli “jutro pomrzemy
    * ” zamieni się dla niewierzących w dziś, będzie to oznaczało straszne spotkanie z Bogiem i wieczne potępienie. Ci
      którzy zaprzeczają zmartwychwstaniu – są złym towarzystwem i psują dobre obyczaje (w. 33). Kto zadaje się z takimi ludźmi, igra z własna wiarą, i ostatecznie również ze swym życiem. Jeżeli poddani jesteśmy wpływowi takiego towarzystwa, zastanówmy się sami nad sobą i nie grzeszmy więcej. Ci, którzy zaprzeczają Wielkiej nocy, nie znają Boga. są bez Chrystusa, bez nadziei i bez Boga w świecie (Ef. 2,12).

Módlmy się za nich i spróbujmy podzielić się z nimi nasza wiarą, my którzy wierzymy, że:

Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!

Rene Pache

Zmartwychwstanie Wierzących

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

SĄD CHRYSTUSOWY

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 SĄD CHRYSTUSOWY

Wierzący nie pójdą na potępienie.

Co stanie się w momencie, gdy zmartwychwstali wierzący spotkają swego Pana?

Dla każdego grzesznika straszną rzeczą będzie pojawienie się przed wielkim Sędzią. Lecz wybawieni nie muszą obawiać się ani Bożego gniewu, ani potępienia.

Chrystus przyszedł przede wszystkim nie po to, by sądzić, lecz by ratować. “Kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony … Kto słucha Słowa Mego i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota” (Jan 3:17-18; 5:24).

Wierzący wstanie ułaskawiony, usprawiedliwiony, omyty i oczyszczony krwią Zbawiciela ze wszystkich grzechów. (Rzym. 3:24: 1 Kor. 6:11; 1 Jana 1:7,9). “Przeto nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rzym. 8:1). “Chrystus za nas umarł, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią Jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu” (Rzym. 5:8-9).

Gdy nawróciliśmy się do Boga, oczekujemy na Jego Syna z nieba, “Który nas Ocalił przed nadchodzącym gniewem … Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes. 1:10; 5:9). Jezus może zbawić na zawsze tych, którzy przez Niego przychodzą do Boga (Hebr. 7:25), a Pan po przebaczeniu nam grzechów nie wspomni ich więcej (Hebr. 8:12).

Prawdziwie wierzący z nieskończoną radością i w pewności swego wiecznego zbawienia oczekuje spotkania ze swoim Panem. “W tym miłość do nas doszła do doskonałości, że możemy mieć niezachwianą ufność w dzień sądu, gdyż jaki On jest, tacy i my Jesteśmy na tym świecie. W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą” (1 Jana 4:17,18); “Trwajcie w Nim, abyśmy, gdy się objawi, mogli śmiało stanąć przed Nim i nie zostali zawstydzeni przy przyjściu Jego” (1 Jana 2:28).

Sąd Chrystusowy.

Chociaż z łaski unikniemy sądu, Pismo Świcie mówi jednak, że Jezus Chrystus sprawdzi nasze dzieła i naszą służbę, aby stwierdzić, czy zasłużyliśmy na nagrodę.

Sam Pan mówi: “Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według uczynku jego” (Obj. 22:12). Dla bezbożnego “zapłatą” jest żołd grzechu: Śmierć i wieczne potępienie. Dla wierzących jest obiecana nagroda. “Znamy przecież Tego, Który powiedział: Pomsta należy do Mnie, Ja odpłacę” (odnosi się to do niewierzących) oraz: “Pan sądzić będzie lud swój” (odnosi się do Izraelitów – czyli Jego ludu) (Hebr. 10:30).

Wszystkie dzieci Boże muszą pojawić się przed Nim: “Ty zaś czemu osądzasz brata swego? Albo i ty, czemu pogardzasz swoim bratem? Wszak wszyscy staniemy przed tronem Bożym … Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu” (Rzym. 14:10-12).

“Dlatego też dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, Jemu się podobać. Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed tronem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe” (2 Kor. 5:9,10).

Nieustanne porównania w Ewangeliach pouczają nas, że Pan kiedyś zażąda zdania rachunku od swoich sług. “Dlatego Królestwo Niebios podobne jest do pewnego króla, który chciał robić obrachunek ze swoimi sługami”. Pan tych sług powrócił i zażądał zdania rachunku (Mat. 18:23,25; 25:19-30).

Bogaty człowiek powiedział do swego niewierzącego zarządcy: “Zdaj sprawę z twego szafarstwa, albowiem nie będziesz mógł dalej zarządzać” (Łuk. 16:2). Czy byliśmy wierni, czy niewierni. Bóg wkrótce zażąda od nas dóbr, które nam powierzył i zapyta, co z nimi zrobiliśmy. Niemożliwe będzie ukrycie czegoś, gdyż wszystko jest “obnażone i odsłonięte przed Jego oczami” (Hebr. 4:13).

Paweł pisze: “Lecz co się tyczy mnie, nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy jakiś inny sąd ludzki … bo Tym, Który mnie sądzi, jest Pan. Przeto nie sądźcie przed czasem, dopóki nie przyjdzie Pan, Który Ujawni to, co ukryte w ciemności i objawi zamysły serc” (1 Kor. 4:3-5).

Ojciec przekazał cały sąd Synowi, albowiem jest On Synem Człowieczym (Jana 5:22,27). Dlatego Jan opisuje Pana jako Syna Bożego, który oczy ma jak płomień ognia i bada serca i nerki (Obj. 2:18,23). Paweł aż do swej śmierci usiłował zachować czyste sumienie i pomimo swych słabości nie obawiał się wielkiego Sędziego, który równocześnie Jest jego Zbawicielem. Z całą pewnością pisał: “A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy” (2 Tym 4:8).

Na czym opiera się wyrok sądu Chrystusowego?

Życie i służba każdego wierzącego zostaną gruntownie sprawdzone, gdyż Pan nie jest niesprawiedliwy, aby zapomnieć choć jeden dobry czyn i pozostawić go bez obiecanej nagrody (Hebr. 6:10). Z drugiej strony jest On jednak zbyt święty, aby tolerować niedoskonałości tych, którzy mają mieć udział w Jego obecności.

  a) Czyny

Z łaski zostaliśmy zbawieni, nie z uczynków, lecz ponieważ zostaliśmy w Chrystusie na nowo narodzeni, jesteśmy w Nim “Stworzeni do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Ef. 2:8-10). Jest więc rzeczą naturalną, że Pan sprawdzi uczynki każdego: “każdy, czy niewolnik, czy wolny otrzyma od Pana zapłatę” (Ef. 6:8). “Pan jest Bogiem, Który wie wszystko Bogiem, który waży uczynki” (1 Sam. 2:3). Paweł mówi o “objawieniu sprawiedliwego sądu Bożego, Który odda każdemu według uczynków jego; tym, którzy przez trwanie w dobrym dążą do chwały i czci i nieśmiertelności, da żywot wieczny… Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa” (Rzym. 2:5-8,16). “A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia. Przeto, póki czas mamy, dobrze czynić wszystkim, a najwięcej domownikom wiary” (Gal. 6:9,10).

Klasycznym miejscem w Biblii dotyczącym tej sprawy jest 1 Kor. 3:10,15. Dzieła (czyny) nasze są znikome, jeżeli położone nie są na Jezusie Chrystusie, Jedynym Fundamencie (wiersze 10,11,15). Na tym fundamencie jednak wierzący może budować z bardzo różnego materiału. Może to być materiał kosztowny i trwały, zły i przemijający. W pierwszym rzędzie chodzi tu o świątynię Bożą jaką budujemy – jeśli dołączamy do domu Bożego nieodrodzonych ludzi, którzy w dzień sądu pójdą na wieczne potępienie, gdyż mimo religijnej gorliwości, tak naprawdę nie są „ze złota”, lub trwałego materiału – czyli nie są zbawieni. To szkodę poniesiemy, a więc będziemy bez nagrody. W drugim rzędzie dzieła, które porównane są do drewna, siana, są naszymi dziełami – nawet religijnymi – które poddane są egoizmowi, pysze, miłości własnej i własnej woli. Można modlić się, dawać jałmużnę, głosić Ewangelię, a jednak równocześnie szukać w tym tylko siebie samego. (Zobacz np. Ew. Mat. 6:1,2,5; 7:22; Fil. 1:17 itp.). Dzieła te nie oprą się ogniowi sądu. Inne czyny porównane są do złota, srebra, szlachetnych kamieni. Są one dokonane z miłości, szczerej żarliwości woli, oraz by uwielbić Boga. One to ostaną się w ogniu sądu (1 Kor. 3:12,14). Czy nasze dzieła (czyny) są tego rodzaju? O takich dziełach myślał Jan, gdy pisał: “Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich, uczynki ich bowiem idą za nimi” (Obj. 14:13).

  b) Praca

Bóg, Który działa nieustannie, darował nam prawo współpracy z Nim. Nasza praca jest miernikiem naszej żarliwości i naszej wdzięczności. Nie pozostanie ona bez zapłaty: “Każdy własną zapłatę odbierze według swojej pracy. Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy… Dlatego, bracia moi, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu” (1 Kor. 3:8,9; 15:58). Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia Jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie (Hebr. 6:10).

“Rolnik, kiedy pracuje, powinien najpierw korzystać z plonów” (2 Tym. 2:6). Pewien pan w podobieństwie podzielił swoje dobra pomiędzy swe sługi i liczył na ich pilną pracę: “A ten, który wziął pięć talentów, za raz poszedł, obracał nimi i zyskał dalsze pięć… Ten jednak, który nie pracował i zakopał swój talent, został skarcony jako sługa leniwy i nieużyteczny i wrzucony w ciemności” (Mat. 25:14-30). Stracił on jakąkolwiek nadzieję na zbawienie.

Paweł, wzór człowieka wierzącego, mógł przed innymi apostołami powiedzieć, że “pracował daleko więcej niż oni wszyscy” (1 Kor. 15:10). Czy możemy również my ofiarować Panu jakąś pracę?

  c) Zmagania we współzawodnictwie

Paweł porównuje życie chrześcijanina do wysiłku zawodnika, który ćwiczy i biegnie, by otrzymać nagrodę. “Czy nie wiecie, że zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli. A każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje, tamci wprawdzie, aby znikomy zdobyć wieniec, my zaś nieznikomy” (1 Kor. 9:24,25).

“Zapominam o tym, co za mną, i zdążam do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do którego zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie” (Fil. 3:13,14). Sąd Chrystusowy objawi, czy byliśmy tylko słabymi początkującymi, czy też wytrwałymi biegaczami.

  d) Świadczenie

Chrystus wyraźnie powiedział: “Kto wyzna mnie przed ludźmi, tego Ja wyznam przed moim niebieskim Ojcem” (Mat. 10:32). Pan sprawdzi, czy w słowach i czynach rozgłaszaliśmy tu na ziemi Jego imię.

  e) Urząd

Wszyscy wierzący powołani są do świadczenia i do służby w ogólnym sensie. Komu jednak Bóg powierzył specjalny urząd, ten ponosi równocześnie większą odpowiedzialność: “Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok” (Jak. 3:1). “Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi zdadzą z tego sprawę” (Hebr. 13:17). “Powołałem cię na stróża… Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą… wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew” (Ezech. 3:17-18).

Dlatego też Paweł jest szczęśliwy mogąc powiedzieć przed starszymi w zborze efeskim: “Dlatego oświadczam przed wami w dniu dzisiejszym, że nie jestem winien niczyjej krwi; Nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej” (Dz. Ap. 20:26,27). Bóg mówi również o zapłacie dla tych, którzy wielu wiedli do sprawiedliwości (Dan. 12,3). Wartość sprawowanego urzędu objawia się owocami – widocznymi, bądź znanymi tylko Bogu – i pozyskanymi duszami. Paweł pisze Filipianom: “Świecicie jak światła na świecie… ku chlubie mojej na dzień Chrystusowy, na dowód, że nie na próżno biegałem i nie na próżno się trudziłem” (Fil. 2,15-16).

  f) Użycie otrzymanych darów.

Każdemu członkowi Ciała Jezusa Chrystusa zapewnił Pan dar, przy pomocy którego może on działać w mocy Ducha Świętego (1 Kor. 12,7.11.27). Dar ten należy użytkować i używać go w służbie innym ku ogólnej korzyści (1 Ptr. 4,10).

Bóg udziela nam również innych darów: rozumu, plastycznego i muzycznego talentu, zdrowia, urody itp. Przypowieść o powierzonych talentach poucza nas, że powinniśmy zużywać te talenty z myślą o przyszłym obrachunku, a nie zakopać je (Mat 25,15-18). Jeżeli popatrzymy na ubóstwo naszych chrześcijańskich kół, na brak poświęcenia, brak poważnych współpracowników, okazuje się, że bez wątpienia wielu tak zwanych chrześcijan zakopało swoje talenty, aby nie użyć ich w służbie. Gdy pomyślimy o dniu, w którym Pan przyjdzie i zażąda zdania rachunku, każdy drży na myśl o tym, co należy do niego. Inni wierzący być może nie zaszli tak daleko, lecz również im musimy zacytować słowa Pawła do Tymoteusza: ”Przypominam ci, abyś rozniecił na nowo dar łaski Bożej, którego udzieliłem ci przez włożenie rąk moich. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości i powściągliwości” (2 Tym. 1,6.7), Jak smutno będzie, gdy będziemy musieli pojawić się przed tronem sędziowskim Chrystusa ze zmarnowanym darem, który przyniósł mało owocu, podczas gdy Pan oczekiwał od nas dużo i coraz więcej owocu.

  g) Używanie naszych ziemskich dóbr.

Ludzie są dziwni: albo z pieniędzy czynią sobie bożka, albo uważają, że są one za ziemskie, by łączyć je w jakikolwiek sposób z życiem duchowym. Tak mawiają oni, by móc korzystać z nich nadal według upodobania. Na pewno Bóg dał nam “obficie ku używaniu wszystkiego” (1 Tym. 6,17). Lecz chce On również, by Jego dzieci dały Mu swoje dobra do dyspozycji i używały je według Jego woli. To używanie czasowych dóbr zostanie w dzień sądu Chrystusowego osądzone lub nagrodzone.

“Aby twoja jałmużna była ukryta, a Ojciec twój który widzi w ukryciu, odpłaci tobie” (Mat. 6,4). “Miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie nie spodziewając się zwrotu, a będzie obfita nagroda wasza i Synami Najwyższego będziecie… Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużny. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu ani mól nie niszczy… Gdy urządzasz przyjęcie zaproś ubogich, ułomnych, chromych, ślepych. A będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić. Odpłatę bowiem będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych” (Łuk. 6,34-35; 12,33.34; 14,13.14). Bogaczom tego świata nakazuj, ażeby czynili dobrze, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego (1 Tym. 6,17-19).

W podobieństwie o nieuczciwym zarządcy (Łuk. 16,1-13) Pan Jezus dokładnie omawia jeszcze raz tę sprawę. Nieuczciwy zarządca przy pomocy majątku swego pana uczynił sobie przyjaciół, którzy mieli go przyjąć po usunięciu ze służby. Został pochwalony, oczywiście nie za nieuczciwość, lecz za mądrość, przy pomocy której zapewnił sobie swoją przyszłość. Jezus mówi, że dzieci światłości nie umieją tak mądrze działać i dodaje: “Zyskujecie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwą, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków… Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, kto wam poruczy rzecz własną? (wiersze 9.11.12). “Niesprawiedliwa mamona” to nie niesprawiedliwie uzyskane dobro, lecz niewłaściwie wydane. Czy rzeczywiście jest to sprawiedliwe, że jeden urodził się bogaty, drugi biedny, jeden mądry, drugi głupi, jeden piękny, drugi brzydki? Nasze dobra nie należą do nas lecz do Boga. My jesteśmy tylko zarządcami i będziemy musieli zdać z nich rachunek i zwrócić je do ostatniego grosza. Wtedy Bóg, jeżeli byliśmy wierni, da nam prawdziwe dobra, które będą należeć do nas, to znaczy wieczne dobra, które będą nam dane na zawsze.

Zwróćmy uwagę jeszcze na jedną ważną zasadę, która dotyczy hojności: “Kto skąpo sieje, skąpo też żąć będzie… ochotnego dawcę miłuje Bóg (2 Kor. 9,6.7). Jeżeli nagroda naszej ofiarności polega na tym, że możemy dawać jeszcze więcej (wiersze 8-11), jeżeli Bóg zwraca uwagę nawet na grosz wdowy, to każdy z nas ma możliwość użytkowania swoich dóbr w sposób duchowy, aby spodobać się prawdziwemu właścicielowi.

  h) Cierpienia.

Życiu wiernego chrześcijanina ustawicznie towarzyszą cierpienia, w naśladowaniu swego Pana ma udział w Jego Krzyżu, aby kiedyś mieć udział w Jego chwale.

“Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować wam będą… Radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza jest w niebie” (Mat. 5,11.12).

“Ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili” (1 Ptr. 4,13). “Przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie (w niebie) majętność lepszą i trwałą” (Hebr. 10,34). “Nieznany chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały (2 Kor. 4,17). Nie łatwo jest cieszyć się ze swych cierpień. Potrafimy to tylko przy pomocy Bożej, gdy mamy przekonanie, że “utrapienia tego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić”(Rzym. 8:18).

  i) Mocna wiara i żywa nadzieja wierzącego.

“Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę” (Hebr. 10,35). “Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego” (2 Tym. 4,7-8).

Umiłować przyjście Pana oznacza bez wątpliwości: najpierw umiłować samego Pana, później oczekiwać i dążyć do chwalebnego powrotu, przygotowywać się na to każdego dnia i próbować przygotować na to swoje otoczenie.

Według jakich kryteriów zapadnie wyrok Chrystusowy?

Stwierdziliśmy, ocena życia człowieka wierzącego będzie polegała na sprawdzeniu go pod względem służby. Pojawimy się przed Panem jako słudzy, świadkowie, posłańcy, stróże, zarządcy, szafarze. Czego głównie żąda się od tych ludzi?

“Tak niech każdy myśli o nas jako o sługach Chrystusowych i o szafarzach tajemnic Bożych. A od szafarzy tego się właśnie żąda, aby każdy okazał się wierny” (1 Kor. 4,1.2). Słowo “wierny” powraca wciąż, na nowo, gdy mówi jest o wielkim obrachunku. “Kto więc jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego Pan postawił nad czeladzią swoja… Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym co małe byłeś wierny, wiele ci powierzę” (Mat. 24,45; 25.21). Kto jest wierny w najmniejszej sprawie… jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni… jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej (Łuk. 16,10.11.12). Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota (Obj. 2,10).

Bóg nie wymaga od nas ani wielkich sukcesów, ani wielkich zdolności. (Każdy otrzymuje je według “swoich potrzeb”) (Mat. 25,15). Ale wymaga, abyśmy byli wierni, najpierw w błahych rzeczach – później w ważnych, które On nam powierzy. Nie chciejmy być usunięci wraz z niewierzącymi (Łuk. 12,46). Sam Pan pozostaje wierny i nawet wtedy, gdy my zawiedziemy, On nas się nie zapiera. Dlatego Obiecuje On swoim wybranym: “Ja dam im słuszną nagrodę i zawrę z nimi wieczne przymierze” (Iz. 61,8).

Jak duża będzie nagroda?

Będzie ona stosowna do służby. Zbawienie jest według podobieństwa z Ew. Łukasza 20,1-16 takie samo dla wszystkich. Wszyscy pracownicy otrzymają po denarze, czy pracowali cały dzień, kilka godzin, lub tylko ostatnią godzinę. Istnieje bowiem tylko jedno życie wieczne, jedno niebo, które zapewnione jest zarówno łotrowi na krzyżu, jak i Apostołowi Pawłowi, który “daleko więcej pracował niż oni wszyscy” (1 Kor. 15:10).

Zapłata jednak będzie uzależniona od służby pojedynczej osoby: “każdy własna zapłatę odbierze według własnej pracy” (1 Kor. 3,8). Tak jak potępieni zostaną ukarani mniejszą lub większa karą (Łuk. 12,47-48), tak i wierni słudzy zostaną nagrodzeni większą lub mniejszą nagrodą; jeden będzie panował nad dziesięcioma miastami, inny otrzyma tylko pięć. Ten, kto otrzymał dziesięć miast, otrzyma jeszcze jedenaste, według zasady: Kto ma, temu będzie dane, dzięki jego wierności i wytrwałej pracy (Łuk. 19,17-26). Ci, których Ojciec przygotował, będą nawet siedzieli po prawicy i lewicy Pana (Mat. 20,23).

Jakie będą te rożne nagrody?

  a) Korony.

Zawodnicy są koronowani, gdy walczą dobrze. Pan obiecał:

Koronę żywota tym, którzy wytrwali w walce i byli wierni aż do śmierci (Jak. 1,12; Obj. 2,10);

Koronę sprawiedliwości tym, którzy miłowali Jego powtórne przyjście;

Niezwiędłą koronę chwały tym, którzy byli wzorem dla trzody (1 Ptr. 5,4).

Tu na ziemi wieniec laurowy więdnie, a chwała wkrótce wygasa. Tam w górze nasza korona nigdy nie straci swego blasku i my nie bieglibyśmy po koronę przemijającą (1 Kor. 9,25).

Tę zwycięską koronę można uzyskać i zachować dzięki ustawicznym wysiłkom: “Trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej (Obj. 3,11). Możemy jeszcze powiedzieć, że prawdziwie wierzący człowiek powinien być i będzie zwycięzcą (Rzym. 8,37; 2 Kor. 2,14). Zwyciężeni, ci, którzy nie wytrwali do końca, udowodnili tym, że nie należą do Chrystusa.

  b) Panowanie.

Tym, którzy byli wierni aż do śmierci, obiecał Pan panowanie: “Odziedziczcie Królestwo woła Chrystus do tych, którzy służyli Mu w postaci Jego braci (Mat. 25:34).

Wierni słudzy otrzymają władzę nad dziesięcioma lub pięcioma miastami (Łuk. 19,17.19).

Jezus przekaże Królestwo apostołom, którzy wytrwali przy Nim w walce i posadzi ich na 12 tronach (Łuk. 22,28.30).

“Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami… Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie” (Obj. 2,26; 3,21). Jeśli z Nim wytrwamy, z Nim królować będziemy (2 Tym. 2,12).

  c) Dziedzictwo.

“Słudzy, bądźcie posłuszni… cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo (Kor. 3,22-24). Dziedzictwo obiecane jest wszystkim, którzy “są uświęceni” (Dz. Ap. 20,32). A pieczeć Ducha Świętego jest rękojmią naszego dziedzictwa (Ef. 1,14).

“A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi i współdziedzicami Chrystusa… Jedynego Syna, któremu wszystkie rzeczy są poddane” (Rzym. 8,17; Hebr. 2,8).

Jest to tak niesłychany dar, że Bóg musi oświecać oczy naszego serca, abyśmy mogli poznać, “jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego” (Ef. 1,18). W dziedzictwo są wliczone nieskończenie wielkie błogosławieństwa; Cisi posiądą ziemię (Mat. 5,5).

Kto porzuci wszystko, by naśladować Pana, odziedziczy życie wieczne (Mat. 19,28).

Aniołowie służą tym, którzy odziedziczą zbawienie (1 Hebr. 1,14), Wiarą i wytrwałością odziedziczymy obietnice (Hebr. 6,12). Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są współdziedzicami i łaski życia i błogosławieństwa (1 Ptr. 3,7.9). Bóg wybrał biednych, którzy są “bogatymi w wierze i dziedzicami Królestwa, obiecanego tym, którzy Go miłują” (Jak. 2,5).

Dziedzictwo to otrzymaliśmy przez śmierć Chrystusa. Aby na ziemi coś odziedziczyć, musi umrzeć spadkobierca. Dlatego musiał również umrzeć Chrystus i Jego krew musiała być rozlana, aby nasze wieczne dziedzictwo zostało zapewnione (Hebr. 9,15-18). Abyśmy mogli je przyjąć, konieczne jest nasze nowonarodzenie i przyjęcie do rodziny Bożej. “Tak więc już nie jesteś niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem przez Boga” (Gal. 4,7).

Na razie jesteśmy jeszcze jak niepełnoletni dziedzic, którego pełnomocnik zarządza dobrami, lecz w czasie, który wyznaczył Ojciec, posiądziemy wszystko, co nam przeznaczone (Gal. 2,4). Konieczna jest jednak zwycięska wiara, aby dostąpić tej własności. Jesteśmy dziedzicami “na podstawie usprawiedliwienia z wiary”, to znaczy “z łaski”, a obietnica, która została dana Abrahamowi, znajduje swoje wypełnienie w nas (Rzym. 4,13-16). Po objawieniu chwały niebios Pan powiedział: Kto zwycięży, odziedziczy wszystko, a Ja będę jego Bogiem, a on będzie Moim synem (Obj. 21:7). Kto to zrozumiał, może zaśpiewać wraz z Psalmistą “Cześć moja przypadła w miejscach uroczych, także dziedzictwo moje podoba mi się” (Ps. 16,6). “Dziękując Ojcu, który nas zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości” (Kor. 1:12). “Błogosławiony niech będzie Bóg… Który…odrodził nas… ku dziedzictwu nie znikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu jakie zachowane jest w niebie” (1 Ptr. 1,3-4).

  d) Żniwa.

Co człowiek sieje, żąć będzie. Wszystkie nasze teraźniejsze działania znajdą wieczna zapłatę, czy to jako błogosławieństwo, czy też jako przekleństwo. “Kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla ducha, z ducha żąć będzie żywot wieczny. A czynić dobrze nie ustawajcie, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia” (Gal. 6,7-9).

Jezus mówi, że żniwa odbędą się na końcu świata (Mat. 13,39), wtedy Pan odpłaci nam za nasze dobre czyny. Ale żniwa składać się będą z dusz, które pozyskane zostały naszym świadectwem i zebrane zostaną w niebiańskie szeregi Paweł pisze do Tesaloniczan i Koryntian, swoich duchowych dzieci: “Bo któż jest naszą nadzieją albo radością, albo koroną w chwili Jego przyjścia?” (1 Tes. 2.19). “Jesteśmy chlubą wasza, jak wy naszą, w dzień Pana naszego Jezusa” (2 Kor. 1,14).

Świadczeniu chrześcijan często towarzyszy cierpienie i poniżenie. Lecz “kto we łzach sieje, żąć będzie w radości. Kto wychodzi z płaczem niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje” (Ps. 126,5-6). Jaką radością dla nas rodziców, kaznodziei lub przyjaciół będzie pojawienie się przed Bogiem z tymi, których przez Jego łaskę doprowadziliśmy do wiary! Tym bardziej, że Pan często posługuje się najbardziej skromnym (prostym) człowiekiem, aby pozyskać duszę. Jakąż radością będzie możliwość powiedzenia: “Jestem tu i dzieci, które Ty mi dałeś!” Jak smutni natomiast będą ci, którzy nikogo nie pozyskali dla Pana i będą musieli pojawić się przed Nim sami.

Będziemy musieli stwierdzić, że żniwa będą o wiele większe niż sobie to wyobrażamy. Rozdawaj chleb w obfitości, a po wielu dniach znajdziesz go!.. Z rana siej swoje nasienie, a niech nie spoczywa twoja ręka do wieczora” (Kazn. 11,1.6), Słowo Boże nigdy nie wraca do Niego puste, a nasienie, które zasialiśmy w sercu, może wzejść bez naszej wiedzy. Podstawą zawsze jest nasza wierność, nawet wtedy gdy nie widzimy rezultatów.

Obietnica mówi wyraźnie: “Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie” (2 Kor. 6:9).

  e) Pochwala.

Cudowną rzeczą jest dla każdego wierzącego, gdy Pan powie do niego: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe byłeś wierny, wiele ci powierzę, wejdź do radości pana swego! (Mat. 25.21). “Wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga” (1 Kor. 4,5) Nasza wiara zostanie znaleziona uczciwie “ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus” (1 Ptr. 1,7).

Uznanie Pana i zaakceptowanie pracy Jego sług zostanie oznajmione w sposób, jakiego nie oczekujemy: “Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających. Zaprawdę powiadam wam, iż posadzi ich przy stole… i będzie im usługiwał” (Łuk. 12,37). Jezus Chrystus tu na ziemi był pomiędzy Swymi apostołami jako sługa, aby dać im przykład. Ale czy nie jest to niesłychane, że również w Chwale Niebios wstanie ze Swego tronu, by nam służyć.

  f) Niebiańska służba.

Nagroda dla wiernego sługi będzie rozległą i ważną służbą. Tu na ziemi możemy być wiernymi tylko w niewielkiej sprawie i możemy być wiernymi służąc niedoskonale. Lecz w niebie radością naszą będzie nieskończenie więcej czynić. Któż jest tym wiernym i roztropnym szafarzem, którego Pan nad czeladzią swoją ustanowił, aby im dawał wyżywienie we właściwym czasie. (Co jest czynnością bardzo ograniczoną). Błogosławiony ów sługa, którego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad całym mieniem swoim (Łuk. 12,42-44). Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę… Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie (Mat. 25,21.29). Będziemy mówić jeszcze o naszej służbie w niebie i zobaczymy, jakie nieograniczone możliwości otworzą się tam przed nami.

  g) Chwała.

Tym, którzy służą Mu w cierpieniach i poniżeniu, obiecał Pan wspaniałą nagrodę: “Albowiem nieznaczny, chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały” (2 Kor. 4,17-18). Jesteście zasmuceni różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus… A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały (1 Ptr. 1:7; 5:4). A chwała i cześć i pokój każdemu, kto czyni dobrze (Rzym 2:10).

“Roztropni (nauczyciele) jaśnieć będą jak jasność na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki wieczne (Dan. 12,3). Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego (Mat. 12,43).

Kiedy zostaną rozdane nagrody?

Nie przy śmierci wierzącego, lecz dopiero podczas Powtórnego Przyjścia Pana. Wszyscy słudzy zostaną wtedy zgromadzeni przed awansem do wieczności. Pismo Święte mówi o tym: A po długim czasie powraca Pan… i rozlicza się z nim… (Mat. 25,19).

Tak samo: “Odpłatę będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych” (Łuk. 14,14).

“To wyjdzie na jaw w jego dziele: dzień bowiem to pokaże… a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień” (1 Kor. 3,13). Dniem tym jest bez wątpienia wielki dzień Pana – Dzień Jego przyjścia.

Póki nie przyjdzie Pan… a wtedy otrzyma każdy pochwalę od Boga (1 Kor. 4,5).

Ku chlubie mojej na dzień Chrystusowy, na dowód, że nie na próżno biegałem i nie na próżno się trudziłem (Fil. 2,16).

Któż jest naszą koroną chwały przed obliczem Pana naszego Jezusa Chrystusa w chwili Jego przyjścia? (1 Tes. 2,15).

W tym miłość do nas doszła do doskonałości, że możemy mieć niezachwianą ufność w dzień sądu (1 Jana 4.17).

Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynków (Obj. 22,12; zobacz również Iz. 62,11).

Ponowne Przyjście Pana jest bliskie i wkrótce wypełni się Słowo Pana: I nastał czas sądu nad umarłymi i oddawanie zapłaty sługom twoim, prorokom i świętym, i tym którzy się boją imienia twego, małym i wielkim (Obj. 11:18).

Utrata nagrody.

Wiele przytoczonych miejsc Biblii pozwala nam przypuszczać, że można swoją nagrodę również utracić.

Znane miejsce w Biblii: 1 Kor. 3,10-15 mówi, że czyje dzieło spłonie, ten poniesie szkodę. Uwaga! chodzi tu nie o ogień czyśćcowy, gdzie wierzący może całkowicie odpokutować swoje grzechy:

  1. ogień, o którym mowa, spala dzieła, a nie ludzi;

  2. nie poprawia on wierzącego, ani nie zadaje mu bólu, lecz sprawdza i niszczy, co w jego czynie nie było godne zapłaty;

  3. dzień, w którym będzie mieć miejsce ten wyrok nad dziełami (wiersz 13) jest dniem Pańskim. Dniem Jego wspaniałego Powrotu, podczas gdy Katolicki ogień czyśćcowy rozpoczyna się natychmiast po śmierci;

  4. “test” ten dokonuje się w jednej chwili, i wierzący, którzy położyli swoją podstawę na Chrystusie, otrzymują należną im nagrodę i równocześnie wstępują wraz z Bożą Oblubienicą do sali weselnej.

Jak poruszony będzie wierzący, który w jednej chwili zobaczy zniszczenie swojego dzieła, które wyrosło z własnych dążeń i straci wszystko poza swoim życiem. Czy nie można porównać go do Lota, cielesnego wierzącego, który żył w Sodomie pośród świata i jego niebezpieczeństw? W Dzień Sądu zostanie on wprawdzie wyratowany z ognia, lecz utraci swoje mienie, swoją żonę i w końcu również swoją cześć (1 Moj. 15,1-6).

Nowy Testament ostrzega ustawicznie chrześcijan w tym względzie:

“Zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tylko jeden zdobywa nagrodę… umartwiam ciało swoje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony (1 Kor. 9:24,27). Paweł nie mówi, że utraci swoje zbawienie, gdy głosi Słowo innym, on obawia się, że może być skarcony i przez to utraci swą nagrodę.

“Wyłożyłem im Ewangelię, którą zwiastuję, żeby się czasem nie pokazało, że daremnie biegnę czy biegłem” (Gal. 2,2).

“Ku chlubie mojej na dzień Chrystusowy, na dowód, że nie na próżno biegałem i nie na próżno się trudziłem” (Fil. 2,16).

“Miejcie się na baczności, abyśmy nie utracili tego, nad czym pracowaliśmy” (2 Jana 8).

“Trwajcie w Nim, abyśmy, gdy się Objawi, mogli śmiało stanąć przed Nim i nie zostali zawstydzeni i przyjściu Jego” (1 Jana 2,28).

Ci, którzy czynią “dobre dzieło”, by być podziwianymi przez ludzi, nie otrzymują za nie od Boga żadnej zapłaty. Ich zapłata tkwi w zadowoleniu swojej pychy, lecz nagroda ta nie będzie im towarzyszyć na drugi świat (Mat. 6,1-2.5).

Bardzo niebezpieczne byłoby również następujące rozmyślanie: Nie zależy mi na nagrodzie, jeżeli będę zbawiony tylko “jak przez ogień”. Takie nastawienie zdradza całkowity brak szacunku i miłości do Boga i pociągnie za sobą po prostu pójście na potępienie – gdyż pochodzić ono może tylko z nieodrodzonego serca, w ten sposób niestety wielu mieniących się jako bracia „utraci” wszystko, pomimo ich pozornie wspaniałych czynów: pomimo iż w imieniu Jezusa prorokowali, wypędzali diabła i dokonywali wielu cudów, zostaną jednak odrzuceni, jako że nigdy tak naprawdę nie nawrócili się i nie dostąpili żywota prawdziwego (Mat. 7,22.23).

Podczas gdy prawdziwie wierzący otrzymają nagrodę jako dziedzictwo, inni odejdą próżni. Ismael, syn niewolnicy, nie mógł dziedziczyć z Izaakiem synem wolnej, który został zrodzony z wiary (Gal. 4,23-31). Nieodrodzeni, cieleśni ludzie nie mogą mieć działu w dziedzictwie dzieci Bożych, którzy odrodzili się z wiary. Niesprawiedliwi nie odziedziczą Królestwa Bożego… ani wszetecznicy, ani chciwcy, ani bałwochwalcy, ani rozwodnicy, ani słabeusze, ani złodzieje, ani pijacy, ani grabieżcy, ani oszczercy. Ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone (1 Kor. 5:9-10; 15:50; zobacz również Ef. 5:5).

Weźmy to sobie do serca i nie utraćmy ani naszej duszy, ani owoców naszej pracy!

Różne pytania dotyczące nagrody.

Na koniec chcemy rozważyć kilka pytań, które nasuwają się przy myślach o nagrodzie:

1. Czy taka właśnie nauka nie czyni z chrześcijaństwa religii którą słusznie nazywa się “opium dla ludu”? Mówicie do robotników i biednych: bądźcie poddanymi, cierpcie w cichości, podczas gdy wasi pracodawcy napełniają sobie kieszenie, a wy otrzymacie wspaniałą nagrodę w niebie.

Ten sofizmat (wyszukany wykręt) łączy dwie sprawy, które nie mają nic wspólnego z wiarą i Biblijną nauką;

a) Socjalne interesy pracowników, jak i pracodawców są oceniane przez Biblię wg zasady ostrzejszej sprawiedliwości. Zarówno panowie, jak i niewolnicy (słudzy) zostaną srogo ukarani za swe niesprawiedliwe czyny (Ef. 6,5-9; Jak 5,1-6 itp.).

b) Nagroda powinna mobilizować do czynienia dobra. Czy może to być pomyślane amoralnie i asocjalnie?

Kto w tym punkcie zrozumiał wolę Bożą, we wszystkich dziedzinach pokaże zachowanie jeszcze bardziej socjalne i przykładne! Postawi on dobro wszystkich innych na równi ze swym dobrem.

2. Inni natomiast mówią nam: “Czynicie dobro tylko z egoizmu, gdyż liczycie przy tym na nagrodę! My czynimy dobro dla samego dobra, z czystej miłości”.

Odpowiadamy więc, że nasza nagroda nie jest żadnym odznaczeniem naszego egoizmu, gdyż jeżeli prawdziwie służymy Chrystusowi, musimy zaprzeć się własnego ja i ofiarować nasze życie innym. Ponadto nie kwestionowaną rzeczą jest, że wielkie bezinteresowne dzieła (czyny) miłości bliźniego powołują do życia przede wszystkim zaangażowani chrześcijanie: szpitale, sierocińce, Czerwony Krzyż, pomoc więzienna, praca wśród upadłych dziewcząt itp. “Czystą miłość, która nie opiera się na wierze i bojaźni Bożej”, rzadko można znaleźć tu na ziemi.

Czy można mówić o zasłużeniu na nagrodę, jeżeli z łaski jesteśmy zbawieni? Musimy to dobrze zrozumieć. W pewnym sensie zasługujemy tylko na potępienie i Bóg nie jest nam nic winny. On zbawia nas z czystej dobroci, lecz aby nam dodać otuchy, obiecuje nam nagrodę za naszą służbę. Również nasza służba jest czystą łaską, gdy pracujemy dla Niego, wykonujemy tylko nasze obowiązki. “Albo co masz czegoś nie otrzymał?” (1 Kor. 4,7). Czy pan musi dziękować słudze za to, “że czynił to, co mu polecono”. Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli czynić, uczyniliśmy (Łuk. 17,7-10).

Powinno nas to utrzymywać w pokorze i nauczyć jeszcze mocniej doceniać nieskończoną łaskę Bożą. On jest dla nas tak łaskawy, ponieważ może zarządzać po królewsku swoimi dobrami jak chce. Kto może Go za to skarcić lub “patrzeć zazdrośnie” (Mat. 20,15)

3. My otrzymamy nagrodę głównie na tamtym świecie. Lecz czy nie jest ona często zapewniona już tu na ziemi?

Na pewno!

W Starym Testamencie obietnice i nagradzanie są głównie ziemskie (zobacz, np. 5 Moj. 28,1-14).

W Nowym Testamencie główny nacisk położony jest na życiu wiecznym, lecz pomimo to wiele błogosławieństw dla wierzącego przypada już tu na ziemi, “Nie mu takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca… dla mnie… który by nie otrzymał stokrotnie teraz, w doczesnym życiu domów, braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego” (Mk. 10:29,30). Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą, aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi (Ef. 6:2,3).

Zrozumiałe, że ziemska nagroda może być tylko zadatkiem wspaniałego niebiańskiego życia.

4. Niektórzy lękliwi i nieśmiali chrześcijanie mówią lekko wzdychając: To wszystko piękne, ale to nie dotyczy mnie. Nie należę do tych, którzy jak Apostoł Paweł mogą czekać na wielką nagrodę.

To nieprawda. Przede wszystkim chodzi o to – jak już zaznaczyliśmy – aby sługa został znaleziony wiernym i to na początku w niewielkim. Jak wiele obietnic Bożych dotyczy wszystkich dzieci Bożych, a przede wszystkim również nieśmiałych: “Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka; a kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, otrzyma zapłatę sprawiedliwego. A ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej” (Mat. 10:41.42). Tak więc nie tylko prorocy i sprawiedliwi otrzymają swoją nagrodę, lecz również ci, którzy ich przyjmą. A kto nie miał już z tysiąc razy okazji podać szklanki zimnej wody, coś, co nic nie kosztuje, lecz wartość czego leży w miłości, uśmiechu, który towarzyszy temu darowi. Według Hebr. 6:10 Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia Jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie. Pan, który docenił grosz wdowi, który ludzie zlekceważyli lub niedoceniali, znajdzie u pokornych i nieśmiałych wystarczającą podstawę, by, zapewnić im wspaniałą nagrodę.

5. Bóg na pewno dotrzyma swej obietnicy. Nie uważałby tego za konieczne, by najpierw nas zbawić, a potem zapewnić nam jeszcze nagrodę. Jednak ponieważ, zdecydował się na to w Swym wielkim miłosierdziu, nie pozostanie dłużnikiem ani jednego zbawionego, Nagrodzi nam najmniejszy czyn wierności. On Sam powiedział: Sprawię, że nagroda wasza będzie pewna (Iz. 61,8). Pan Jezus dodaje: Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie (Mat. 6:4,6). “Wtedy ludzie powiedzą: Zaiste jest Bóg, który sądzi na ziemi (Ps. 58,12).

Bóg nie jest tylko dawcą nagrody, lecz On sam jest również naszą wielką nagrodą.

Luter tłumaczył: Jam tarczą twoją i twą wielką nagrodą (I Moj. 15,1). Jezus mówi: Zwycięzcy… dam gwiazdę poranną. Następnie dodaje: Ja sam jestem gwiazdą jasną poranną (Obj. 2,26.28; 22,16). Dotyczy to nas. A to jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie, Jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, Którego posłałeś (Jan 17,3).

Nagrodą naszą jest podobanie się Bogu, sprawianie Mu radości, zaaprobowanie przez Niego naszej miłości i służby, jednym słowem: bycie blisko Niego.

Zakończenie.

Czy zwracamy uwagę na problem nagrody, tak jak na to zasługuje? Nie traktujmy go zbyt lekko, abyśmy takiego samego znaczenia nie przypisywali Słowu Bożemu.

Jeżeli rzeczywiście miłujemy Pana, nieznośną myślą będzie dla nas to, że nie czynimy dla Niego wystarczająco dużo. Ten niedostatek byłby o tyle zgubny, że Biblia daje nam wyraźne polecenie:

Lecz nie zjawi się przed Panem z próżnymi rękami (5 Moj. 16,16).

Z drugiej strony całkowicie zmienia pogląd na nagrodę ukierunkowanie naszego życia i naszej miłości: Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy, Albowiem gdzie jest skarb wasz tam będzie i serce wasze (Łuk. 12,33.34).

Jeżeli gardzimy nagrodą, nasz skarb jest prawdopodobnie jeszcze na ziemi.

Pewność zbawienia pomaga nam w zdaniu najcięższych egzaminów i wyciągnięciu z nich zwycięstwa: “Gdy was… prześladować będą… radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie (Mat. 5,11.12).

Mojżesz dał nam w tym przykład: Był on podniesiony aż do stóp tronu i “wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym… uznawszy hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu: skierował bowiem oczy na zapłatę (Hebr. 11,25-26).

Badamy gotowi podążać za Panem wszędzie i aż do celu, nogami stąpając po ziemi, lecz z oczyma skierowanymi na zapłatę. Wtedy wypełni się w nas słowo, wypowiedziane kiedyś do Rut: “Niech ci wynagrodzi Pan twój postępek i niech będzie pełna twoja odpłata od Pana, Boga izraelskiego, do którego przyszłaś się schronić pod Jego skrzydłami (Rut 2,12),

Rene Pache

Wieczne potępienie

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

ZNACZENIE ZAŚWIATÓW

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 ZNACZENIE ZAŚWIATÓW

Artykuły o zaświatach! Czyż nie jest niebezpieczne zajmowanie się drugim światem? ostrzegają jedni. Czy możemy wiedzieć cokolwiek dokładnego o tym tajemniczym obszarze? pytają drudzy. Czy nie wystarcza nam ziemia? Dopiero gdy umrzemy, wówczas będziemy martwić się o drugie życie jeżeli coś takiego w ogóle istnieje! Bądźmy zadowoleni w tej chwili z naszej ziemi i pozostawmy czarne myśli!

Tego typu rady zdradzają, jak strasznie nieświadomy jest człowiek znaczenia wieczności, zasięgu biblijnych objawień i niebezpieczeństwa w jakim znajduje się dusze, które tym się nie martwią. Co możemy odpowiedzieć na taką mowę?

Życie jest o wiele za krótkie, by miało nam wystarczyć.

Co oznacza wiek człowieka! Najdłuższy czas, jaki Bóg nam wyznaczył, to sto dwadzieścia lat (1 Moj. 6,3). Jednak jak niewielu z nas osiąga wiek stu lat! Musimy powiedzieć razem z Psalmistą: Daj mi Panie, poznać kres mój i jaka jest miara dni moich, abym wiedział, jak jestem znikomy! Oto na szerokość dłoni wymierzyłeś dni moich a okres życia mojego jest jak nić przed Tobą. Tylko jak tchnienie jest wszelki człowiek, choć pewnie stoi (Ps. 39,5.6).

W obliczu wiecznego Boga widzimy nasze lata przemijające jak westchnienie. Życie nasze trwa lat siedemdziesiąt, a gdy sił stanie, lat osiemdziesiąt. A to co się ich chlubą wydaje, to tylko znój i trud, gdyż chyżo mijają, a my odlatujemy… Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce (Ps. 90,9.10.12). Słusznie Pismo Święte mówi: Wszelkie

ciało jest trawa, a cały jego wdzięk jak kwiat polny. Trawa usycha, kwiat więdnie, gdy wiatr Pana powieje nań … Ale Słowo Boga naszego trwa na wieki. (Iz. 40,68).

Nie tylko nasze własne życie jest niczym. Co znaczy kilka tysięcy lat ludzkiej historii?

Gdzie byliśmy przed niewielu dziesiątkami lat? I gdzie będziemy po kilku dziesięcioleciach? Czy nie męczy nas pytanie, czy jeszcze czeka nas coś po śmierci Jeżeli prawie całą naszą egzystencje mamy spędzić gdzie indziej, czy nie jest rzeczą konieczna, byśmy zajęli się tym drugim światem? Gdyż czym jest siedemdziesiąt lub osiemdziesiąt lat w stosunku do wieczności?

Bóg włożył wieczność w nasze serca (Kaz. 3,11).

Bóg uczynił nas na swe podobieństwo, dał nam sens tego co wieczne i doskonałe. Nic przemijającego ani niedoskonałego nie może nas zadowolić. Chcielibyśmy bez zastrzeżeń kochać i być kochani. Dlatego ziemska miłość powoduje ciągle rozczarowania. Artyści traktują swe dzieła z pasją doskonałości i nierzadko burzą swe wspaniałe dzieła, gdyż nie potrafią swym ideom i nadać doskonałego kształtu. Młodym wydaje się, że mają przed sobą jeszcze nieskończenie wiele czasu. Zdaje im się, że nie i mogą objąć wzrokiem jednego jedynego roku. Starsi natomiast widzą uciekający czas. Tym bardziej czepiają się ziemskiego życia, im szybciej ono upływa. Jak wielu ludzi zwraca wiele wysiłku i kosztów na pielęgnacje i utrzymanie swej twarzy, swej urody i są zrozpaczeni, gdy widza, że nie mogą powstrzymać niszczycielskiego działania wieku.

Serce ludzkie jest nienasycone – jest to jego tragedia. Człowiek używający życia goni od jednej przyjemności do drugiej handlowiec dniem i nocą dąży do maksymalnych zysków. Dyrektor nie zna granic dla swej dumy i zachłanności, aż niszczy przez to sam siebie. Naukowiec dniem i nocami szuka wciąż czegoś nowego, nowych wynalazków, nowych odkryć. Pilot chce coraz szybciej, coraz wyżej latać. Kto jest niewolnikiem pracy, musi w końcu przeżyć to, że ona literalnie go zabija, Lecz ci, którzy decydują się na ciche, ubogie w zdarzenia życie, nie są również szczęśliwi, noszą w sobie gorycz niespełnionych marzeń i pragnień.

Bóg przeznaczył nam całą chwałę życia wiecznego. Dlatego ziemskie sprawy nigdy nie napełnią naszego serca. Jezus powiedział do Samarytanki, która przeżyła naprawdę wiele: Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie. Ale kto napije się wody którą Ja mu dam, nie będzie pragnąć na wieki, lecz woda, która Ja mu dam stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku żywotowi wiecznemu. (Jan 4,13.14).

Jakże prawdziwe jest powiedzenie Augustyna: Nasze serce jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu.

Jeżeli nie ma wiecznego życia, życie doczesne jest bez sensu.

Nasze życie doczesne ma znaczenie tylko powiązaniu z wiecznością. Gdyby wszystko kończyło się w grobie, jakie znaczenie miałyby wszystkie dążenia, wszystkie wysiłki? Kaznodzieja z głębokim rozczarowaniem mówi: Wszystko marnością. Jakiż pożytek ma człowiek z całego swego trudu, który znosi pod słońcem …? Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi … Widziałem wszystkie sprawy, które się dzieją pod słońcem, a wszystko to jest marnością i gonitwą za wiatrem (Kazn. 1,3.4.14).

Bardziej niż ktokolwiek inny, ten właśnie człowiek pił z wielu kielichów: przyjemności, biesiady, domy, kraje, bogactwo, miłość, sława, mądrość. Efektem końcowym jest stwierdzenie, że nie ma żadnego zysku pod słońcem! … bo pamięć po mędrcu jak i po głupcu nie pozostanie na wieki, ponieważ w przyszłości zapomni się o wszystkim. I tak znienawidziłem życie … i znienawidziłem wszelki trud, jaki znosiłem pod słońcem, ponieważ to, co zdobyłem z trudem, musze powierzyć człowiekowi, który po mnie przyjdzie … I zaczęły się budzić w sercu moim wątpliwości co do wszelkiego trudu, który znosiłem pod słońcem … bo cóż pozostaje człowiekowi z całego jego trudu i porywów jego serca … skoro całe jego życie jest tylko cierpieniem, a jego zajęcia zmartwieniem, i nawet w nocy serce jego nie zaznaje spokoju … Czyż nie ma nic lepszego dla człowieka, jak to, żeby jeść i pić, i w tym upatrywać przyjemności w swoim trudzie? Lecz stwierdziłem, że również to pochodzi z ręki Bożej (Kazn. 2.16-24). Zobacz Kazn. 3,19: 4., 6,3; 6.9 itp.

Ponieważ nic nie trwa wiecznie i wszystko będziemy musieli wkrótce porzucić, jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1 Kor. 15.32). Tak myślą egzystencjaliści.

Ta filozofia egzystencjonalistów jest wyrazem wielkiego buntu i zwątpienia. Łatwo jest jeść i pić, jak długo jest się młodym zakładając, że ma się na to wystarczająco dużo pieniędzy i zdrowia. Lecz co robić, gdy jest się, chorym, lub gdy ułomności wieku uczynią z kogoś ubogą, żałosną postać?

Gdyby zabrakło wtedy wiary w lepsze życie po śmierci, pozostałaby tylko ziejąca przepaść, rozpacz, a dla najbardziej zrozpaczonych samobójstwo, które nie wyzwala lecz tylko przyspiesza sąd i potępienie.

Sprawiedliwość tej ziemi nie zadowala nas!

Nie zaspokaja ona naszej potrzeby doskonalej sprawiedliwości. Jak wielu przestępców nigdy nie zostało ukaranych? Jak wiele niesprawiedliwości jest tu na tej ziemi, nie wyrównanych! (Kazn. 4.14: 7.15).

Problem ten zaniepokoił już Psalmistę: Co do mnie omal nie potknęły się nogi moje, omal nie pośliznęły się kroki moje. Bo zazdrościłem zuchwałym, widząc pomyślność bezbożnych, zawsze szczęśliwi gromadzący bogactwa … Chciałem to wtedy zrozumieć, lecz niezwykle trudne mi się to wydawało, dopókim … nie zrozumiał kresu ich. Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie … Jakże nagle niszczeją! zanikają, giną z przerażenia. (Ps. 73,24. 12.16-19).

Nie gniewaj się na tego, któremu się szczęści … Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego … Pan śmieje się z niego, bo widzi, że nadchodzi dzień jego (Ps. 37,7.10.13).

Nie każde grzechy są ujawnione natychmiast, lecz największy obrachunek będzie mieć miejsce dopiero ..po tamtej stronie.

Bóg daje człowiekowi wolność chodzenia własną drogą. Zawiesza swój sąd również dlatego, by grzesznik znalazł czas na pokutę. Lecz niemoralne i w najwyższym stopniu niesprawiedliwe byłoby to, gdyby nie nadszedł kiedyś dzień wielkiej zapłaty.

Również sprawiedliwi nie zawsze otrzymują tu na ziemi, zapłatę za swe czyny. Nie oszczędzają ich próby i prześladowania. Nie można zliczyć męczenników i niewinnych ofiar. Czyżby nigdy nie dane im było zadośćuczynienie? Święta Biblia mówi, że Bóg dopuszcza te próby, by uwielbić i uświęcić tych cierpiących, lecz nie miałoby to żadnego sensu, gdyby wszystko kończyło się ze śmiercią. Wtedy wierzący byliby najbiedniejszymi pośród wszystkich ludzi i wielu z nich mogłoby powiedzieć za materialistami: Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1 Kor. 15,19.32).

W końcu po smutku i rozłące, jakie przeżywamy na ziemi, potrzebujemy pocieszającej pewności ponownego spotkania z, naszymi bliskimi zmarłymi w wierze.

Nad otwartym grobem potrzebujemy pewności, że spotkamy tego, który nas opuścił. Zawsze i pod każdym niebem ludzkość wyposażona jest w cudowną nadzieje, pielęgnuje w sobie myśl o dalszym życiu i ponownym spotkaniu. Co za szczęście, że Biblia daje nam taka pewność, jaką może dać tylko Słowo Prawdy!

Bóg przeznaczył człowieka na to, by stanął przed Nim twarzą w twarz i był podobny do Niego.

Bóg nie stworzył nas dla wieczności, dla sprawiedliwości i doskonałości: stworzył On nas dla samego Siebie. Na ziemi oddzieleni jesteśmy od Niego ścianą materii i łańcuchem grzechów.

Jakże ograniczony byłby nasz horyzont gdybyśmy nie mieli pewności, że wolno nam będzie spędzać wieczność w obecności Stwórcy wszystkich rzeczy. Nie wystarczył jednak, że potwierdzimy konieczność wiecznego życia. Ono istnieje rzeczywiście! Sam Bóg mówi o tym, a my musimy pilnie badać Jego objawienia!

Gdy patrzymy na różne religie stwierdzamy, że pozostawiona sama sobie ludzkość błądzi w ciemności w obliczu tego problemu. Jak wiele nonsensów i niebezpiecznych sądów wypowiedziano już na ten właśnie temat! Dziś zamieszanie jest o wiele większe niż kiedyś, i to w samych tak zwanych chrześcijańskich kręgach. Jeżeli oddalają się od jasnego poselstwa Pisma Świętego, to maja wtedy fałszywy obraz drugiego świata, a także naszego kontaktu ze zmarłymi. Nie traktuje się poważnie wyjaśnień Świętej Biblii, zaprzecza wiecznemu potępieniu i fałszuje tak wyraźne spojrzenie na wieczność. Różne sekty korzystają z tego zamieszania i zwodzą niepewnych ludzi, by wierzyli w dziwaczne, sprzeczne z Pismem Świętym rzeczy.

Dlatego w pokorze ugnijmy się pod jedyną prawdę Pisma Świętego. Powiedzmy wraz z Piotrem: ..Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego (Jan 6,68). Postarajmy się, jak dalece jest to możliwe, zebrać wszystkie biblijne teksty które zajmują się tymi wielkimi sprawami.

Z pomocą licznych jasnych cytatów z Pisma Świętego spróbujmy zrozumieć mniej jasne słowa Pisma. Pamiętajmy przy tym co jest zakryte, należy do Boga naszego, a co jest jawne do nas i do naszych synów po wieczne czasy (Moj 29,28).

Rene Pache

Człowiek i jego przeznaczenie

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:  

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

TYLKO Z ŁASKI PRZEZ WIARĘ

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.

 TYLKO Z ŁASKI PRZEZ WIARĘ

Głównym celem każdej religii jest osiągnięcie przez człowieka pełni szczęścia (zbawienia) po śmierci. Do tej pełni szczęścia po śmierci, w życiu doczesnym człowiek dąży przez nawiązanie jak najściślejszego kontaktu z Bogiem (w religiach pogańskich — bóstwem), chodzi o to, aby doczesne, ziemskie życie przebiegało w jak najlepszej harmonii z Bogiem (bóstwem) lub inaczej mówiąc — aby zapewnić sobie przychylność Boga (bóstwa).

Gdybyśmy ten zasadniczy cel religii chcieli wyrazić słowami Biblii, powiedzielibyśmy, że każda religia usiłuje dać odpowiedź na to, jak człowiek może osiągnąć zbawienie.

Tak ogólnie pojęte zbawienie jest podstawową (zasadniczą) potrzebą człowieka. Nic więc dziwnego, że mimo wielkiego postępu cywilizacyjnego ilość religii (wierzeń) i zainteresowania sprawami religii nie maleje, ale wprost przeciwnie — wzrasta.

W świecie religii możemy więc wyodrębnić generalnie trzy podejścia do kwestii osiągnięcia zbawienia.

Pierwszy sposób — polega na usiłowaniach człowieka zmierzających do zdobycia przychylności bóstwa. Do osiągnięcia tego celu służą m.in. pielgrzymki do miejsc świętych, ofiary, umartwiania się (asceza) i inne dobre uczynki. Ten sposób pojmowania zbawienia jest typowy dla religii pogańskich (Do ut des — daj a będzie ci dane…). Bóstwa pogańskie są często groźne, a nawet złośliwe, dlatego trzeba uczynić wszystko, co tylko możliwe, aby zjednać je dla siebie i zapewnić sobie ich przychylność teraz i w wieczności.

Drugi sposób — polega na współpracy człowieka z Bogiem. W tej kategorii religii człowiek zdaje sobie sprawę z ograniczoności swoich wysiłków i możliwości. Wie, że nie jest w stanie wyłącznie o własnych wysiłkach podobać się Bogu i osiągnąć zbawienia. Wie, że Bóg jest zbyt doskonały i wymagający, aby człowiek mógł sprostać wszystkim Jego wymaganiom. Ale wie też, że ten Bóg jest również Bogiem łaski i miłosierdzia i dlatego liczy na to miłosierdzie Boże…

Wszakże jego naturalne (cielesne) skłonności do przypodobania się Bogu są tak silne, że uważa, iż musi niejako pomagać Bogu (lub z Nim współpracować) w dziele osiągnięcia zbawienia. Stąd nauka o stawianiu na jednej płaszczyźnie — łaski i uczynków. Ten sposób myślenia powiada: owszem, Boża łaska jest niezbędna, ale człowiek musi też coś z siebie dać… (dobre uczynki, usiłowania, intencje, itp).

Ten sposób pojmowania zbawienia jest typowy dla religii (wyznań) podających się za chrześcijańskie i to skądinąd zwalczających się (np. rzymskokatolicka, Świadków Jehowy, adwentystów, badaczy Pisma Św., i innych).

Trzeci sposób — polega na całkowitym zaufaniu i poddaniu się łasce Boże). To trzecie podejście do kwestii zbawienia w moim głębokim przekonaniu jest jedynie biblijne. Ten biblijny (głównie nowotestamentowy) sposób pojmowania zbawienia nie wyklucza wcale dobrych uczynków (jak opacznie myślą ludzie nie znający zagadnienia), wprost przeciwnie — kładzie duży nacisk, na dobre uczynki, ale ustawia je we właściwym miejscu w dziele zbawienia i uświęcenia.

Ap. Paweł w liście do Efezjan r. 2,8—10 powiada, że zbawienie jest darem (a więc bez zabiegów i zasług człowieka), ale zbawiony człowiek został powołany (przeznaczony) do pełnienia dobrych uczynków.

W normalnym procesie wzrostu najpierw sadzi się w ogrodzie jabłoń (lub inne drzewo owocowe) po to, aby po pewnym czasie wydała ona owoc. Jeśli jabłoń jest żywa (to znaczy ma żywe komórki i czerpie z ziemi soki), po każdorazowym okresie zimowym budzi się na wiosnę, wydaje liście, kwiat i owoc… Ona musi to robić, bo ma w sobie życie… Stwórca tak uczynił, że dając jej życie, umożliwił jej jednocześnie wydawanie owocu. Wyobraźmy, sobie jednak groteskową sytuację, że ktoś do gałęzi suchej jabłoni przyczepił zdrowe, dorodne jabłka, spodziewając się, że po pewnym czasie sucha jabłoń ożyje…

A jednak niektórzy ludzie powiadają: nie ważne jak wierzysz, bylebyś dobrze czynił (to znaczy uczciwie, porządnie itp). To tak jakby powiedział: nieważne czy jabłoń jest żywa czy sucha, ważne, że są na niej jabłka. Z wiary wypływają uczynki, tak jak ze zdrowej jabłoni rodzą się jabłka, dlatego autor listu do Hebrajczyków w r. 11 powiada: bez wiary nie można podobać się Bogu, a w innym miejscu Ap. Paweł powiada: wszystko zaś co nie wypływa z przekonania (w starym tłumaczeniu polskiej Biblii — z wiary) jest grzechem (Rzym. 14, 23b).

Tak jak zdrowe, dojrzałe jabłka sztucznie przyczepione do gałęzi suchej jabłoni zwiędną, zgniją i nie przydadzą się do jedzenia, tak nawet najlepsze uczynki uczynione bez wiary (a więc o własnej ludzkiej sile i pobożności i dla ludzkiej chwały), nie podobają się Bogu.

Jakub w swoim liście pisze: wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie (Jak. 2,17). To oczywiste. Jeśli nie ma jabłek (owoców) na jabłoni, to coś niedobrego jest z samą jabłonią, widocznie jest sucha lub choruje, jeśli jednak jest żywa i zdrowa, wydaje owoce i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo Stwórca już dawno to tak zaprogramował. Niestety, tej prostej zależności nie zrozumiał nawet wielki reformator Marcin Luter, nazywając list Jakuba słomianym listem, niegodnym miejsca w kanonie ksiąg Nowego Testamentu.

Według Biblii zostaliśmy powołani do zbawienia i uświęcenia (świętego życia),a obie te rzeczy realizują się w nas poprzez nasze poddanie się Bożej łasce objawionej w Jezusie Chrystusie. Ta łaska nas zbawia i uświęca.

Niedawno rozmawiałem z pewnym wierzącym człowiekiem dość dobrze znającym Pismo Święte. Przedmiotem naszej rozmowy była właśnie sprawa zbawienia i uświęcenia. Mój rozmówca obstawał przy stwierdzeniu, że człowiek w tym dziele współpracuje z Bogiem. Mało brakowało, abyśmy rozstali się poróżnieni, aż w pewnym momencie błysnęła mi myśl: a może ten brat nazywa współpracą z Bogiem to co ja nazywam poddaniem się Bogu? Zapytałem go więc jak rozumie współpracę z Bogiem: czy człowiek jest w stanie o własnej sile współpracować z Bogiem w dziele zbawienia i uświęcenia? Odpowiedział: Nie, ta współpraca człowieka z Bogiem jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej! Odetchnąłem, a więc to co ja nazywam poddaniem się, ty nazywasz współpracą, bo przecież człowiek nic z siebie nie może uczynić — powiedziałem. Zgodziliśmy się więc, że choć używamy różnych określeń, tak samo myślimy. Rozmowa ta uświadomiła mi jeszcze raz, że często wierzący ludzie spierają się o słowa, w gruncie rzeczy myśląc tak samo lub podobnie.

Jeśli więc mówiąc o współpracy człowieka z Bogiem w dziele zbawienia i uświęcenia mamy na myśli jego działanie wynikające z łaski Bożej, w istocie mówimy, że czynimy tylko to, co łaska Boża nam umożliwiła, a więc poddajemy się działaniu łaski. Jeśli zaś rozumiemy naszą współpracę jako nasz wysiłek, jesteśmy w wielkim błędzie (bo beze mnie nic uczynić nie możecie — Ew. Jana 15,5). Poddanie się Bożej łasce lub inaczej przyjmowanie, albo — życie pod łaską, można zilustrować jeszcze jednym przykładem.

Najlepszy pływak leżący na brzegu rzeki i najsprawniej wykonujący ruchy rąk i nóg jak przy pływaniu, nie posunie się do przodu ani o centymetr. Dlaczego? Bo nie robi tego w wodzie! Z drugiej zaś strony, nawet słabo pływający człowiek, jeśli wejdzie do wody i spokojnie się na niej położy — woda sama go utrzyma i poniesie daleko z prądem… Tą wodą jest Cudowna Boża Łaska (Wszystko mogę w tym który mnie wzmacnia, w Chrystusie Jezusie Fil. 4,13).

Łaskę rozumiemy przede wszystkim jako MOC, moc do nowego, zwycięskiego życia, a nie jako środek usypiający… Rezultatem Bożej Łaski jest moc Ducha Świętego, dana wierzącemu człowiekowi.

Łaskę rozumiemy również, w szerokim znaczeniu, nie tylko jako coś przyjemnego dla nas, ale też jako coś bolesnego i przykrego. Ap. Paweł powiada w liście do Tytusa r. 2,12, że ta łaska naucza nas (w starym tłumaczeniu Biblii: ćwicząca nas), więcej, ona nas napomina, karze i chłoszcze… A to samo w sobie nie jest przyjemne, ale służy dla naszego dobra, a więc jest dla nas łaską.

Ap. Paweł powiada, że daleko więcej niż oni wszyscy pracowałem, wszakże nie ja ale łaska Boża, która jest ze mną (1 Kor. 15,10). A w liście do Koryntian 3, 10a powiada: Według łaski Bożej, która mi jest dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament. To znaczy, gdyby nie była dana mu łaska, nie byłby mądrym budowniczym i nie założyłby fundamentu… Łaska działała nad nim, w nim i z nim. Wszyscy ludzie są jeszcze pod łaską, tak jak wszystkich otacza powietrze, ale nie wszyscy w jednakowym stopniu korzystają z tego powietrza, a niektórzy już w ogóle z niego nie korzystają, bo nie oddychają (umarli).

Łaska jest więc nad nami, w nas i chce nami posługiwać się. Tak jak płucami wdychamy (przyjmujemy) powietrze, tak wiarą przyjmujemy i żyjemy w łasce…

Uświęcenie jest jednocześnie stanem (przez nasze wybranie i powołanie w Chrystusie Jezusie) i procesem. Proces ten trwa przez całe ziemskie życie człowieka. Nikt więc nie może o sobie pomyśleć lub mówić, że osiągnął jakiś stopień uświęcenia (świętości), nie wymagający dalszego wzrostu. Wszystkie, nawet najbardziej dramatyczne przeżycia zbliżające nas do Boga, są tylko kamieniami milowymi (słupkami przydrożnymi) stojącymi przy niekończącej się drodze uświęcenia. Jeśli ktoś w wyniku jakiegoś przeżycia uważa, że osiągnął wyższy stopień świętości, kończy jakby proces (dzieło) uświęcenia, ten jest na śliskiej drodze herezji… Przed kilku laty miałem okazję rozmawiania z takim świętym człowiekiem… Udowadniał, że i Ap. Paweł pisał w swoich listach o staraniu się, bojowaniu itp., a więc ma rację kiedy głosi stale, że mamy bojować, starać się, stawać się podobnymi do Jezusa, o Królestwie Bożym i innych tego typu rzeczach. Wszystko to zaś było mocno podbudowane własnymi staraniami, własnym bojowaniem, własną świętością (m.in. używał w kazaniach zwrotu: znaleźć łaskę).

Odpowiedziałem mu: ale ten sam Apostoł powiada również: Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie (Fil. 2,13), a więc to jest zasługą to nasze staranie się, bojowanie itp. ? Odpowiedział: Boga, ale ja z tobą się nie zgadzam! Oto klasyczny przykład przekory człowieka, jednostronnie pojmuje zbawienie i uświęcenie. Słowo uświęcenie możemy zastąpić innymi określeniami biblijnymi, jako wzrastanie w łasce (2 Ptr. 3,18), chodzenie (postępowanie) w Duchu, wzrastanie w Chrystusie itp.

Tak to Bóg sprawia w nas chcenie (pragnienie do Boga i duchowych rzeczy) i daje moc do wykonania tego pragnienia. On w nas rozpoczął dzieło zbawienia, On też kontynuuje (Fil. 1,6), aż do dnia naszej śmierci fizycznej lub do dnia przyjścia Pańskiego. Człowiek, mając wolną wolę, może temu działaniu przeciwstawić się (opierać się) lub poddać się i — to wszystko co należy do człowieka. Poddaje się ufną wiarą i posłuszeństwem, lub przeciwstawia się w niewierze (poleganiu na sobie).

Czy zwróciliście uwagę na fakt, że w Nowym Testamencie zwrot wypadliście z łaski został użyty raz i to w stosunku do chrześcijan? Apostoł Paweł pisze do chrześcijan w Galacji: Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia, wypadliście z łaski (Gal. 5,4). Dlaczego Galacjanie wypadli z łaski; czy byli nałogowymi pijakami, grabieżcami, cudzołożnikami lub cielesnymi chrześcijanami jak ci w Koryncie? Nie! Dlatego wypadli z łaski (ale nie na zawsze, gdyż łaska Boża użyła w tym wypadku Ap. Pawła, aby ich z powrotem sprowadzić pod łaskę), bo rozpoczęli w duchu a teraz na ciele kończą (Gal. 3,3). Liczą na swoje pobożne uczynki, nie wynikające z wiary (łaski) w Chrystusa, nie będące rezultatem życia w Duchu, lecz z usiłowania wykonywania (przestrzegania) zakonu.

Ot i cała tragedia wierzącego człowieka przez całe lata miotającego się między łaską a uczynkami, zakonem i łaską. Takich ludzi nie brak i w naszym kraju i to skądinąd nieraz gorliwie i pilnie czytających Biblię.

Biblijna nauka o zbawieniu i uświęceniu jest kamieniem węgielnym (fundamentem) nauki apostolskiej. W tej dziedzinie nie może być żadnego kompromisu. Ludzi, którzy jej nie rozumieją trzeba cierpliwie uświadamiać i wskazywać im ich błąd, jeśli jednak uparcie trwają w swoim błędzie, należy ich unikać, nie wolno wszakże tolerować ich dalszej obecności w zborze Pańskim, choćby to byli ludzie najbardziej gorliwi i aktywni w pracy Pańskiej. Większość heretyków była gorliwymi w tzw. pracy Pańskiej, ale o nich mówi Ap. Paweł w Galacjan 1,6—9 i Tytusa 3,10—11.

Niech więc nas nie zwodzi czyjaś gorliwość osobista i w pracy Pańskiej. Reformacyjna zasada: tylko z łaski przez wiarę mimo upływu wieków nic nie straciła na aktualności, przeciwnie, winna być przypominana i pogłębiana, bowiem jest to podstawowa zasada Nowego Testamentu.

Każda stara i nowa herezja, obojętnie pod jakim szyldem występuje, podważa w praktyce tę zasadę. Możemy różnić się w drugorzędnych kwestiach, ale nie wolno nam różnić się w kwestiach zasadniczych (podstawowych).

Jan Tołwiński

Czytaj Biblię – Słowo Boże

Pan Jezus jest Wiecznym Synem Bożym. On przyszedł jako prawdziwy człowiek „…Bóg objawiony w ciele.” On zszedł z nieba, aby wykonać dzieło zbawienia. Zgubiony grzesznik może być uratowany – ty i ja. Kto wiedząc o tym fakcie zlekceważy go, temu nie można pomóc w żaden sposób. Lepiej by było takiej osobie, gdyby się nigdy nie urodziła. Chrystus nie był założycielem religii. Rzeczywiste, biblijne chrześcijaństwo nie jest ludzkim wymysłem, nie jest religią obok wielu innych. Pan Jezus objawił nam żywego Boga. On mógł powiedzieć: „Kto mnie widzi, widzi Ojca”. (Jan 14,9) On mógł powiedzieć: „Jam jest prawda”. (Jan 14,6) Czy Mahomet nakarmił 5 chlebami i 2 rybami 5000 mężów? Czy Budda uzdrawiał ślepych, Konfucjusz wskrzeszał z martwych? Oni wszyscy zostali złożeni w grobie tak, jak każdy śmiertelnik. Tylko jeden zmartwychwstał, Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel Świata! On mógł o sobie powiedzieć: „Jam jest zmartwychwstanie i życie”. Czy ktoś kiedykolwiek odważył się tak o sobie powiedzieć? Jezus rzekł do Piłata: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (Jan 18, 37). Czy Ty słuchasz Jego głosu? On chce Tobie dać prawdziwy pokój, wieczną radość i mieszkanie w domu Ojca. Ugnij się przed Nim, wyznaj swoje grzechy i uwierz, że On także dla Ciebie spełnił dzieło wykupienia. „Kto wierzy w Syna ma żywot wieczny” (Jan 3,36)

Zapoznaj się dokładniej z Bożym Prostym Planem Zbawienia. A jeżeli będziesz miał jakiekolwiek pytania, lub pragnienie aby rozpocząć regularne studium Pisma Świętego, albo otrzymać bezpłatnie Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa, napisz do nas:

RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.
http://chrzescijanie.info/
http://chrzescijanie.eu/
http://Chrystus.Jezus.pl/
Aby bezpłatnie otrzymać Nowy Testament Pana Jezusa Chrystusa lub inną chrześcijańską literaturę na temat Twojego osobistego pojednania z Bogiem napisz na adres:
RLCH – Rozpowszechnianie Literatury Chrześcijańskiej; ul. Fabryczna 18; PL98-400 Wieruszów; Polska.